TVP kupi prawa do części meczów Ekstraklasy. "Spóźniony prezent dla PiS na wybory"
TVP do maja ma pokazać 34 mecze PKO BP Ekstraklasy. Na antenie TVP Sport (fot. materiały prasowe)
TVP doszła do porozumienia z Canal+ w sprawie zakupu praw do transmisji meczów piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy. Zapłaci 30 mln zł za pokazanie od tego weekendu 34 spotkań z 19 pozostałych kolejek ligi. Zarząd TVP, którego dni są policzone, wydał pieniądze rzutem na taśmę. "Publiczna telewizja realizuje umowę już po przegranych przez Prawo i Sprawiedliwość wyborach parlamentarnych. To budzi wątpliwości" – pisze Marek Wawrzynowski w tekście dla Onetu/Przeglądu Sportowego.
"To wiadomość z jednej strony bardzo dobra dla polskich kibiców, z drugiej mocno kontrowersyjna, bo zastrzeżenia budzi moment jej podpisania (umowy – red.), a więc czas po przegranych wyborach przez Prawo i Sprawiedliwość. Pojawią się więc zarzuty, że zarząd dysponuje pieniędzmi swoich następców" – zauważa autor tekstu.
Prezent TVP na wybory
Andrzej Wasik, naczelny dziennika "Sport" (Gremi Media niedawno podjęła decyzję o jego zamknięciu z końcem listopada) zwraca uwagę, że negocjacje w sprawie transmisji meczów piłki nożnej nigdy nie trwają kilku dni, a sama transakcja to rodzaj wpadki polityczno-biznesowej. – W środowisku dziennikarzy sportowych mówiło się, że zakup tych praw był planowany znacznie wcześniej, to miał być prezent TVP na wybory, ale coś się przeciągnęło – mówi "Presserwisowi". – Poza tym TVP od dawna chciała zmienić kształt swoich wydatków na transmisje sportowe, porzucając te dyscypliny, które nie przynosiły odpowiednich zasięgów.
Czytaj też: "Sport" chce utrzymać ciągłość wydań pomimo zmiany właściciela. Trwają rozmowy z Gremi Media
Przyznaje to we wcześniejszym tekście inny dziennikarz Onetu/Przeglądu Sportowego Antoni Bugajski. "Negocjacje wznowiło w sierpniu nowe kierownictwo TVP Sport. Dyrektorem został Krzysztof Zieliński, a jego zastępcą i redaktorem naczelnym Sebastian Staszewski, były dziennikarz Polsat Sport i Interii. Jak twierdzą nasze źródła, przełom nastąpił w połowie września. To wtedy miało dojść na Woronicza do sekretnego spotkania na szczycie, w którym udział wzięli prezes TVP Mateusz Matyszkowicz, prezes Canal+ Edyta Sadowska, nowe kierownictwo TVP Sport, a także przedstawiciele Ekstraklasy z Marcinem Animuckim, Dariuszem Mioduskim, Karolem Klimczakiem i Wojciechem Cyganem na czele".
W poprzednich sezonach, zgodnie z umową Canal+ z Ekstraklasą SA, w otwartej telewizji był pokazywany tylko jeden mecz z każdej kolejki. Nie za darmo – TVP płaciła za to 50 mln zł. Jednak samym klubom sportowym zależało na tym, żeby ich mecze były dostępne w bezpłatnej ogólnopolskiej telewizji. Zresztą TVP już wcześniej chciała kupić prawa do emisji. Jednak rozbieżności w cenie były spore. Canal+ chciał 80 mln zł, tymczasem TVP oferowała... 7 mln zł, co według "PS" wywołało oburzenie wśród szefów Ekstraklasy oraz klubów. Dlatego w tym sezonie transmisji w TVP nie ma. A w każdym razie dotąd nie było.
Umowa TVP z Canal+ budzi kontrowersje
Za 30 mln zł TVP pokaże 34 mecze w 19 kolejkach Ekstraklasy – do takich ustaleń miało dojść w połowie września. Jest jednak warunek – umowę musi zatwierdzić rada nadzorcza telewizji. Natomiast co do Canal+ nic się nie zmienia. Na swoich kanałach pokazuje wszystkie spotkania. Także te, które będą transmitowane w TVP.
Czytaj też: "Sylwester Marzeń" TVP jednak w Zakopanem. Jest umowa z władzami miasta
Jak stwierdza Onet/Przegląd Sportowy – umowa TVP z Canal+ budzi kontrowersje. Została podpisana po tym, jak Prawo i Sprawiedliwość, które przez ostatnie siedem lat rządziło TVP, przegrało wybory. Na zakup miały też naciskać zależne od rządu spółki skarbu państwa, które sponsorują rozgrywki PKO BP Ekstraklasy. Wydane na piłkę pieniądze odzyskają w ramach tzw. ekwiwalentu reklamowego – wskaźnika wyrażającego kwotę, jaką należałoby wydać na publikację lub emisję przekazu, gdyby był on reklamą. Zależy im więc, by mecze były dostępne w otwartej telewizji ogólnopolskiej o maksymalnie dużym zasięgu, a emisje odbywały się w pime time.
Telewizja Polska posiada prawa do Euro 2024 i 2028, pokaże mundial 2026 i wszystkie mecze piłkarskiej reprezentacji Polski. Zakupiła też prawa do piłkarskiego Pucharu Polski i rozgrywek Fortuna 1. Ligi. Do tego dochodzą największe imprezy lekkoatletyczne. Nie ma natomiast większości praw do najpopularniejszej w Polsce dyscypliny zimowej – skoków narciarskich, które pokazuje TVN.
Najbliższa kolejka PKO BP Ekstraklasy w najbliższy weekend, ale na razie TVP nie informuje o transmisjach. Główne prawa do rozgrywek ma Canal+, do końca sezonu 2026/2027.
Czytaj też: Kolejna gwiazda "Wiadomości" na wylocie. Damian Diaz opuszcza TVP, może przejść do NBP
(PAR, 24.11.2023)