Temat: telewizja

Dział: TELEWIZJA

Dodano: Styczeń 17, 2024

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

W TVP płacono komentatorom po 500 zł za wypowiedź. Stankowski, Jachowicz, Karnowscy

Adrian Stankowski należał do najczęściej wypowiadających się komentatorów w TVP Info (screen: YouTube/TVP Info)

W Telewizyjnej Agencji Informacyjnej zarządzanej przez Jarosława Olechowskiego a potem Michała Adamczyka płacono za wypowiedzi do audycji informacyjnych i publicystycznych.

System obowiązujący w TVP zakładał płacenie za jednorazowe wypowiedzi (500 zł), jak i na zasadzie ryczałtu za komentarze w danym okresie.

Czytaj też: Przyłębska, Pawłowicz, Wyrembak i Piotrowicz zdecydują ws. konstytucyjności zmian w TVP

"W przypadku umów ryczałtowych najwyższy pułap wynagrodzenia zapisanego w umowie, której przedmiotem był autorski komentarz do audycji publicystycznych, wynosił 298 890 zł brutto (umowa miała obowiązywać cały 2023 rok)" – dostał w odpowiedzi od TVP poseł Krzysztof Brejza (złożył wniosek o udostępnienie informacji publicznej).

TVP podaje, że na liście opłaconych komentatorów byli: Jacek i Michał Karnowscy, Adrian Stankowski, Jerzy Jachowicz, Elżbieta Królikowska-Avis, Piotr Grzybowski, Paweł Piekarczyk, Miłosz Manastarski, Marek Formela, Karol Gaca, Jacek Wrona, Maciej Gnatowski, Anna Derewienko, Marian Kowalewski, Jan Pietrzak, Piotr Nisztor.

Sytuację ostro skomentowali dziennikarze oraz medioznawcy w mediach społecznościowych.

Czytaj też: Michał Rachoń i Sławomir Cenckiewicz pracują nad trzecim sezonem "Resetu"

"Więc mówicie, że za PiS dla ludu było 500 zł na miesiąc za jedno dziecko, a dla złotoustych propagandystów 500 zł za jeden występ w TVP. Na miejscu tych, co wierzyli w te bzdury, lekko bym się wkurzył" – napisał Dariusz Ćwiklak, zastępca redaktora naczelnego "Newsweek Polska".

"300 tysięcy za gadanie głupot przychylnych PiS..." – skomentował tylko Szymon Jadczak z WP.pl, odnosząc się do pułapu wynagrodzenia zapisanego w umowach dla komentatorów.

Paweł Prus – były dziennikarz, a obecnie prawnik, medioznawca i prezes zarządu Instytutu Zamenhofa – przypomniał z kolei, że płacenie rozmówcy za wypowiedź do materiału dziennikarskiego stanowi złamanie etyki dziennikarskiej.

Czytaj też: Maciej Orłoś w kampanii TVP o zmianie standardu naziemnego. Wcześniej byli w niej Ziemiec i Wolny

"To po prostu okłamywanie widza/słuchacza/czytelnika. Za coś takiego kiedyś wylatywało się z zawodu".

"Jest pewna profesja pasująca do tych ludzi. Z pewnością nie jest nią dziennikarstwo" – skomentował z kolei Tomasz Lis, dodając też później: "Na miejscu TVP nadałbym jutro taki program – godzinna kompilacja najbardziej obrzydliwych wypowiedzi płatnych propagandystów  PiS, a obok grafika wskazująca ile każdy z nich wziął za swe kłamstwa, manipulacje, oszczerstwa i insynuacje".

"8 lat oszukiwali i szczuli na siebie Polaków. To była zbrodnia wobec kraju, obywateli, demokracji i prawdy" – zakończył swój wpis Lis.

Do sytuacji odniosła się również Bianka Mikołajewska, dziennikarka śledcza Wirtualnej Polski. "Niedawno byłam pierwszy raz od lat w TVP Info. Przyjechał po mnie taksówkarz, który od 10 lat wozi ludzi do TVP. Opowiadał, że jednego z komentatorów, dziennikarza prawicowej gazety, woził do studia na siódmą. Potem odwoził go do publicznego radia, gdzie dziennikarz prowadził program. Wieczorem znów był w TVP. Wypowiadał się na dowolny temat. Pisał jeszcze oczywiście w gazecie, pełnej państwowych reklam i prowadził szkolenia za państwowe pieniądze. Obliczam, że jest kilka baniek do przodu". I dodała: "A, oczywiście teraz telewizja za komentowanie nie płaci".

Czytaj też: Jarosław Olechowski, były dyrektor TAI, tym razem doradza wiceprezesowi Banku Pekao SA

Z kolei Radomir Wit w mediach społecznościowych napisał ironicznie: "Grupa nieprzypadkowych osób za bardzo nieprzypadkowe pieniądze (nawet do niemal 300 000 złotych rocznie) kompletnie nieprzypadkowo w mediach rządowych nie szczędziła rządom PiS komplementów, a ówczesnej opozycji skrajnej krytyki. Do dziś nie wiadomo, co ich łączyło ze słowem »ekspert«".

W podobnym tonie komentowali też Bartosz Wieliński z "Gazety Wyborczej" i Maciej Bąk z Radia Zet.

Czytaj też: Grzegorz Nawrocki powrócił do TVP. Był kiedyś współautorem dokumentu "Dramat w trzech aktach"

(GK, HAD, 17.01.2024)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.