Po protestach operatorów ustawa o pornografii odłożona na półkę. Najpierw publiczna debata
Wniosek o przeprowadzenie wysłuchania publicznego zgłosił Grzegorz Napieralski z klubu Kolacji Obywatelskiej (fot. Wojciech Olkuśnik/East News)
Projekt ustawy o ochronie małoletnich przed dostępem do nieodpowiednich treści w internecie będzie przedmiotem wysłuchania publicznego, które odbędzie się w połowie września. Zdecydowali o tym w czwartek posłowie sejmowej komisji cyfryzacji, innowacyjności i nowoczesnych technologii. To efekt m.in. protestu branży operatorów telekomunikacyjnych. Niewykluczone, że w związku z tym pomysł ustawy w takim kształcie po prostu upadnie.
Wniosek o przeprowadzenie wysłuchania publicznego, czyli debaty w sprawie projektu ustawy, zgłosił Grzegorz Napieralski z klubu Koalicji Obywatelskiej. Jak tłumaczył, posłowie otrzymali wiele opinii dotyczących projektu – z izb gospodarczych, które zrzeszają operatorów, ale też od stowarzyszeń.
Debata ekspercka
Chodzi m.in. o wspólne stanowisko siedmiu organizacji skupiających operatorów telekomunikacyjnych, które zaapelowały o wstrzymanie prac nad projektem ustawy dotyczącej blokowania dostępu do pornografii osobom niepełnoletnim. Ich zdaniem może być ona pierwszym krokiem na drodze do zastąpienia w Polsce otwartego internetu usługą dostępu do ograniczonego katalogu treści.
Czytaj też: TVP właścicielem ośrodków wypoczynkowych, w tym apartamentów, sauny, chlewni i stodoły
– Ta ustawa, która jest potrzebna, jest konieczna, w ich przekonaniu nie do końca może spowodować ochronę tych, których chcemy chronić, czyli dzieci. (...) Chcę zaproponować wysłuchanie publiczne i po prostu odbyć poważną debatę ekspercką – powiedział Grzegorz Napieralski.
Za jego wnioskiem było dziewięciu posłów, a przeciw – ośmiu. Wysłuchanie publiczne odbędzie się w Sejmie 12 września w samo południe.
– Jeśli nie da się ustawy w obecnym kształcie odrzucić, to wysłuchanie publiczne jest dobrym rozwiązaniem. Uważamy, że jako branża po prostu nie powinniśmy być jej adresatami – komentuje dla "Presserwisu" Krzysztof Kacprowicz, prezes zarządu Związku Pracodawców Mediów Elektronicznych i Telekomunikacji "Mediakom", zrzeszającego m.in. operatorów telekomunikacyjnych. Jak podkreśla, nikt z branży nie przeciwstawia się blokowaniu pornografii nieletnim. – Jesteśmy jednak przeciwko temu, że operatorzy mają sami decydować, co jest pornografią i które strony mają blokować. To powinno być zadanie rządzących. Lecz państwo uchyla się od tego obowiązku – ocenia Kacprowicz.
Podobny ruch, jak przy lex pilot
Inny ekspert z branży telekomunikacyjnej w rozmowie z "Presserwisem" zauważa, że dzięki skierowaniu projektu do wysłuchania publicznego procedowanie ustawy mocno się opóźni. – Najpewniej nie zostanie już ona przegłosowana przed wyborami. To podobny ruch, jaki był przy lex pilot, gdzie pod wpływem krytyki operatorów udało się doprowadzić do zaniechania prac – stwierdza nasz rozmówca.
Czytaj też: Serwis Trójmiasto.pl zamieścił film z samobójczego skoku. Członek REM: "Nie odważyłbym się"
Przeciwko skierowaniu projektu ustawy do wysłuchania publicznego był obecny na posiedzeniu komisji Paweł Lewandowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji. – Jedynym powodem, dla którego ta ustawa jest kłopotem dla niektórych operatorów, jest fakt, że muszą podjąć dodatkowe działania po ich stronie. Przy czym my, biorąc pod uwagę, że to niesie również koszty, wprowadziliśmy też mechanizm rekompensaty – stwierdził Paweł Lewandowski. Jak dodał, ministerstwo chciało, żeby ustawa została wprowadzona jak najszybciej, najlepiej od 1 września, w dniu rozpoczęcia roku szkolnego.
W czasie posiedzenia komisji Lewandowski zapewniał też, że wprowadzono już definicję pornografii. – Treść definicji bazuje na regulacjach międzynarodowych, w tym unijnych – stwierdził. W projekcie z 19 maja br. treści pornograficzne definiowano jako "wszelkie treści ukazujące rzeczywiste lub symulowane zachowania o charakterze seksualnym, w tym prezentujące różne formy kontaktów seksualnych oraz przedstawiające organy płciowe w funkcjach seksualnych".
Czytaj też: DoRzeczy.pl ma przez trzy dni przepraszać Leszka Szymowskiego za tekst Cezarego Gmyza
(MNIE, 07.07.2023)