Temat: prasa

Dział: PRASA

Dodano: Maj 03, 2025

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Mechanizm próżniaczy. O końcu finansowania polskich mediów z funduszy USA

– Likwidacja wsparcia ze Stanów Zjednoczonych w największym stopniu uderzyła w jakościowe, niezależne od ośrodków władzy media lokalne – mówi Olga Gitkiewicz, dziennikarka i pisarka współpracująca z Fundacją Instytut Reportażu (fot. Pexels.com)

W Polsce zabrakło dyskusji, czy demokratyczne państwo potrzebuje pomocy zagranicznej dla jakościowych, niezależnych mediów. A także jak ją ujawniać.

Państwo wspiera miliardami złotych relatywnie niskojakościową telewizję i radio publiczne, rządzący politycy ingerują w rynek komercyjny, decydując o reklamach państwowych spółek i instytucji. Jakościowe media w pełni niezależne od ośrodków władzy są pozbawione wsparcia, nikt nie wierzy, że wielopoziomowe patologie zostaną wyeliminowane.

Sobota 8 lutego tego roku. Program informacyjny „Dzień” w prawicowej telewizji wPolsce24 otwiera informacja o likwidacji Agencji Stanów Zjednoczonych ds. Rozwoju Narodowego.

„Przechodzi do historii i bardzo dobrze” – informuje prowadzący program. „Prezydent Donald Trump likwiduje organizację nazywaną w mediach lewicowo-liberalnych największym donatorem pomocy rozwojowej i humanitarnej” – dodaje.

Z programu dowiadujemy się, że pod rządami prezydenta Trumpa kończą się marnotrawstwo, oszustwa i nadużycia. „Amerykanie sfinansowali m.in. setki tysięcy posiłków, które trafiły do syryjskich bojowników powiązanych z Al-Kaidą, transseksualny komiks w Peru, aktywizm LGBT, zmiany płci w Gwatemali” – słyszymy. „Z USAID sfinansowano m.in. »Gazetę Wyborczą«, która miała dostać 20 mln dol. w latach 2016–2023, »Krytykę Polityczną«, która dostała ok. 5 mln dol. W latach 2015–2023 OKO.press dostało ok. 1,5 mln dol., głównie od 2018 do 2023 roku”.

Dramaturgii reporterskiemu materiałowi nadaje relacja dziennikarza wPolsce24 Macieja Zemły spod siedziby Agory przy ul. Czerskiej w Warszawie. „Na co szły pieniądze amerykańskich podatników? Czy to były jakieś akcje informacyjne, czy szkolenia dla dziennikarzy? – bardzo wiele pytań” – relacjonuje Maciej Zemła.

Aby uzyskać odpowiedzi, dzwoni domofonem, informując, że chce zadać te pytania „dziennikarzowi albo redaktorowi naczelnemu”. Dostaje odpowiedź, której mógł się spodziewać – w sobotę nikogo w siedzibie Agory nie ma. Ale materiał zyskał pożądaną temperaturę.

POTĘŻNE GRANTY

– Finansowanie polskich mediów z USAID to wypaczenie idei tego funduszu, który powstał, by wspierać akcje niekontrowersyjne i bezdyskusyjne: działalność prozdrowotną czy akcje społeczne – mówi prawicowy dziennikarz i publicysta Rafał Ziemkiewicz. – Demokraci w czasach Joe Bidena funkcjonowali w formule międzynarodówki. Uważali, że na całym świecie, również w Polsce, trzeba wspierać antytrumpistów. Pieniądze USAID trafiały do mediów, które głoszą chwałę konkretnej formacji politycznej. To nie miało nic wspólnego ze wspieraniem dziennikarstwa. Chodziło o propagandę. Gdybym był amerykańskim podatnikiem, stanowczo nie życzyłbym sobie takiego dysponowania moimi pieniędzmi – dodaje publicysta.

Karol Gac, szef serwisu DoRzeczy.pl, podkreśla, że doniesienia o finansowaniu polskich mediów z USAID nie były dla niego zaskoczeniem.

– Protesty i górnolotne wyrazy oburzenia, które pojawiły się po decyzji o likwidacji wsparcia polskich mediów z USAID, śmieszą mnie i żenują – mówi. – Wsparcie z USAID dostawały wyłącznie media lewicowo-liberalne. Niektóre, np. „Krytyka Polityczna”, wypracowały mechanizm próżniaczy. Dzięki szerokim relacjom w kręgach politycznych w Polsce i za granicą dostaje potężne granty, lokale użytkowe od władz miast na preferencyjnych warunkach. W przeciwieństwie do większości mediów „Krytyka Polityczna” nie musi liczyć się z rachunkiem ekonomicznym – dodaje.

NIE W PEŁNI TRANSPARENTNE

Łukasz Warzecha zauważa, że ze wsparcia USAID i generalnie zagranicy nie korzystają media konserwatywne. – Dlatego pojawia się uzasadnione odczucie dyskryminacji mediów, których sympatie polityczne lokują się na prawo od centrum – mówi.

– Jestem w stanie wyobrazić sobie, co by się działo, gdyby fundusz zależny od administracji Trumpa udzielił wsparcia polskim mediom prawicowym – mówi Karol Gac. – Głosom oburzenia po stronie lewicowo-liberalnej nie byłoby końca. Ale słyszę, że finansowanie propagandy nurtów lewicowych było zasadne. Podwójna moralność – wyrokuje.

W ocenie Łukasza Warzechy najwięcej zastrzeżeń wobec finansowania polskich mediów z funduszy Stanów Zjednoczonych dotyczy braku pełnej transparentności.

– Pieniądze na granty przechodzą najczęściej przez kilka poziomów – mówi. – Jedna fundacja zasila inną, trudno znaleźć pierwotne źródło – mówi publicysta. – W pierwszych latach rządów Prawa i Sprawiedliwości trwała dyskusja, czy organizacje pozarządowe powinny korzystać z pomocy państwowej. Stałem na stanowisku, że tak, bo są one w stanie realizować zadania, którym nie sprostałyby instytucje o innym profilu. Ale wsparcie państwowe, krajowe i zagraniczne, powinno być zamieszczane w widocznym miejscu, tak aby dotarcie do informacji było łatwe, bez konieczności analiz w sprawozdaniach finansowych – dodaje.

– Zupełnie nie rozumiem, dlaczego media objęte wsparciem USAID nie miały obowiązku informowania o tym w stopce redakcyjnej, obok informacji o redakcji i wydawcy – mówi Rafał Ziemkiewicz.

TAKO RZEKŁ BIZNESMEN

Dane o rzekomym potężnym wsparciu USAID dla lewicowo-liberalnych mediów były entuzjastycznie i bezkrytycznie powtarzane przez prawicowe media bazujące na tekście opublikowanym na początku lutego w serwisie X przez Dominika Andrzejczuka, polsko-amerykańskiego biznesmena pochodzącego z Podlasia.

„Wiedziałem, że te marne media nie są w stanie utrzymać się wyłącznie z przychodów z prenumerat i reklam” – napisał w X.

Serwis Niezależna.pl donosił: „Andrzejczuk przytoczył dane USAID dotyczące dofinansowania »Gazety Wyborczej« w ciągu ostatnich 8 lat (2016–2023). Z informacji wynika, że redakcja otrzymała około 20 mln dol., czyli nawet 2,5 mln rocznie. Kolejnym tytułem na liście beneficjentów była »Krytyka Polityczna«, która otrzymała w podobnym okresie 5 mln dol. 1,5 mln dol. miał otrzymać portal OKO.press (…). 500 tys. dol. przypadło Instytutowi Reportażu Mariusza Szczygła” – podkreślał portal.

W reakcji na te doniesienia Oko.press oświadczyło, że w latach 2018–2023 nie otrzymało z USAID ani centa. „Jedyne dwie dotacje, jakie otrzymaliśmy z USAID, przyznano nam w ciągu ostatniego roku. Pieniądze nie trafiły do nas jednak bezpośrednio z amerykańskiej agencji, ale przez jej operatorów – Instytut Reportażu oraz Zinc Network Ltd.”.

Oko.press podało, że łączna kwota obu dotacji opiewała na 88 tys. dol., co stanowi zaledwie 0,06 proc. kwoty podanej w internecie, czyli 1,5 mln dol.

„Pierwszy grant w wysokości 38 tys. dol. otrzymaliśmy w ramach programu EPIC (Expanding Production of Independent Content). Dzięki niemu zrealizowaliśmy trzy projekty: cykl reportaży »Instrukcja naprawy rzek« autorstwa wielokrotnie nagradzanej dziennikarki OKO.press Katarzyny Kojzar; cykl tekstów zrealizowany przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2024 roku, we współpracy z portalem 444 z Węgier, redakcją Context z Rumunii oraz gazetą »Vestnik« ze Słowenii oraz cykl podcastów Radio Wieś autorstwa Patrycji Wanat” – brzmi oświadczenie.

Oko.press zaznaczyło, że pełna kwota tego grantu wynosiła pierwotnie 50 tys. dol., ale po zamrożeniu działalności USAID została zmniejszona do 42,5 tys. dol. Po decyzji Donalda Trumpa OKO.press otrzyma więc ok. 30 tys. złotych mniej, niż zakładała umowa podpisana w 2024 roku z Zinc Network Ltd.

Agora i „Gazeta Wyborcza” w odpowiedzi na pytania „Press” oświadczyły, że nie otrzymały żadnych środków z USAID, i odmówiły komentarza w tej sprawie.

***

To tylko fragment tekstu Jana Fusieckiego. Pochodzi on z najnowszego numeru „Press”. Przeczytaj go w całości w magazynie.

„Press” do nabycia w dobrych salonach prasowych lub online (wydanie drukowane lub e-wydanie) na e-sklep.press.pl.

Czytaj też: Nowy "Press": rozmowa z Wałkuskim, sylwetka Turskiego, pięć lat podcastu Rosiaka

Press

Jan Fusiecki

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.