2020 rok pod znakiem koronawirusa
Pandemia COVID-19 miała ogromny wpływ na większość branż (fot. Edwin Hooper on Unsplash)
Pandemia, przejście redakcji i firm na pracę zdalną, przejęcie Polska Press przez Orlen i Interii przez Polsat, a także rozwój aplikacji TikTok - to według ekspertów najważniejsze wydarzenia w mediach w 2020 roku.
W 2020 roku największy wpływ na branżę miała bezsprzecznie pandemia COVID-19. – Mimo wielu bolączek wpłynęła ona pozytywnie na rynek mediów. Przyspieszyła tempo zmian, które już dawno powinny być wdrożone, ale przed którymi się broniono - komentuje Sylwia Czubkowska, redaktor prowadząca Spider’s Web+ i przewodnicząca rady Instytutu Zamenhofa.
– Ważne, choć niedoceniane, jest to, jak dobrze polskie media poradziły sobie z przestawieniem się na tryb pracy zdalnej i hybrydowej. Okazało się, że redakcje mogły na nią przejść w ciągu kilku dni, a nawet godzin. Myślę, że większość firm nie zdecyduje się na powrót do starego trybu. Jest to korzystne dla mediów, bo wygeneruje oszczędności, ale też da szansę na większą elastyczność pracy – tłumaczy Czubkowska.
fot. Annie Spratt/ Unsplash
Jej zdaniem w 2020 roku bardzo ważny był ogromny wzrost TikToka, który nazywa "najbardziej charakterystycznym medium dla młodego pokolenia". – To najchętniej pobierana aplikacja na świecie, która w ostatnim roku zmieniła wizerunek z rozrywkowego na bardziej poważne medium. TikTok zaczęto wykorzystywać na masową skalę do publicystyki, relacjonowania ważnych wydarzeń, w tym protestów na całym świecie: na Białorusi, w USA, Hongkongu czy Polsce – mówi Czubkowska.
Wicenaczelny Onetu Andrzej Stankiewicz do najważniejszych tegorocznych wydarzeń w branży zalicza przejęcie Polska Press przez PKN Orlen oraz pomysły władzy dotyczące dekoncentracji czy repolonizacji mediów.
– Władza robiła różne podchody, które były powstrzymywane przez Amerykanów. Rząd nie był w stanie przeforsować pomysłu ze względu na opór ze strony dyplomatów z USA, w tym ambasador Georgette Mosbacher. Jeżeli władza kupuje media, wykorzystując do tego Orlen, to oznacza, że nie jest w stanie ich spacyfikować w żaden inny sposób. Monopol na rynku prasy regionalnej, który miała Polska Press, wpadł teraz w ręce państwa. Przed wyborami parlamentarnymi i samorządowymi w 2023 roku to ważna zdobycz. Są dzięki niej w stanie uprawiać propagandę na rynku krajowym i samorządowym – mówi Stankiewicz.
ZOBACZ TEŻ: PiS nie chce niezależnych od państwa mediów, dlatego Orlen kupuje Polska Press
fot. Piotr Molecki/East News
Zdaniem Stankiewicza ważnym wydarzeniem był też zakup Interii przez Polsat. – Zygmunt Solorz-Żak był sceptyczny co do roli internetu, jednak wszedł w to. Pod znakiem zapytania stoją zmiany w zarządzie TVN, które przeprowadza nielubiąca newsów Discovery – dodaje wicenaczelny Onetu.
Wśród najważniejszych wydarzeń medialnych 2020 roku Stankiewicz wymienia też 2 mld zł zapisane w ustawie budżetowej dla TVP oraz "wojnę o odwołanie Kurskiego i jego przywrócenie". - To pokazało, że minister propagandy jest ważniejszy od prezydenta. Jarosław Kaczyński uznał, że Andrzej Duda nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo potrzebuje Jacka Kurskiego, żeby wygrać. I miał rację. Zaangażowanie TVP po stronie Dudy było bezprecedensowe – zaznacza dziennikarz.
ZOBACZ TEŻ: Media publiczne znów mają dostać niemal 2 mld zł z budżetu
fot. Piotr Molecki/East News
Zdaniem Jakuba Bierzyńskiego, prezesa agencji OMD, jedyne i najważniejsze wydarzenie mijającego roku to pandemia. - Decyzje dotyczące obostrzeń czy lockdownu mają ogromne znaczenie dla różnych dziedzin gospodarki i przez to dla reklamodawców. Jeżeli przykładowo dochodzi do zamknięcia restauracji, to znika jakiś rynek. Jeżeli zamknięte są galerie handlowe, to spada popyt. Jeśli klienci nie kupują, to firmy szukają oszczędności w budżetach reklamowych. I tego się obawiamy – mówi Bierzyński.
fot. Jakub Kamiński/East News
Z kolei Michał Nowosielski, partner w agencji Bigthinkski, przekonuje, że 2020 to rok totalnej zmiany. – Koronawirus to duża kulturowa zmiana. Wszystko jest przez ten fakt przyćmione, przefiltrowane – mówi Nowosielski, który uważa, że pandemia przyspieszyła np. zmianę postrzegania reklamy. – Agencje zredukowały działy kreacji, w tej chwili to są dodatki do e-commerce. Cały ten świat przestał opierać się na próbie poszukiwania opowieści o produkcie, która przekona konsumenta, poruszy go. Reklama sprowadza się do znalezienia sposobów na drogę do klienta od tyłu, udawania kogoś, kim nie jesteśmy, wręcz oszukiwania go – mówi Nowosielski.
Dodaje, że koronawirus szczególnie dotknął mniejsze podmioty na rynku. – Duże korporacje wyjdą z tego obronną ręką, będą jeszcze bardziej wykorzystywać silną pozycję wobec słabych graczy, którzy w ogóle nie są zabezpieczeni na przyszłość, wiszą na pasku największych klientów. A ci w czasie pandemii mogą powiedzieć: "Sorry, może zapłacimy, ale jeszcze nie wiemy kiedy" – zaznacza Nowosielski.
(JSX, BAE, 31.12.2020)