Czuchnowski woli zapłacić grzywnę, niż odpowiadać na pytania pełnomocnika Wytrykowskiego
– W tej sprawie wolne media stanęły w obronie niezależnych sądów – podkreśla Wojciech Czuchnowski (screen: YouTube/Superstacja)
Wojciech Czuchnowski, dziennikarz "Gazety Wyborczej", został ukarany przez sąd grzywną za odmowę odpowiedzi na pytania w procesie, jaki sędzia zlikwidowanej Izby Dyscyplinarnej wytoczył Agorze. – To był mój akt sprzeciwu obywatelskiego – mówi Czuchnowski.
Podczas wczorajszej rozprawy przed Sądem Okręgowym w Warszawie w sprawie z powództwa sędziego w stanie spoczynku Konrada Wytrykowskiego przeciwko wydawcy "Gazety Wyborczej" zeznawał Wojciech Czuchnowski. Odpowiedział na pytania sądu i pełnomocnika Agory, odmówił natomiast odpowiedzi na część pytań pełnomocnika powoda.
Czuchnowski: "Świadectwo zakłamania"
Proces dotyczy publikacji "GW" na temat tzw. afery hejterskiej w resorcie sprawiedliwości (sędziowie kierowani przez wiceministra Łukasza Piebiaka mieli zorganizować akcję oczerniania sędziów, którzy nie sympatyzowali z ministrem Zbigniewem Ziobrą). Jednym z sędziów wymienianych w kontekście tej afery przez media był Konrad Wytrykowski, który teraz domaga się od Agory wielokrotnych przeprosin, usunięcia artykułów na jego temat z serwisu Wyborcza.pl, a także 105 tys. zł zadośćuczynienia.
Czytaj też: Sanah, po akcji Radia Elka, zmienia tekst swojej piosenki. Marka Marlboro zniknęła
Podczas wczorajszej rozprawy pełnomocnik Wytrykowskiego usiłował podważyć dziennikarskie ustalenia na temat afery hejterskiej, m.in. zadając pytania Czuchnowskiemu. – To były pytania, czy z Małą Emi rozmawiałem w domu, czy w szpitalu psychiatrycznym, albo jak wyglądali informatycy Agory, którym przekazywaliśmy pliki do analizy – opowiada dziennikarz "Presserwisowi".
Przyznaje, że jeszcze przed rozprawą przygotował treść oświadczenia, które potem upublicznił w mediach społecznościowych. Napisał w nim m.in.: "Wiem, że ocenianie postawy etyczno-moralnej strony procesu nie jest zadaniem świadka. Nie jest nawet jego prawem. Jednak – z całym szacunkiem dla Sądu i zdając sobie sprawę ze związanych z taką decyzją konsekwencji prawnych – muszę odmówić".
I dalej: "Już samo wytoczenie tej sprawy przez pana Wytrykowskiego jest świadectwem jego zakłamania i braku moralnych zahamowań. Jego udział w aferze hejterskiej i szerzej, w procederze niszczenia niezależnego sądownictwa w Polsce, jest sprawą udokumentowaną i oczywistą. Wypadki późniejsze – odejście p. Wytrykowskiego w stan spoczynku w 2021 r. po likwidacji nielegalnej i upolitycznionej Izby Dyscyplinarnej, pokazuje, że jest on osobą, która w żadnym wypadku nie powinna pełnić zaszczytnej funkcji sędziego Rzeczypospolitej Polskiej".
Akt sprzeciwu obywatelskiego
Czuchnowski wypomina Wytrykowskiemu, że jako sędzia w stanie spoczynku "będzie przez najbliższe 20 lat pobierał 20 tys. zł miesięcznie za bezczynność", a po osiągnięciu wieku emerytalnego otrzyma wysoką odprawę.
Czytaj też: Prokuratura chce o wiele wyższych kar dla Palikota i Wojewódzkiego za promowanie alkoholu
"Nie mogę się pogodzić z taką niesprawiedliwością. Na dodatek ton zadawanych przez pełnomocnika p. Wytrykowskiego pytań jasno dowodzi, że nie zaszła w nim żadna refleksja. Przeciwnie, w sposób arogancki próbuje walczyć z wolnymi mediami, które stoją na straży demokracji, tak jak w Izbie Dyscyplinarnej zwalczał broniących Konstytucji sędziów" – napisał Czuchnowski.
– Chciałbym zwrócić uwagę, że w tej sprawie wolne media stanęły w obronie niezależnych sądów. Nie mam żalu do sędzi, która nałożyła na mnie karę grzywny za odmowę odpowiedzi na pytania. Taki obowiązek nałożyło na nią prawo i karę poniosę z pokorą. To był mój akt sprzeciwu obywatelskiego – mówi Czuchnowski.
Sąd ukarał Czuchnowskiego grzywną 1 tys. zł.
Czytaj też: Autor Zdjęcia Roku Grand Press 2023 Wojciech Grzędziński: "Wracam do Ukrainy"
(PAR, 25.05.2023)