Świrski nie ukarze TV Republika za słowa Jana Pietrzaka o imigrantach. "Była to satyra"
Pietrzak powiedział: "Ja mam okrutny żart z tymi imigrantami. Że oni liczą na to, że Polacy są przygotowani, bo mamy baraki. Mamy baraki dla imigrantów w Auschwitz, Majdanku, w Treblince, w Sztutowie" (screen: YouTube/Telewizja Republika)
Maciej Świrski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, nie nałoży kary na TV Republika za wypowiedź satyryka Jana Pietrzaka o imigrantach. Pietrzak był gościem stacji 31 grudnia. Powiedział wtedy: "Ja mam okrutny żart z tymi imigrantami. Że oni liczą na to, że Polacy są przygotowani, bo mamy baraki. Mamy baraki dla imigrantów w Auschwitz, Majdanku, w Treblince, w Sztutowie, mamy dużo baraków zbudowanych tu przez Niemców i tam będziemy tych imigrantów, wpychanych nam nielegalnie przez Niemców, zatrzymywać".
Na te słowa wypłynęły do KRRiT skargi, w tym prof. UW Tadeusza Kowalskiego, członka KRRiT, oraz skarga Krzysztofa Lufta, członka rady programowej TVP. Sprawą zajęła się też prokuratura.
Świrski: "Była to satyra, pokazująca dwulicowość rządu"
Po tej wypowiedzi ze współpracy z Telewizją Republika wycofały się duże marki, m.in.: Ikea, Carrefour Polska, Adamed Pharma, Pyszne.pl, Skoda, OtoDom, Santander, Master Card, Tarczyński oraz Aflofarm.
Czytaj też: Nadawca TVN 24 odwołał się do sądu od kary szefa KRRiT Świrskiego za "Franciszkańską 3"
Muzeum Auschwitz napisało wtedy na X: "Instrumentalizacja losów ludzi, którzy ginęli w niemieckich obozach, w nikczemnej retoryce antymigracyjnej to haniebny i zatrważający przejaw moralnego oraz intelektualnego zepsucia".
Maciej Świrski nie ukarze jednak nadawcy. Powiedział to w audycji Renaty Grochal "Bez uników" z Programu III Polskiego Radia. "Czyli nie będzie kary?" – zapytała Renata Grochal. "Powiedziałem, że nie będzie" – odpowiedział Maciej Świrski.
Wcześniej w audycji szef KRRiT tłumaczył, że satyryk ma prawo powiedzieć "co mu się żywnie podoba", bo mamy wolność słowa. Jak dodał, zdanie "mamy baraki dla imigrantów" było wyjęte z kontekstu. "Była to satyra, pokazująca dwulicowość rządu, który najpierw mówi jedno, potem robi drugie, jeszcze dochodzi kontekst brukselski" – stwierdził Świrski. I dodał: "Spokojnie, tutaj nie ma mowy o żadnym wykroczeniu".
Czytaj też: Sąd dla Świrskiego, ratunek z budżetu, wypłaty. O pieniądzach dla TVP i Polskiego Radia
(MNIE, 16.04.2024)