Z Legimi znikają tytuły kolejnych wydawców. Spółka w tydzień została przeceniona o połowę
Na zamkniętej grupie facebookowej "Problemy z Legimi", zrzeszającej ponad 480 osób, przeważają głosy oburzenia (screen: legimi.pl)
W tydzień spółka Legimi została przeceniona na giełdzie o 50 proc. Platforma oferująca dostęp do e-booków i audiobooków w modelu subskrypcyjnym musi mierzyć się z kolejnymi problemami. Współpracę z nią zawiesiła należąca do Empiku spółka Virtualo – reprezentująca ponad 300 wydawców.
Od tygodnia notowane na rynku New Connect akcje Legimi przeceniane są codziennie o kilka lub kilkanaście procent. W poniedziałek 14 października kosztowały 65,5 zł, a tydzień później, na zamknięcie notowań – 32,6 zł. W tym czasie kapitalizacja firmy ze 106 mln zł spadła do 52,8 mln zł. Najwięcej akcji Legimi ma Wirtualna Polska Media SA (31,4 proc.) oraz jej założyciele – Mikołaj Małaczyński (22,2 proc.) i Mateusz Frukacz (20 proc.).
Z platformy Legimi znikają książki wielu wydawców
Powodem gigantycznej przeceny jest fakt, że spółka ma problem z wydawcami książek, których elektroniczne wersje udostępnia swoim abonentom.
Czytaj też: Ruszył portal Xyz.pl Grzegorza Nawackiego. Od początku ma hojnych sponsorów
Jednocześnie 22 października firma wprowadziła zmiany w swoim cenniku. Za dostęp do jednej książki z nowo utworzonego „Katalogu Klubowego” trzeba zapłacić 14,99 zł. Dotychczas abonenci mogli czytać do woli w ramach jednej opłaty miesięcznej (49,99 zł). To oburza klientów, którzy w mediach społecznościowych zapowiadają m.in. skierowanie sprawy do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Legimi wprowadzane zmiany w ofercie tłumaczy nowelizację prawa autorskiego.
Z platformy znikają jednak książki wielu wydawców. W piątek 18 października współpracę z Legimi zawiesiło ponad 300 wydawnictw reprezentowanych przez Virtualo (m.in. Wydawnictwo Albatros, Wydawnictwo Poznańskie, W.A.B., Wydawnictwo Marginesy).
Virtualo z listą 12 pytań do Legimi
Prezeska Virtualo Anna Winnicka tłumaczy w oświadczeniu, że zawiesza współpracę z Legimi "do czasu wyjaśnienia wszystkich wątpliwości". Chodzi o "brak transparentności w komunikacji związanej z faktycznym wykorzystaniem audiobooków i ebooków".
Czytaj też: Tomasz Raczek kończy współpracę z Kanałem Zero, ale z YouTube'a nie rezygnuje
– Po pojawieniu się w przestrzeni publicznej informacji dotyczących nieprawidłowości w rozliczeniach kanału bibliotecznego otrzymaliśmy liczne zapytania i prośby od wydawców o potwierdzenie poprawności rozliczeń ze spółką Legimi – mówi "Presserwisowi" Winnicka.
Dodaje, że 17 października jej firma skierowało do Legimi listę 12 pytań dotyczących sposobu rozliczania wydawców dystrybuowanych przez Virtualo w kanałach innych niż kanał komercyjny – mowa o rozliczeniach w bibliotekach publicznych, bibliotekach zakładowych, sprzedaży B2B oraz sprzedaży poprzez operatorów telekomunikacyjnych.
– Do tej pory nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Jednocześnie zapewniliśmy wydawców, że Virtualo nie uzgadniało z Legimi żadnych odrębnych zasad rozliczania sprzedaży w tych kanałach – zaznacza Winnicka.
"Rynek książki pozostał gęstą dżunglą"
W ub. tygodniu z oferty bibliotecznej Legimi zniknęły tytuły wydawców reprezentowanych przez Platformę Dystrybucyjną Wydawnictw (PDW). Jej przedstawiciele zarzucają platformie m.in. udostępnianie książek w kanale bibliotecznym także podmiotom komercyjnym oraz raportowanie niepełnych rozliczeń sprzedaży.
Czytaj też: TVP Info będzie produkować formaty wideo do internetu. Treści również na YouTube
Chodzi o takich wydawców, jak m.in. Czarna Owca, Wydawnictwo Literackie, Rebis, Media Rodzina, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wydawnictwo Czarne, Albatros i Świat Książki.
Z obecności na platformie Legimi już całkowicie zrezygnowało wydawnictwo Nasza Księgarnia.
W dyskusji dotyczącej Legimi głos zabrała także zrzeszająca pisarzy Unia Literacka. "Kiedy e-booki lub audiobooki zaczynają być udostępniane w usługach abonamentowych, rozliczenia stają się jeszcze bardziej nieprzejrzyste. Lub w ogóle ich nie ma. To kolejny argument, by stworzyć system raportowania i monitorowania sprzedaży książek – drukowanych i cyfrowych, kupowanych na własność bądź konsumowanych abonamentowo. Specjalne jednostki od lat monitorują sprzedaż i nakłady prasy, sprzedaż biletów w kinach czy płyt, a rynek książki pozostał gęstą dżunglą, w której najlepiej czują się drapieżniki" – napisano w oświadczeniu.
Czytaj też: Paulina Chylewska i Diana Rudnik wśród laureatów Telekamer
(MZD, GK, 22.10.2024)