REM: dziennikarka "Gazety Wyborczej" z Kalisza nie naruszyła zasad etyki
REM zwraca uwagę, że tekst w "Gazecie Wyborczej", mimo braku stanowiska jednej ze stron, powstał w oparciu m.in. o wypowiedzi rzeczniczki muzeum i rzeczniczki organu nadzorującego (screen: Gazeta.pl)
Dziennikarka "Gazety Wyborczej" w Kaliszu nie naruszyła zasad Karty Etycznej Mediów – twierdzi Rada Etyki Mediów po rozpatrzeniu skargi dotyczącej tekstu o mobbingu w Muzeum Ziemi Kaliskiej.
Skargę do REM wysłał czytelnik gazety i pracownik muzeum, Zbigniew Kańczukowski. Twierdzi, że Agnieszka Walczak, dziennikarka lokalnego oddziału "GW", w tekście "Strach w muzeum w Kaliszu. Pracownicy mówią o psychicznym terrorze", opisującym konflikt na linii dyrektorka-wicedyrektorka muzeum, stanęła po jednej stronie konfliktu, czym uchybiła dziennikarskiej zasadzie obiektywizmu.
Czytaj też: Duklanowski z Radia Szczecin nie naruszył przepisów? Tak twierdzi prezes UODO
REM zwraca uwagę, że tekst, mimo braku stanowiska jednej ze stron, powstał w oparciu m.in. o wypowiedzi rzeczniczki muzeum i rzeczniczki organu nadzorującego – w tym przypadku rzeczniczki marszałka województwa.
– REM stwierdza, że w kwestionowanym artykule przedstawiony jest konflikt, nie ma natomiast wyrokowania o jego podłożu. Obok siebie funkcjonują różne cytowane przez autorkę komentarze – zaznaczyła w opinii Krystyna Mokrosińska, członkini Rady. – REM stwierdza, że autorka artykułu o sytuacji w kaliskim muzeum dobrze wywiązała się z obowiązku rzetelnego relacjonowania różnych punktów widzenia uczestników sporu.
Czytaj też: Nowy "Press": Bianka Zalewska i jej dwa światy, Duklanowski od wrzutek, tata Maty i kryminały
(PAR, 05.05.2023)