Michał Marszał wstrzymuje się z akcją billboardową skierowaną do prezesa PiS
Billboard z takim hasłem miał pojawić się pod siedzibą PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Jednak firma AMS zdecydowała się zrezygnować z usługi
Michał Marszał, prowadzący profile społecznościowe "Tygodnika NIE", postanowił wstrzymać się z akcją billboardową o treści „Nadchodzi koniec, Jarosławie". – Musimy wymyślić coś bardziej oryginalnego, być może jakąś formę instalacji artystycznej – zapowiada w rozmowie z „Presserwisem”.
Przypomnijmy, że billboard z takim hasłem miał pojawić się pod siedzibą PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Jednak ostatecznie firma AMS podjęła decyzję o zerwaniu umowy z Michałem Marszałem.
Michał Marszał: "Chodzi o dobrą satyrę"
Jako powód podano, iż zgodnie z umową "AMS ma prawo do odmowy przeprowadzenia ekspozycji reklam na wypadek, gdy treść reklamy obiektywnie narażałaby nośnik reklamowy na wysokie ryzyko zniszczenia wskutek aktów wandalizmu". Sprawa wywołała dyskusję zarówno w środowisku dziennikarskim, jak i w świecie reklamy.
Czytaj też: Tomasz Lis idzie na ugodę z Bogdanem Rymanowskim. "Lepsza niż wieloletni spór sądowy"
Ponad miesiąc od tamtych wydarzeń Marszał mówi nam, że w sobotę miał spotkanie z patronami i "najwyższa pora, by zmienić strategię związaną z ekspozycją plakatu".
– Ta zabawa polega na zaskoczeniu, musi więc minąć trochę czasu, byśmy zaatakowali znowu – zapowiada Marszał. – Po problemach z AMS wielu prawników doradzało mi skierowanie sprawy na drogę sądową, ale tu nie chodzi o przymuszenie do wykonania umowy czy odszkodowanie, ale o satyrę i dobrą zabawę. Mamy kilka pomysłów na prezentację plakatu, w tym na mobilne ciężarówki LED i użycie dźwigów podczas objazdów polityków.
Marszał dodaje: – Ale szczegółów nie zdradzę nawet „Presserwisowi”, bo znowu ktoś się przestraszy i stanie w poprzek – tłumaczy.
Czytaj też: Dariusz Wołowski zwolniony z Interii. "Sądziłem, że będzie to inaczej wyglądało"
(MZD, 27.09.2022)