Apelacja w sprawie Sakiewicza, Kramka i niemieckiego zdjęcia propagandowego
Zdjęcie wykorzystane na okładce "GP" to niemiecka propagandówka (fot. Gazeta Polska)
W poniedziałek zacząć ma się proces apelacyjny Tomasza Sakiewicza, redaktora naczelnego "Gazety Polskiej". Sąd Okręgowy w Warszawie w postępowaniu cywilnym nakazał Sakiewiczowi przeprosiny Bartosza Kramka, prezesa Fundacji "Otwarty Dialog", którego twarz została wklejona w propagandowe zdjęcie niemieckich żołnierzy umieszczone na okładce "GP".
Po opublikowaniu na okładce "GP" z 16 sierpnia 2017 roku fotomontażu Bartosz Kramek zarzucił Tomaszowi Sakiewiczowi naruszenie godności, szacunku, czci, dobrego imienia i reputacji.
Propagandowe zdjęcie w fotomontażach
Fotografia przedstawia grupę Niemców wyłamujących 1 września 1939 roku szlaban graniczny. Zdjęcie było związane z tytułem "Nowa kampania wrześniowa" zapowiadającym materiał o jesiennych protestach opozycji.
Czytaj też: Nie, dziennikarze nie podejdą do granicy z Białorusią, mimo że generalny zakaz zniknie
Oryginalne zdjęcie, wykonane przez gdańskiego fotografa Hansa Soennke, do rangi ikony urosło w latach 90. ubiegłego wieku za sprawą programów dziennikarza ZDF Guido Knoppa. W dniu wybuchu II wojny światowej Niemcy zainscenizowali je na potrzeby propagandy.
Przedstawia ono policjantów gdańskich, pogranicznika i celnika, udających, że wyłamują na przejściu Kolibki między Gdynią a Sopotem polski szlaban z godłem. Zdjęcie stało się popularne po 1945 roku i miało ilustrować legendę "wojny błyskawicznej". W Polsce dwukrotnie do okładkowych fotomontaży wykorzystywał je tygodnik "Sieci" oraz dwukrotnie "Gazeta Polska".
(fot. Gazeta Polska)
Sąd Okręgowy w Warszawie wyrokiem z 28 lipca 2021 roku nakazał Tomaszowi Sakiewiczowi oraz Niezależnemu Wydawnictwu Polskiemu publikację przeprosin oraz zasądził od nich solidarnie na rzecz powoda zadośćuczynienie w kwocie 15 tys. zł, a także kwotę 10 tys. zł na rzecz Fundacji Centrum Praw Kobiet.
Czytaj też: Kontrowersyjny spot Gdyni o miejscach dla niepełnosprawnych. "Chcesz zostać na śniadanie?"
Apelację wniósł pełnomocnik Sakiewicza i wydawnictwa, a sprawę monitoringiem objęło Centrum Monitoringu Wolności Prasy, które twierdzi, że sąd pierwszej instancji wydał wyrok naruszający wolność wypowiedzi i wynikające z art. 41 Prawa prasowego prawo do krytyki, obejmujące również satyrę i karykaturę.
(PAR, 13.06.2022)