Wydanie: PRESS 03/2010
Wstrzelili się w lukę
Gdybym miał wybierać: inwestować w przedsięwzięcie internetowe czy prasowe, wybrałbym to drugie. Prasa to jedyne medium, w którym użytkownik rzeczywiście płaci za treści – stwierdza Rafał Oracz, były dyrektor generalny CR Media Consulting. Z podobnego założenia wyszli wydawcy „Bluszcza”, „Malemena” czy „Gagi”. Ich debiuty były naznaczone kryzysem. Kluczem do sukcesu okazały się niezagospodarowane dotychczas nisze, zarówno czytelnicze, jak i reklamowe. – Czytelnicy szukają informacji na temat specjalistycznych zajęć czy dziedzin życia, a małe zespoły redakcyjne mają świeże spojrzenie i oferują nową jakość. Wyspecjalizowane magazyny to również ciekawsza oferta dla reklamodawców, bo to dzięki nim docierają do konkretnej grupy docelowej – tłumaczy Tadeusz Kowalski, medioznawca z Uniwersytetu Warszawskiego, zajmujący się ekonomiką mediów.
Na trafienie w niszę liczyło wydawnictwo Elipsa, tworząc miesięcznik „Bluszcz”. Wcześniej specjalizowało się w wydawaniu książkowych serii, sprzedawanych oddzielnie lub dodawanych do dzienników. – Pierwotnie chcieliśmy docierać z „Bluszczem” do kobiet, które czytały nasze sagi, a miesięcznik miał być platformą promocyjną dla nich – opowiada Artur Szczeciński, wydawca „Bluszcza”. – Koncepcja rozszerzyła się do pisma o literaturze, bardziej ambitnego. Nie mówimy jednak o literaturze z najwyższej półki, sięgnęliśmy po Chmielewską, Grocholę, Kalicińską czy Wołoszańskiego, bo w ten sposób można dotrzeć do szerszego kręgu odbiorców – dodaje.
Więcej w marcowym numerze "Press" - kup teraz e-wydanie
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter