Stowarzyszenia Producentów Reklamowych ws. rosnących wymagań finansowych ekip technicznych
"Naszym priorytetem jest działanie na rzecz i w interesie naszych członków oraz szerzej całej branży" - zapewnia zarząd SPR
Zarząd Stowarzyszenia Producentów Reklamowych zapewnia, że ma konkretny plan działań, które doprowadzą do uwolnienia i jednocześnie urealnienia stawek ekip technicznych zaangażowanych w produkcję reklam.
Po publikacji "Presserwisu" „Ekipy techniczne chcą więcej pieniędzy na planach reklam. Studia uważają, że to zmowa” swój komentarz przesłał nam zarząd SPR. W ten sposób chce włączyć się do dyskusji dotyczącej tego problemu branży.
Czytaj też: Stary zarząd Grupy PZU rzutem na taśmę zdążył przedłużyć umowę z Sigmą Bis
Stowarzyszenie podkreśla, że nie zawiera umów z podmiotami zaangażowanymi w produkcję reklamową. Nie jest też instancją kompetentną do tego, żeby rozsądzać, czy coś jest, czy nie jest zmową cenową. "Naszym priorytetem jest działanie na rzecz i w interesie naszych członków oraz szerzej całej branży. Budowanie i wspieranie całego środowiska a nie jego antagonizowanie. Wspieranie i rozwijanie naszego rynku produkcyjnego" – napisano w komentarzu.
SPR przyznaje, że wyzwaniem dla branży w Polsce są wzrastające regularnie wynagrodzenia ekip filmowych, a co za tym idzie, rosnące koszty produkcji zdjęciowej.
"To jest problem, którym chcemy się zająć. Inflacja jest oczywiście koronnym argumentem i powodem podwyżek w każdej branży w Polsce i na całym świecie. Rozumiemy to. Ale wzrost kosztów produkcji będzie skutkował odpływem z Polski produkcji serwisowych, to się dzieje już. A w dłuższej perspektywie spowoduje przeniesienie części lokalnych produkcji do krajów, gdzie całościowe koszty produkcji, uwzględniając przeloty, hotele itp., będą niższe. Jeśli sytuacja będzie ewoluować w tym kierunku, straci na tym cała branża – w tym ekipy techniczne, a może w szczególności właśnie one, bo ostatecznie klient będzie potrzebował lokalnego/polskiego domu produkcyjnego do obsługi procesu produkcji, ale polskiej ekipy zdjęciowej już nie" – argumentuje SPR.
Stowarzyszenie chce temu przeciwdziałać, szuka rozwiązań, które prowadzić będą do utrzymania, a nawet wzrostu liczby produkcji reklamowych w Polsce.
Czytaj też: Agnieszka Wyrzykowska objęła stanowisko consulting director w Havas Media
"Sytuacja w Polsce na tle innych krajów jest szczególna. Funkcjonuje tu model kina autorskiego, gdzie reżyser i operator mieli od zawsze wolną rękę w doborze ekipy, czego efektem jest utrudniona pozycja negocjacyjna producentów. W większości rozwiniętych filmowo krajów ta sytuacja jest inna – producent ma tam znacznie większy wpływ na dobór ekipy, a co za tym idzie na negocjowanie stawek. Same stawki ekip filmowych są tam też bardziej zróżnicowane i uzależnione od doświadczenia i umiejętności poszczególnych pracowników. Taka sytuacja ma miejsce choćby w RPA, gdzie np. stawki doświadczonego 1st AD różnią się od stawki początkującej w zawodzie osoby" – napisano w komentarzu.
SPR zapewnia, że ma konkretny plan, jak doprowadzić do uwolnienia i jednocześnie urealnienia stawek ekip. "W Stowarzyszeniu powstała grupa robocza, która intensywnie wypracowuje konkretną roadmapę, dającą dużą szansę na realne uzdrowienie sytuacji. Wierzymy, że to będzie istotna zmiana w funkcjonowaniu rynku. Częścią tego planu są spotkania i konsultacje ze środowiskiem twórców i ekip. I choć nie uzależniamy naszych działań od efektów tych rozmów, wierzymy że transparentne i szczere komunikowanie pomoże nam się porozumieć i działać we wspólnym interesie" – oświadcza SPR.
Czytaj też: Kolejna odsłona marketingowej potyczki Biedronki i Lidla. Nie widać końca
(AMS, 20.03.2024)