Polityka wypchnęła Ryszarda Petru
Cztery lata temu założona przez Ryszarda Petru Nowoczesna zdobyła w wyborach 7,6 proc. głosów (screen YouTube/Superstacja)
Ryszard Petru, były szef Nowoczesnej, obecnie poseł trzyosobowego koła Teraz!, zapowiedział, że nie będzie kandydował w jesiennych wyborach. Eksperci komentują, że jak na lidera miał za mało charyzmy i zaliczył za dużo wizerunkowych wpadek. – Ale polityka mocno uzależnia i często się do niej powraca – zaznacza dr Sergiusz Trzeciak.
"Jak każdy normalny człowiek, nieoderwany od rzeczywistości, będę pracował i zarabiał na życie. Po prostu wracam do biznesu" – powiedział Petru w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną". W 2015 roku założona przez niego Nowoczesna zdobyła w wyborach 7,6 proc. głosów (28 mandatów w Sejmie).
Petru odchodzi z polityki i wraca do biznesu. "Nie będę brał udziału w wyścigu populistów"
— Dziennik Gazeta Prawna (@DGPrawna) 1 lipca 2019
Z @RyszardPetru rozmawia @BGoduslawskihttps://t.co/VTyYKkfBye
– Wyborcy Nowoczesnej to środowisko liberalne, rozczarowane Platformą Obywatelską. Był taki moment, kiedy ci rozczarowani myśleli, że mają na kogo głosować. Ale jeżeli główna linia polityczna została ustalona na zasadzie „wszystkie ręce na pokład, bo Polska tonie”, to okazało się, że takie przesłanie nie ma racji bytu na scenie politycznej – mówi dr Jacek Wasilewski, medioznawca z Uniwersytetu Warszawskiego.
Zaszkodziła wycieczka na Maderę
Tym bardziej że Petru zaliczył sporo wpadek. Pod koniec 2016 roku mocno na jego wizerunku odbił się wylot na Maderę z posłanką Joanną Mihułką (wtedy Schmidt) w czasie, gdy posłowie opozycji protestowali w sali sejmowej. Kilka miesięcy później stracił funkcję szefa własnej partii. Gdy założył partię Teraz, w rozmowie z dziennikarką TVN 24 w Sejmie sam pomylił jej nazwę (powiedział: "Ja teraz tworzę partię Razem").
– To, co mu najbardziej zaszkodziło, to słynna wycieczka na Maderę. To był moment krytyczny, który spowodował poruszenie w partii i sprawił, że jego pozycja zaczęła słabnąć. Drugi czynnik wynikał z błędów popełnionych przez partię w kontekście rozliczenia kampanii wyborczej – nagle Nowoczesna znalazła się bez pieniędzy przy sporym wyzwaniu, jakim jest budowanie struktur – komentuje dr Sergiusz Trzeciak, ekspert ds. komunikacji strategicznej.
– W polityce głównym kapitałem jest wiarygodność i zestaw wartości. Tego kapitału Petru nie zdołał utrzymać. Jeżeli chodzi o jego wypowiedzi i działania, było bardzo dużo porażek, które stały się źródłem internetowych żartów – przyznaje Wasilewski. – Petru jest dobrym specjalistą od ekonomii i nawet potrafi ją wytłumaczyć, ale jak na politycznego frontmana, zabrakło mu charyzmy i niezłomności – dodaje.
Przyszły rząd zderzy się z napiętym budżetem i koniecznością zaspokojenia obietnic, na które nie ma finansowania.
— Ryszard Petru (@RyszardPetru) 30 czerwca 2019
W opozycji mało kto podziela te obawy. Brak dziś partnerów, którzy patrzą z podobną troską na przyszłość gospodarczą.
Nie będę kandydował w wyborach do Sejmu. pic.twitter.com/PilWKc4ZNd
Był popyt na Petru, ale zabrakło podaży
Petru ogłaszając swoją decyzję na Twitterze napisał do wyborców: "Wierzę, że w niedalekiej przyszłości znów się spotkamy". Czy to oznacza, że już dziś myśli o powrocie? – Petru trzeźwo ocenia sytuację i wie, że miał swoje pięć minut. To nie jest tak, że nie chce już iść do polityki – można raczej powiedzieć, że polityka wypchnęła jego. Teraz miał do wyboru: być na absolutnym marginesie lub wrócić do biznesu. Ale polityka ma to do siebie, że mocno uzależnia i często się do niej powraca – mówi Trzeciak.
– Przykład Ryszarda Petru pokazał, że lider musi mieć zarówno kapitał polityczny, jak i intelektualny. Ta liberalna część społeczeństwa, która na niego postawiła, wciąż musi czekać na swojego reprezentanta. Można powiedzieć, że na Petru był popyt, ale zabrakło podaży. Było trochę jak z restauracją, do której na początku chętnie wszyscy chodzą, ale jak dostaną niestrawności, to już więcej nie chcą wracać. Myślę, że tak samo Petru nie ma już co myśleć w przyszłości o polityce – kończy Jacek Żakowski, publicysta "Polityki".
(SK, PD, 05.07.2019)