Prokuratura jednak bada, czy wycofanie "NIE" przez Orlen i Pocztę Polską to przestępstwo
Wydawca tygodnika "NIE" przypuszcza, że tygodnik wróci do sprzedaży w placówkach Poczty Polskiej (fot. Wojciech Olkuśnik/East News)
Prokuratura wyjaśnia, czy wycofanie kontrowersyjnego wydania tygodnika "NIE" z kiosków Ruchu i placówek Poczty Polskiej w marcu ub.r. nosiło znamiona tłumienia krytyki prasowej. – Dostałam wezwanie do prokuratury w celu złożenia wyjaśnień – mówi Marta Miecińska, prezeska spółki Urma, wydawcy tygodnika "NIE".
Na okładce wydania z 10 marca ub.r. redakcja przedstawiła zdjęcie Jana Pawła II opartego o pastorał z wmontowaną nagą lalką w miejsce postaci Chrystusa. W założeniu miał być to być komentarz do sporu dotyczącego roli Karola Wojtyły w tuszowaniu przypadków pedofilii w Kościele katolickim.
Tłumienie krytyki prasowej
Pochodzący z rekomendacji Zjednoczonej Prawicy szefowie Orlenu i Poczty Polskiej uznali, że okładka "NIE" znieważa uczucia religijne i stopniowo wycofały tygodnik ze sprzedaży z placówek PP, stacji benzynowych Orlenu oraz kiosków Ruchu, kolportera, którego większościowym udziałowcem jest Orlen.
Czytaj też: Nie żyje Małgorzata Daniszewska, właścicielka "Nie", wdowa po Jerzym Urbanie
Po protestach wydawcy "NIE" tygodnik od następnego wydania (z 17 marca) wrócił do kiosków Ruchu i na stacje Orlenu. Ale w placówkach Poczty Polskiej nie jest dostępny do dziś.
Wydawca "NIE" stoi na stanowisku, że zarządy Orlenu i Poczty Polskiej dopuściły się tłumienia krytyki prasowej. Podkreśla, że wolność prasy to wartość chroniona art. 14 Konstytucji RP. Natomiast art. 54 ustawy zasadniczej gwarantuje wolność prasy i innych środków społecznego przekazu.
W ocenie Urmy realizację wskazanej zasady zapewnia m.in. art. 3 Prawa prasowego, według którego "pracownik poligrafii oraz kolportażu nie może ograniczać ani w jakikolwiek inny sposób utrudniać drukowania i nabywania przyjętych przez przedsiębiorstwo do druku i rozpowszechniania dzienników, czasopism lub innych publikacji prasowych z powodu ich linii programowej albo treści".
Prezeska Urmy: "Skutecznie się odwołaliśmy"
Zawiadamiający prokuraturę w imieniu wydawcy "NIE" zaznaczył, że zgodnie z art. 44 ust. 1 Prawa prasowego ten, kto utrudnia lub tłumi krytykę prasową podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. A art. 49 Prawa prasowego wprost penalizuje naruszenie art. 3 tej ustawy.
Czytaj też: „NIE” po śmierci właścicieli zachowuje swoją linię. Okładka na wybory z hasłem JPII
W lipcu ub.r. prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie tłumienia krytyki prasowej przez państwowe spółki PKN Orlen i Pocztę Polską, które wycofały ze sprzedaży wydanie tygodnika "NIE" z 10 marca.
Prezeska Urmy Marta Miecińska podkreśla, że postanowienie kontrolowanej wtedy przez Zjednoczoną Prawicę prokuratury zostało wydane bez zbadania meritum sprawy. – Odwołaliśmy się od tej decyzji. Skutecznie. Mam nadzieję, że po zmianach w wymiarze sprawiedliwości nasze zawiadomienie zostanie zbadane merytorycznie – mówi Marta Miecińska. – Przypuszczam też, że po zmianie władz Poczty Polskiej nasz tygodnik wróci do sprzedaży w jej punktach – zaznacza.
Czytaj też: Tygodnik "NIE” zostaje na rynku. Najpewniej jednak bez Andrzeja Rozenka, który już nie jest posłem
(JF, 03.01.2024)