Wydanie: PRESS 11-12/2025
Przesunięcie granic
Ukraińskim dziennikarzom w Polsce wolno mniej? Czy po prostu hejt za hejt?
Ta historia zaczyna się długo przed wypowiedzią Witalija Mazurenki o prezydencie Polski. W piku miłości polsko-ukraińskiej. Niedługo po rewolucji godności i tuż po objęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość. Jest maj 2016 roku. Pracę w Polskim Radiu dla Zagranicy traci kierownik redakcji ukraińskiej Anatolij Zymnin i szef portalu Nowaja Polsza Żenia Klimakin. Obaj odchodzą w formule „za porozumieniem stron”. W tle są jednak kwasy i konflikt.
– Oficjalny powód, jaki poznałem, to likwidacja stanowiska. Pewnie są jakieś inne, ale nie chciałbym się wdawać w spekulacje – mówił wówczas w rozmowie z „Presserwisem” Anatolij Zymnin. Klimakin odmawia komentarza. Szefostwo radia tłumaczy się z kolei koniecznością restrukturyzacji. Redakcje ukraińska, białoruska i rosyjska mają zostać połączone w jedną – Wschód. – Celem restrukturyzacji jest zwiększenie aktywności Polskiego Radia dla Zagranicy i pozyskanie większej liczby odbiorców na rynkach wschodnich: ukraińskim, białoruskim i rosyjskim – przekonywał wówczas dyrektor PR dla Zagranicy Andrzej Rybałt. Kilka lat później z tego samego patentu skorzysta ekipa kojarzona z rządem Donalda Tuska, robiąc swoje porządki w Biełsacie. Przy okazji wymiany kadr dochodzi do podziału redakcji na kilka sekcji. Jest jasne jednak, że celem są przede wszystkim zmiany kadrowe.
Zbigniew Parafianowicz
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter


