Długi "casting na trenera" psuje wizerunek prezesa PZPN Cezarego Kuleszy
Casting na następcę Paulo Sousy trwa zbyt długo. Reprezentacja nie ucierpi, ale wizerunek szefa PZPN-u Cezarego Kuleszy - być może tak (fot. Piotr Molecki/East News)
PR-owcy zgadzają się, że dalsze opóźnianie wyboru nowego selekcjonera reprezentacji polski w piłce nożnej wpływa negatywnie na postrzeganie prezesa PZPN Cezarego Kuleszy.
Filip Cieśliński, senior product manager w agencji Arskom, przyznaje, że po świetnie przeprowadzonej akcji pożegnania Paulo Sousy spodziewał się, że wybranie kolejnego selekcjonera będzie następnym "PR-owym majstersztykiem" w wykonaniu Kuleszy.
Kto nowym trenerem reprezentacji? Termin ważności mija
- Casting organizowany przez prezesa Kuleszę długo wyglądał na skuteczne badanie rynku, wynikające z chęci sprawdzenia wszystkich możliwych opcji, a wybór, który finalnie miał paść na Nawałkę, ogólnie uchodził za jeden z dwóch-trzech najrozsądniejszych i możliwych do zaakceptowania przez kibiców - stwierdza specjalista.
Zwraca uwagę jednak, że "termin ważności" mija. - Kolejny dzień i kolejne nazwisko będą nadszarpywać wizerunek związku - mówi.
Cieśliński zwraca uwagę na problematyczną narrację, która aktualnie panuje w mediach. Początkowo brzmiała ona "Kulesza bada rynek". A teraz?
🆕 Komunikat Polskiego Związku Piłki Nożnej – "Prezes poinformował Członków Zarządu, że trwają negocjacje z kandydatami na trenera". Całość... ⤵️
— PZPN (@pzpn_pl) January 19, 2022
- A teraz częściej wydźwięk artykułów można określić jako "sytuacja wymyka się spod kontroli" - zauważa ekspert. - Wizerunek Kuleszy jako sprawnego biznesmena, może tu łatwo przeobrazić się w wizję człowieka postawionego pod ścianą – przez stawiającego żądania Nawałkę lub kolejnych, odmawiających reprezentacji trenerów.
Adam Nawałka wciąż "opcją rezerwową"
Jakub Macyszyn, account executive w Good One PR, zgadza się, że zamieszanie medialne wywołane kolejnymi kandydatami powoduje, że kibice powoli tracą cierpliwość. - Fakt, że Adam Nawałka, pomimo uzgodnienia warunków kontraktu, terminu nieformalnego rozpoczęcia pracy oraz skompletowania sztabu, wciąż pozostaje dla prezesa „opcją rezerwową", w moim przekonaniu nie wpłynie pozytywnie na odbiór społeczny Cezarego Kuleszy - stwierdza.
Czytaj też: Cezary Kulesza wygrał PR-owo na odejściu Sousy
Pytany o to, jak do rozwiązania tej sytuacji powinien podejść PZPN, Cieśliński podkreśla, że "interesy lubią ciszę". - Nie rozwiążą problemu oświadczenia dementujące medialne plotki czy wskazywanie punktów spornych w rozmowach z konkretnymi szkoleniowcami - wyjaśnia. - Rozwiązaniem jest tu możliwie szybkie podjęcie decyzji, a wcześniej ewentualnie wywiady prezesa Kuleszy w dwóch-trzech ogólnokrajowych tytułach - Cieśliński przedstawia potencjalny plan dla PZPN.
Winny Paulo Sousa
Wyjaśnia też, że to najlepszy sposób na przedstawienie wizji, którą kieruje się związek przy wyborze selekcjonera. W opinii eksperta Kulesza powinien wyjaśnić, że opóźnienia wynikają z poważnego podejścia do wyboru kolejnego trenera, ze skupienia się na sytuacji rynkowej i faktycznych priorytetach federacji, a nie na personalnych dyskusjach i wyborach.
Według specjalistów przed PZPN-em ostatnie dni na osiągnięcie w tej historii happy endu. Kulesza wciąż ma szansę na wielką wygraną - powiązanie swoich rządów z awansem i pokazanie, że zagwarantowała go dopiero interwencja prezesa i jego suwerenny wybór selekcjonera. W wypadku braku awansu trudno będzie poprawić kibicowskie nastroje. - Ale za głównego winnego wciąż będzie uchodził były selekcjoner Paulo Sousa, który zostawił kadrę - zauważa Filip Cieśliński.
Tylko wyniki i będzie dobrze
Jakub Macyszyn podkreśla, że tym, co w największym stopniu kształtuje wizerunek prezesa oraz całego związku, są wyniki sportowe pierwszej reprezentacji. - Jestem przekonany, że jeśli baraże zakończą się sukcesem biało-czerwonych, nikt za dwa miesiące nie będzie pamiętał o zawiłej sytuacji związanej z zatrudnieniem nowego trenera - kończy.
(KAP, 21.01.2022)