Reduta Dobrego Imienia chce wprowadzenia szybkich procesów o sprostowania
Zmian w Prawie prasowym chce Maciej Świrski, prezes Fundacji Reduta Dobrego Imienia – Polska Liga Przeciw Zniesławieniom (screen: YouTube/Telewizja Republika)
Zdaniem szefów redakcji projekt zmian w Prawie prasowym, który przygotowała Reduta Dobrego Imienia, nie pomoże w walce z fake newsami. Przewiduje on m.in. 24 godziny na rozpatrzenie sprostowania przez redaktora naczelnego i możliwość żądania sprostowań przez organizacje społeczne. RDI chce też uchylenia art. 212 Kodeksu karnego penalizującego zniesławienie.
Reduta Dobrego Imienia przedstawiła projekt nowelizacji Prawa prasowego. W jego myśl redaktor naczelny miałby w ciągu 24 godzin podjąć decyzję dotyczącą publikacji sprostowania. W przypadku odmowy sprawę miałby w ciągu 48 godzin rozstrzygać sąd (apelacyjny, po odwołaniu, miałby na to 24 godziny). Sprostowania mogłyby też żądać organizacje społeczne, które reagowałyby na "nieprawdziwe informacje dotyczące całego społeczeństwa, narodu, w sytuacji gdy nie wskazano konkretnych osób czy podmiotów".
RDI chciałaby też uchylenia art. 212 Kodeksu karnego, karzącego zniesławienie. Zdaniem organizacji zmiany mają pomóc "powstrzymać falę fake newsów", a także zapobiec "kolejnym nagonkom medialnym i niszczeniu wizerunku Polski za pomocą publikacji wypaczających prawdę o polskiej historii". RDI uważa, że nowelizacja przywróci do życia publicznego "bezstronność, oddzielanie faktów od komentarzy, poszanowanie dla prawdy i przedstawianie wszystkich aspektów problemu bez przemilczeń" przez media.
- O ile zniesienie artykułu 212 kk jest oczywiste, to stary postulat, to cała reszta budzi podejrzenia – mówi Bogusław Chrabota, prezes Izby Wydawców Prasy i redaktor naczelny "Rzeczpospolitej". - Przyspieszenie procesu nie daje ani stronom, ani sądowi czasu na spokojne znalezienie i ocenę argumentów. Podobnie 24 godziny dla redaktora naczelnego. Każda decyzja naczelnego o sprostowaniu wiąże się z weryfikacją danych, sprawdzeniem, pieczołowitą korespondencją. Taki pośpiech nie jest ani możliwy, ani wskazany. A poszerzenie kręgu podmiotów to już kompletny absurd. Rozumiem intencje i interes RDI, ale to może oznaczać zjawisko inflacji roszczeń – zaznacza Chrabota.
Również redaktor naczelny "Dziennika Gazety Prawnej" Krzysztof Jedlak zgadza się, że art. 212 powinien być dawno wykreślony z Kodeksu karnego. - Prawo do sprostowania powinno, zupełnie inaczej niż dziś, przysługiwać zasadniczo tylko w odniesieniu do informacji błędnych lub nieprawdziwych. Dziś to nie jest prawo do sprostowania, lecz prawo do zabrania głosu, nawet jeśli zabierający głos ewidentnie i rozmyślnie kłamie lub wyłącznie we własnym interesie wprowadza opinię publiczną w błąd – mówi Jedlak. Jego zdaniem nie jest ważne, kto proponuje zmiany. - Tam, gdzie jest rzetelność i szeroko rozumiane działanie w interesie społecznym, nie może być mowy o żadnej odpowiedzialności. Tam, gdzie rzetelności nie ma, musi być ochrona dotkniętych czy wręcz pokrzywdzonych jej brakiem – dodaje naczelny "DGP".
Dominika Bychawska-Siniarska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka ocenia, że zaproponowane przez RDI pomysły, których celem jest walka z fake newsami, to "utopijna wizja". - Taka regulacja prawna to naiwność. Fake newsów nie tworzą poważne zarejestrowane tytuły, które miałyby coś prostować, ale zupełnie inne podmioty, w tym zagraniczne trolle. One nie podlegają Prawu prasowemu – zaznacza prawniczka. Martwi ją przyznanie prawa do żądania sprostowań organizacjom pozarządowym. - Organizacje pozarządowe są spolaryzowane, każda ma wartości, na których opiera działalność. Dla Ordo Iuris fake newsem może być zupełnie co innego niż dla HFPC, Fundacji Batorego czy Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Organizacje mogłyby wykorzystywać prawo do usuwania treści, które z ich punktu widzenia są niewłaściwe, a nie dlatego, że są fake newsami. Obowiązek ustosunkowania się mediów w ciągu 24 godzin byłby kłopotliwy, szczególnie dla większości małych mediów, które nie mają prawników w redakcjach – podkreśla Bychawska-Siniarska. Jak dodaje, słuszny z założenia jest natomiast postulat przyspieszenia prac sądów. - Pytanie, czy musi to być 48 godzin, a nie na przykład tydzień. Czy to tak ważne sprawy, że muszą być tak szybko rozpatrywane? W zakresie ochrony dóbr osobistych mamy inne instrumenty, jak zabezpieczenie powództwa albo oznaczenie artykułu, że jest poddany procesowi o sprostowanie – dodaje prawniczka.
Aby projekt zmian Prawa prasowego został wniesiony do Sejmu, musi podpisać się pod nim 100 tys. obywateli. Jak zaznacza RDI, formalna procedura zbierania podpisów rozpocznie się, "gdy sytuacja pandemii na to pozwoli".
Fundacja Reduta Dobrego Imienia – Polska Liga Przeciw Zniesławieniom została powołana dla "inicjowania i wspierania działań mających na celu prostowanie nieprawdziwych informacji na temat historii Polski, a szczególnie przebiegu II wojny światowej, udziału w niej Polaków, stosunku Polaków do Żydów, na temat niemieckich obozów koncentracyjnych". RDI kieruje Maciej Świrski, wiceprzewodniczący rady nadzorczej Polskiej Agencji Prasowej, były wiceprezes Polskiej Fundacji Narodowej.
(JSX, 28.08.2020)