Platforma X zablokowana w Brazylii. Elon Musk nie wyznaczył przedstawiciela prawnego
"Alexandre de Moraes to zły dyktator przebrany za sędziego" – napisał Elon Musk na X (screen: X.com/emusk)
Brazylijski organ regulacyjny ds. telekomunikacji poinformował, że zawiesza bezterminowo dostęp do sieci społecznościowej X w całym kraju. Platforma Elona Muska nie dotrzymała czwartkowego terminu, do którego była zobowiązana wyznaczyć w Brazylii swojego przedstawiciela prawnego.
Brazylijski sędzia Alexandre de Moraes zapowiedział także nałożenie dziennej grzywny w wysokości do 50 tys. reali na osoby lub firmy, które będą próbowały obejść zakaz i skorzystać np. z VPN-ów, aby utrzymać dostęp do serwisu X.
Czytaj też: GIFCT chce wykluczenia X za tolerowanie treści wspierających terroryzm
Moraes od miesięcy pozostaje z Muskiem w konflikcie. Nasilił się, gdy X nie zastosował się do nakazów sądowych dotyczących blokowania kont oskarżanych o rozpowszechnianie fałszywych informacji oraz mowy nienawiści.
Na początku tego roku sędzia, prowadzący dochodzenie w sprawie tzw. cyfrowych milicji, które oskarżano o rozpowszechnianie fałszywych wiadomości i sianie nienawiści za czasu rządów skrajnie prawicowego prezydenta Jaira Bolsonaro, zażądał usunięcia niektórych kont.
Musk zapowiedział, że ponownie aktywuje konta, a decyzje Moraesa nazwał "sprzecznymi z konstytucją". Wcześniej to on ostrzegał, że zamknie dostęp do X na terenie Brazylii. Zamknął nawet brazylijską siedzibę, ale dostępu do platformy nie odciął. "Zamykają najważniejsze źródło prawdy w Brazylii" – oznajmił Musk w piątkowym poście.
Czytaj też: Sąd w USA wznowił sprawę wytoczoną TikTokowi przez matkę zmarłej 10-latki
W przeciwieństwie do wielu innych krajów, sędziowie Sądu Najwyższego Brazylii mają szerokie uprawnienia do podejmowania indywidualnych decyzji. W sporze dotyczącym X Moraesa popiera jednak większość 11-osobowego sądu, w tym prezes Sądu Najwyższego Roberto Barroso.
Prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva nalegał, aby wszystkie firmy działające w kraju przestrzegały swoich obowiązków prawnych. "To, że facet ma dużo pieniędzy, nie oznacza, że może lekceważyć prawo" – powiedział w piątek lokalnemu radiu.
Czytaj też: Instagram nie usuwa komentarzy obrażających polityczki. "Przeanalizujemy raport"
(MAC, 02.09.2024)