Platformy streamingowe zarabiają na grach
Wśród nowych gier na bazie licencji Netfliksa jest m.in. „Stranger Things 3: The Game” (fot. Sean Do/ Unsplash)
Netflix zapowiedział, że powstaną trzy gry na podstawie produkcji z serii Netflix Originals. Za ich stworzenie odpowiadają zewnętrzni producenci. Zdaniem ekspertów zarówno Netflix, jak i pozostali właściciele platform streamingowych nie zaryzykują tworzenia własnych komórek, które zajmowałyby się produkcją gier. Wolą dalej zarabiać na licencjach.
Gry na podstawie produkcji Netfliksa zostały zapowiedziane podczas targów Electronic Entertainment Expo (E3) w Los Angeles. „Stranger Things 3: The Game” pojawi się na komputerach osobistych, konsolach PlayStation 4, Xbox One i Nintendo Switch oraz na urządzeniach mobilnych (iOS i Android). Za jej produkcję odpowiada fińskie studio Next Games. „The Dark Crystal: Age of Resistance”, gra autorstwa BonusXP na podstawie filmu pod tym samym tytułem, pojawi się na komputerach osobistych i konsolach PS4, XO i Switch. Trzecia produkcja przeznaczona na urządzenia mobilne, która nie posiada jeszcze tytułu, to również opowieść osadzona w uniwersum "Stranger Things". Daty premier nie są jeszcze znane.
Gry w świecie "Stranger Things" i "Gry o tron"
Nie pierwszy raz Netflix udostępnia licencje twórcom gier. Dwa lata temu na urządzenia mobilne została wydana „Stranger Things: The Game” autorstwa BonusXP, a rok temu firma nawiązała współpracę z Telltale Games w celu stworzenia dużej gry osadzonej w świecie „Stranger Things” (firma zbankrutowała). Wcześniej także HBO weszło we współpracę z Telltale Games, wydając w 2014 roku grę przygodową „Game of Thrones: A Telltale Games Series”.
Maciej Miąsik, producent i wiceprezes zarządu Movie Games, podkreśla, że udostępnianie licencji gwarantuje platformom dodatkowy zastrzyk gotówki i jest znacznie prostsze niż tworzenie osobnego studia zajmującego się produkcją gier. A na to właściciele platform streamingowych w najbliższym czasie raczej się nie zdecydują. – To nie jest ich core'owy biznes, raczej spore problemy, od produkcji począwszy. Prościej jest po prostu sprzedawać licencje i przerzucić te problemy na innych – mówi Miąsik. – Wejść do świata gier może każdy, ale nie każdemu uda się coś osiągnąć. To jest zbyt złożony problem, aby móc go sprowadzić do kwestii - mamy popularne IP (intellectual property – przyp. red.), to zrobimy grę i pozamiatane – dodaje.
– Tworzenie studia, które zajmowałoby się produkowaniem gier, to dodatkowe koszta i ryzyko. Znacznie prościej zbudować dobrą licencję, a potem zarobić na niej – mówi Piotr Gnyp, business development manager w Walkabout Games.
Disney skupia się na licencjach
Przywołuje przy tym przykłady wytwórni filmowych, które miały osobne spółki produkujące gry na ich licencji. Należąca do wytwórni LucasFilm George'a Lucasa, a od 2012 roku The Walt Disney Company spółka LucasArts od początku lat 80. produkowała gry głównie na bazie serii filmów „Gwiezdne wojny” i „Indiana Jones”. W 2013 roku Disney zamknął dział produkcyjny LucasArts, tłumacząc to m.in. „minimalizacją ryzyka”. Od tamtej pory firma skupiła się wyłącznie na licencjonowaniu marki „Gwiezdnych wojen” dla innych producentów gier.
Z kolei w 2014 roku Disney Interactive – filia Disneya zajmująca się grami wideo i usługami sieciowymi, zwolniła ok. 700 osób i zredukowała o połowę liczbę wydawanych przez siebie produkcji. Firma poinformowała, że zamierza częściej udostępniać swoje licencje zewnętrznym producentom.
(PD, 28.06.2019)