Właściciel TikToka wprowadza paywall w aplikacji w Chinach. Na razie testowo
Wiele nowych funkcji w Douyin trafia później także na TikToka (fot. Wikimedia Commons/Xiaotingwang)
Właściciel TikToka, ByteDance, testuje funkcję paywalla dla twórców treści na swojej platformie krótkich filmów Douyin w Chinach. TikToka to na razie nie dotyczy, ale może to być kwestia niedalekiej przyszłości.
Chiński gigant internetowy zaczął niedawno umożliwiać niektórym twórcom treści, którzy mają ponad 100 tys. obserwujących, umieszczanie części swoich filmów za zaporą w Douyin, siostrzanej aplikacji TikToka w Chinach. Funkcja pozostaje w fazie testów.
Paywall na TikToku?
Jeżeli usługa zostanie wprowadzona, to użytkownicy będą musieli płacić za oglądanie całych filmów, a bezpłatnie dostaną do oglądu jedynie fragmenty.
Czytaj też: TikTok już robi testy długich filmów do 15 minut. Wojna z YouTube nieunikniona
Paywall to najnowsza funkcja z długiej listy wdrażanych przez ByteDance w celu zarabiania na aplikacji Douyin, z której korzysta obecnie ponad 800 mln użytkowników. Wiele nowych funkcji w Douyin trafia później także na TikToka. Stąd obawa, że może to dotyczyć i paywalla.
O nowej funkcji jako pierwsze poinformowały chińskie media. Lokalny serwis Sina Weibo pokazał zrzuty ekranu okna powiadomień na platformie Douyin, informujące twórców treści, że ByteDance ma prawo do 30 proc. ich zarobków w formie prowizji.
Według Siny, twórcy treści mogą ustalać własne ceny za swoje filmy bez ingerencji ByteDance. Inny chiński serwis, Jiupai News podał, że niektórzy twórcy treści zaczęli pobierać opłatę w wysokości 12 juanów (1,6 dolara) za 44-minutowy film na platformie.
Czytaj też: Ostrzeżenia przed pęknięciem bańki AI nie muszą być tylko lękiem przed przyszłością
(MAC, 17.11.2023)