Jest oświadczenie w sprawie rekordzisty, który nie dojechał na „Jeden z dziesięciu”
Artur Baranowski został rekordzistą programu "Jeden z dziesięciu". Miał zagrać o główną nagrodę (screen: YouTube/TVP VOD)
W wielkim finale 140. serii teleturnieju "Jeden z dziesięciu" nie wystąpił w piątek niedawny nowy rekordzista programu Artur Baranowski. Zepsuł mu się samochód i nie dotarł na nagranie. W piątek wieczorem pojawiło się oświadczenie producenta programu w tej sprawie, głos zabrała też Telewizja Polska.
Przypomnijmy, że od kilku dni wyczyn Artura Baranowskiego jest szeroko komentowany w mediach społecznościowych. Ten ekonomista z miejscowości Śliwniki, został rekordzistą programu "Jeden z dziesięciu", odpowiadając na wszystkie czterdzieści pytań z rzędu i zdobywając tym samym 803 punkty. Dla porównania, druga osoba na liście zwycięzców odcinków w 140. serii teleturnieju zdobyła 272 punkty.
"Okazuje się, że nie ma rzeczy niemożliwych. We wczorajszym odcinku pan Artur zdobył tyle punktów, że więcej się nie da: 803. Wielki podziw i olbrzymie gratulacje!" – skomentował wtedy oficjalny profil "Jednego z dziesięciu" na Facebooku.
Fragment z jego występem Telewizja Polska zamieściła także na swoim kanale na YouTube TVP VOD.
Za pokaz olbrzymiej wiedzy Artur Baranowski został doceniony stosunkowo skromną nagrodą 5 tysięcy złotych. Pan Artur miał ponownie pojawić się w programie, grając w finale o główną nagrodę – 40 tysięcy złotych.
Niestety w piątek okazało się, że Baranowskiego nie ma w finale - szybko wyszło na jaw, że nie dotarł na nagranie, bo zepsuł mu się samochód. Media społecznościowe zatrzęsły się z oburzenia. Powszechnie uważano, że należało zrobić wszystko, by rekordzista mógł jednak wystąpić w finale, tymczasem potraktowano go standardowo, jak kolejnego uczestnika programu, któremu wydarzył się przypadek losowy i spóźnił się do studia.
Oświadczenie producenta "Jeden z dziesięciu"
Ostatecznie sprawa pojawiła się nawet w "Wiadomościach" TVP. Przekazano, że Telewizja Polska zaproponuje mu udział w innych teleturniejach na antenie.
W piątek wieczorem natomiast na facebookowym profilu programu „Jeden z dziesięciu” pojawiło się oświadczenie firmy produkującej program:
„Ogromnie żałujemy, że pan Artur Baranowski, który zdobył w 19. odcinku 140. edycji programu "Jeden z dziesięciu" rekordowe 803 punkty, nie pojawił się na nagraniu Wielskiego Finału 140. edycji programu. O swojej nieobecności poinformował nas telefonicznie w dniu nagrania. Wszyscy zawodnicy są informowani, że w przypadku niestawienia się na nagranie, tracą możliwość uczestnictwa w Wielkim Finale".
„W prawie 30-letniej historii programu takie nagłe nieobecności miały miejsce wielokrotnie, choćby jesienią ubiegłego roku, kiedy również Wielki Finał 134. edycji został rozstrzygnięty wśród 9 zawodników".
"Pan Artur Baranowski, zgodnie z regulaminem programu, wygrał nagrodę w wysokości 10 tys. zł za zdobycie największej liczby punktów w 140. edycji" - napisano.
Pod pismem podpisała się Anna Brzywczy, prezes zarządu Euromedia TV, spółki, która produkuje dla TVP "Jeden z dziesięciu".
Kluby piłkarskie przepraszają pana Artura
Wokół Baranowskiego w piątek rozpętała się w piątek jeszcze jedna dyskusja. Dwa kluby piłkarskie - Lechia Gdańsk i Korona Kielce - wykorzystały w mediach społecznościowych jego wizerunek bez wiedzy zarówno jego samego, jak i produkcji programu. Oba kluby przeprosiły. Lecha napisała:
"Pragniemy przeprosić Pana Artura Baranowskiego oraz wszystkich naszych kibiców za nieuprawnione wykorzystanie wizerunku Pana Artura występującego w jednym z popularnych programów telewizyjnych. Popełniliśmy błąd i rozumiemy, jak ważna jest ochrona prywatności oraz szanujemy prawa innych do decydowania o tym, w jaki sposób i kiedy ich wizerunek jest używany publicznie".
(MAT, 25.11.2023)