Spółka Astro chce pozwać TVP za odebranie teleturnieju "Va Banque". Na stole 6,7 mln zł
Teleturniej "Va Banque" prowadzi Przemysław Babiarz (fot. materiały prasowe)
Astro chce wystąpić do sądu przeciwko Telewizji Polskiej. Spółka zarzuca publicznemu nadawcy bezpodstawne odebranie produkcji teleturnieju "Va Banque". Będzie domagać się zapłaty 6,7 mln zł odszkodowania wraz z odsetkami. TVP obecnie realizuje teleturniej we własnym zakresie.
Pozew jest już przygotowany, ale spółka Astro jeszcze nie złożyła go do sądu. - Został napisany przez kancelarię Ryszarda Kalisza i miał planowano być złożony poprzednim władzom TVP 20 grudnia. Powołano jednak wtedy nowe szefostwo spółki, więc wstrzymałem się z jego złożeniem, licząc na polubowne rozwiązanie sprawy. Niestety na razie nie mogę z nikim z władz się spotkać - mówi "Presserwisowi" Ryszard Krajewski, przewodniczący rady nadzorczej Astro. I dodaje: - Nadal chcemy złożyć pozew, ale cały czas jestem też otwarty na rozmowy.
Czytaj też: W TVP płacono komentatorom po 500 zł za wypowiedź. Stankowski, Jachowicz, Karnowscy
Jak przekonuje Krajewski, ponowne przekazanie produkcji "Va Banque" w ręce Astro znacząco obniżyłoby koszty jego produkcji. Obecnie spółka produkuje "Familiadę" dla TVP 2.
Z kolei teleturniej "Va Banque" realizowała najpierw w latach 1996-2003 (prowadził go Kazimierz Kaczor), a później ponownie od 2020 (z prowadzącym Przemysławem Babiarzem).
Czytaj też: Pereira dostał maila. Dyscyplinarki też dla Adamczyka i Tulickiego. Likwidator o milionie
Pierwsza umowa na reaktywowany teleturniej została podpisana w lutym 2020 roku na produkcję 15 odcinków.
"Podczas nagrywania programu okazało się, że wymagania techniczne Telewizji Polskiej znacząco wzrosły, i urządzenia należące do Spółki Astro nie spełniają wymagań TVP. Zaznaczenia wymaga fakt, iż program był skutecznie realizowany przez Powódkę (Astro - przyp. red.) i kwestie niespełniania wymagań technicznych przez sprzęt należący do Spółki były całkowicie niepodstawne i bezsprzecznie miały stanowić wymówkę w niekontynuowaniu współpracy między stronami - co Powódka zrozumiała dopiero po czasie" - można przeczytać w treści pozwu.
Jak dodano, przygotowując się do drugiej serii nagrań programu, spółka Astro zamówiła dodatkowe urządzenia oraz przeprojektowała reżyserkę, aby sprostać narzuconym przez TVP wymaganiom technicznym. "Aby pozyskać środki finansowe Ryszard Krajewski, który zajmował wtedy stanowisko prezesa Spółki Astro, sprzedał należące do niego mieszkanie znajdujące się w Warszawie w dzielnicy Białołęka za kwotę 790 tysięcy złotych, a całość tej kwoty została przeznaczona na studio telewizyjne Astro S.A." - podano.
Na krótko przed rozpoczęciem nagrań spółka miała otrzymać od Anny Cyzowskiej-Andury, ówczesnej dyrektorki agencji kreacji rozrywki i oprawy TVP informację, iż decyzją ówczesnego prezesa TVP Jacka Kurskiego nie będzie zaangażowana w produkcję programu "Va Banque". Teleturniej TVP zaczęła realizować we własnym zakresie.
Skontaktowaliśmy się z Anną Cyzowską-Andurą, ale nie chciała z nami rozmawiać.
(MNIE, 18.01.2024)