Temat: na weekend

Dział:

Dodano: Czerwiec 28, 2019

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Wizerunkowy problem Krakowa z Igrzyskami Europejskimi

W 2014 roku mieszkańcy Krakowa w referendum odrzucili pomysł ubiegania się o organizację zimowych igrzysk w 2022 roku (fot. Jacek Dylag/ Unsplash)

Władze i mieszkańcy Krakowa bez entuzjazmu przyjęli informację o przyznaniu miastu i Małopolsce organizacji Igrzysk Europejskich w 2023 roku. Eksperci uważają, że referendum powinno rozstrzygnąć, czy nie warto już teraz zrezygnować z tej imprezy. Jednocześnie przyznają, że byłby to problem wizerunkowy.

Kandydaturę Krakowa i Małopolski zgłosił Polski Komitet Olimpijski. Innych ofert nie było i polską propozycję poparło 50 europejskich komitetów olimpijskich. Pierwsze IE odbyły się w 2015 roku w Baku. Obecnie trwa druga edycja w Mińsku.

Najbardziej z przyznania organizacji IE stolicy Małopolski ucieszyły się władze centralne. Krakowowi pogratulował szef rządu Mateusz Morawiecki. Jednak nie poszły za tym deklaracje o sfinansowaniu imprezy. Prezydent miasta Jacek Majchrowski podkreśla, że jeżeli rząd nie pokryje wszystkich kosztów związanych z organizacją IE, to Kraków nie dołoży do imprezy ani złotówki. „Gazeta Wyborcza”, powołując się na źródło w magistracie, informuje, że na razie brak szacunków, ile igrzyska mogą kosztować. Pierwsze IE organizowane w Baku pochłonęły ponad 1,2 mld dol. Koszt trwającej w Mińsku imprezy ma zamknąć się w kwocie ok. 50 mln dol.

Kraków silną marką bez igrzysk

Mirosław Żukowski, szef działu sportowego „Rzeczpospolitej”, uważa, że IE nie są Krakowowi do niczego potrzebne. – To pomysł władz wojewódzkich, aby starać się o te igrzyska, a nie Krakowa, który jest miastem, podobnie jak Barcelona, Wenecja czy Dubrownik, niepotrzebującym dużej imprezy sportowej do zwiększenia swojej atrakcyjności. Turystów mają tam powoli dość i nie sądzę, żeby wydatki poniesione na organizację takiej imprezy pozwoliły zdobyć nadzwyczajne uznanie w oczach świata. Tym bardziej że ze sportowego punktu widzenia jest to impreza mało prestiżowa, o nieokreślonym statusie. Nie wiadomo, czy w ogóle przetrwa – podkreśla dziennikarz sportowy „Rz”.

W 2015 roku Holandia była jedynym państwem, które ubiegało się o organizację kolejnej edycji IE. Tamtejszy rząd ostatecznie jednak wycofał kandydaturę. Czy podobnie powinna zrobić teraz stolica Małopolski? – Jeżeli Kraków wycofa się w tym momencie z organizacji IE w 2023 roku, to narazi na problem wizerunkowy zarówno siebie, jak i nasz kraj. Skoro była decyzja i zgłoszenie, to powinniśmy wziąć odpowiedzialność za realizację projektu. Oczywiście po wycofaniu za cztery lata mało kto będzie dyskutował o tym, że Kraków miał organizować IE, ale odium zostanie – ocenia dr hab. Dariusz Tworzydło z Uniwersytetu Warszawskiego i dodaje: – Pod względem wizerunkowym najlepszym rozwiązaniem byłoby zbudować grupę silnych partnerów wokół projektu i zorganizować igrzyska.

Zdaniem Mirosława Żukowskiego jedynym sensownym wyjściem jest przeprowadzenie referendum. W 2014 roku mieszkańcy Krakowa w ten sposób odrzucili pomysł ubiegania się o organizację zimowych igrzysk olimpijskich w 2022 roku. – Gdyby teraz udało się zebrać podpisy, przeprowadzić referendum, które miałoby odpowiednią frekwencję, to jego wyniki byłyby wiążące dla władz miasta. Pytanie tylko, czy organizować je tylko w Krakowie, czy w całej Małopolsce, która formalnie także jest gospodarzem IE? – zastanawia się Żukowski.

Pomysł referendum popiera Piotr Lutek, ekspert marketingu miejsc, prezes firmy Synergia. – Miasta tworzą ludzie. Warto, aby mogli się wypowiedzieć, czy chcą, aby Kraków gościł IE. Takie wydarzenia rzadko są dochodowe. Kraków to czołowa marka w Polsce, ale w mojej opinii IE nie są czymś, co jest związane z dziedzictwem tego miasta i raczej dalece odbiega od jego tożsamości. Miasta powinny budować kapitał w takim obszarze, jaki jest im potrzebny do rozwoju. Dobrym przykładem są niedawne starania Łodzi o organizację targów EXPO – podkreśla Lutek.

(PAZ, 28.06.2019)

Pozostałe tematy weekendowe

Tyson powalił Blacka na deski
Media publiczne w rękach polityków
Platformy streamingowe zarabiają na grach
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.