Wydanie: PRESS 11/2010
Logomotywy 2
Amerykańska sieć odzieżowa Gap zrezygnowała w październiku br. z nowego znaku firmowego. Uległa naciskom fanów marki, którzy na portalach społecznościowych, zwłaszcza na Facebooku i Twitterze, nie zostawili na logotypie suchej nitki i zażądali przywrócenia starego. Nie pomogły tłumaczenia Marki Hansen, szefowej sieci Gap na region Ameryki Północnej, że zmiana kolorystyki i czcionki miała wprowadzić klientów w „bardziej współczesny i aktualny design”. W odpowiedzi internauci stworzyli kilkanaście tysięcy pirackich projektów logo, wyśmiewających firmę odzieżową. Zanegowany przez nich znak, który opracowała nowojorska agencja Laird & Partners, został wycofany niespełna tydzień po debiucie. To pokazuje, jak ważny jest dla marki znak graficzny. I jak wielka odpowiedzialność spoczywa na modyfikującej go firmie.
Aleksandra Sosnowska, wiceprezes firmy Loża A5, rocznie pracuje nad 10–20 projektami, dla jednego klienta przygotowuje co najmniej kilkadziesiąt rozwiązań, choć zdarza się, że jest ich znacznie więcej – np. dla Poczty Polskiej powstało ich 700. Obserwuje, że w tym roku liczba zleceń rośnie. Umocniła się także pozycja agencji brand design – przestały być postrzegane jako studia projektowe, a zaczęły pełnić funkcję doradców wizerunkowych.
Więcej w listopadowym numerze "Press" - kup teraz e-wydanie
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter