Temat: internet

Dział: INTERNET

Dodano: Listopad 28, 2022

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

ABW będzie mogła usuwać z internetu treści terrorystyczne. Jest projekt ustawy

Do tej pory na blokadę strony ABW potrzebowała zgody sądu (fot. Erik Mclean/Unsplash)

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego będzie mogła usuwać z internetu treści związane z terroryzmem – wynika z projektu ustawy o zmianie ustawy o działaniach antyterrorystycznych oraz ustawy o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu. Fundacja Panoptykon zwraca uwagę, że projekt nie trafi do konsultacji społecznych.

Nowe prawo, które ma dać ABW uprawnienia cenzorskie, jest efektem przyjęcia przez Unię Europejską rozporządzenia TERREG w sprawie przeciwdziałania rozpowszechnianiu w internecie treści o charakterze terrorystycznym.

ABW będzie blokować strony bez zgody sądu?

„W drodze kolejna podstawa do czyszczenia internetu. Ale już dziś nie jest z tym różowo; aby chronić »porządek publiczny«, Szef ABW może żądać blokowania treści i to bez żadnej kontroli. To case np. poufnej rozmowy” – zwrócił na Twitterze uwagę Wojciech Klicki, prawnik fundacji Panoptykon, odnosząc się do żądania przez ABW blokady dostępu do portalu „Poufna rozmowa”, który publikował maile ze skrzynki pocztowej ministra Michała Dworczyka.

Czytaj też: Prokuratura wzywa Mikołajewską w roli świadka. Chodzi o tekst dotyczący Daniela Obajtka

Tutaj pełna treść projektu ustawy.

Do tej pory szef ABW mógł za zgodą prokuratora generalnego złożyć do sądu wniosek o zablokowanie stron internetowych mających związek z terroryzmem. Zgodnie z nowym projektem Agencja będzie mogła żądać od dostawcy usług internetowych nie tylko zablokowania takiej strony, ale również usunięcia publikowanych na niej treści.

Wojciech Klicki zwraca uwagę, że żądanie może być skierowane do hostingodawcy udostępniającego miejsce do publikacji takich treści. Może więc chodzić o zarządcę serwera, na którym udostępniana jest strona, lub medium społecznościowe, na którym opublikowano niepożądaną treść. Jednocześnie – inaczej jak dotąd – ABW będzie mogło podejmować takie decyzje bez zgody prokuratora generalnego i bez kontroli sądowej.

Czytaj też: Dziś rusza proces dziennikarza Tok FM oskarżonego o zniesławienie Straży Granicznej

Według nowych przepisów autorzy treści zablokowanych lub usuniętych przez ABW będą mogli zaskarżyć decyzję agencji do sądu administracyjnego. To oznacza, że będą musieli zostać o blokadzie przez ABW poinformowani. Tu jednak pojawia się kruczek: Agencja będzie mogła nakazać opóźnienie przekazania takiej informacji o 6 tygodni, a okres ten może zostać przedłużony o kolejne 6 tygodni.

Blokowanie treści na żądanie ABW

W tej chwili cenzura internetu odbywa się na podstawie art. 180 ust. 1 Prawa Telekomunikacyjnego: „Przedsiębiorca telekomunikacyjny jest obowiązany do niezwłocznego blokowania połączeń telekomunikacyjnych lub przekazów informacji, na żądanie uprawnionych podmiotów, jeżeli połączenia te mogą zagrażać obronności, bezpieczeństwu państwa oraz bezpieczeństwu i porządkowi publicznemu, albo do umożliwienia dokonania takiej blokady przez te podmioty”.

Czytaj też: Sąd skazał mężczyznę, który groził Agnieszce Gozdyrze na Twitterze

Treść może zostać na żądanie ABW zablokowana, jeżeli zagraża porządkowi publicznemu. Nie wiadomo jednak, ile takich żądań agencja wydała. Wiadomo jednak, że w związku z wojną w Ukrainie agencja zablokowała m.in. serwery szerzące rosyjską propagandę: dziennik-polityczny.com, lenta.ru, myslpolska.info, pl.sputniknews.com, ria.ru, rt.com, ruptly.com, wicipolskie.pl, wolnemedia.net, wrealu24.pl, wrealu24.tv czy xportal.pl.

ABW nie jest jedynym organem państwowym, który prowadzi czarną listę domen internetowych i potencjalnie szkodliwych treści. Własną listę blokad, obejmującą domeny hazardowe, ma Ministerstwo Finansów. Część operatorów blokuje również domeny z listy złośliwych domen zidentyfikowanych przez CERT. Prawo do składania żądań blokady stron mają też policja, wywiad skarbowy i Służba Celna.

"Brak zaufania do polskich służb"

Specjaliści od dawna zwracali uwagę, że wykorzystywany przez polskie służby sposób blokowania stron (blokada DNS – wpisanie domeny w przeglądarkę nie owocuje wyświetleniem strony) jest tani i prosty w zastosowaniu, ale też łatwy do ominięcia. Kasowanie szkodliwych treści ma ten problem rozwiązać. Fundacja Panoptykon zauważa, że nowe przepisy i jednoinstancyjność decyzji może rodzić obawy.

Czytaj też: Jackowi Kurskiemu kończy się okres wypowiedzenia i chce być ministrem

– Bylibyśmy znacznie spokojniejsi, że nie otwiera się przed nami nowe pole do nadużyć, gdyby polskie służby od lat nie pracowały na brak zaufania do siebie, m.in. poprzez stosowanie oprogramowania Pegasus – twierdzą przedstawiciele fundacji.

Tu znajdą Państwo treść unijnego rozporządenia.

W samym rozporządzeniu unijnym przewidziano wyjątki, które nie powinny być uznawane za treści o charakterze terrorystycznym. To materiały rozpowszechniane w celach edukacyjnych, dziennikarskich, artystycznych lub badawczych, lub w celu zwiększenia świadomości z myślą o przeciwdziałaniu działalności terrorystycznej. W przypadku, gdy dostawca treści ponosi odpowiedzialność redakcyjną, decyzje o usunięciu rozpowszechnionego materiału powinny uwzględniać standardy dziennikarskie ustanowione w przepisach dotyczących prasy lub mediów zgodnie z prawem UE. Rozporządzenie wskazuje też, że za takie treści nie powinny być uważane radykalne, polemiczne lub kontrowersyjne poglądy wyrażane w ramach debaty publicznej.

Czytaj też: Policja prowadzi dochodzenie w sprawie przerwania spotkania z Oksaną Zabużko

(PAR, 28.11.2022)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.