DoRzeczy.pl ma przez trzy dni przepraszać Leszka Szymowskiego za tekst Cezarego Gmyza
Leszek Szymowski wygrał proces dotyczący tekstu Cezarego Gmyza. Należą mu się przeprosiny (fot. YouTube, screen: YouTube/Telewizja Republika)
Orle Pióro, wydawca tygodnika "Do Rzeczy", prawomocnie przegrało w sądzie z Leszkiem Szymowskim, dziennikarzem tygodnika "Angora". Proces był pokłosiem materiału Cezarego Gmyza sprzed 11 lat.
Wczorajszy wyrok dotyczył kary zasądzonej przez sąd niższej instancji. "Do Rzeczy" ma publikować oświadczenie z przeprosinami dla Leszka Szymowskiego przez trzy dni na głównej stronie swojego serwisu. Jak poinformował Bartłomiej Kachniarz, radca prawny z kancelarii Czarnik Kołodziejczyk i Wspólnicy, sąd zniósł natomiast wzajemnie koszty postępowania, "bo Szymowskiemu należałoby się 84 zł od Orlego Pióra".
Czytaj też: Muzyk i youtuber Łukasz Poszwa będzie się sądził z KRRiT. Świrski nałożył na niego karę 10 tys. zł
– Ta sprawa dotyczyła artykułu Cezarego Gmyza, który ukazał się w 2014 na portalu DoRzeczy.pl, a w którym oblano mnie wiadrem fekaliów – opisuje Leszek Szymowski. – Sprawę skierowałem do sądu, a jej rozpatrywanie trwało tyle czasu, ponieważ najpierw musiała się zakończyć inna sprawa, którą z nim toczyłem. Tekst zresztą właśnie tej sprawy dotyczył, bo Gmyz napisał, że ją wygrał po wyroku w pierwszej instancji, choć sprawa trafiła do apelacji.
Sądowa epopeja zaczęła się w 2012 roku od artykułu Cezarego Gmyza zatytułowanego "Próba zastraszenia w obronie nierzetelnej książki", opublikowanego na łamach "Rzeczypospolitej", w którym Gmyz stwierdził, że Szymowski posuwał się do szantażu, aby zatrzymać krytyczną recenzję swojej książki. Potem Gmyz uznał, że to nie on jest autorem tekstu, mimo że wydawca "Rzeczypospolitej" potwierdził jego autorstwo. Proces zakończył się w 2016 roku wyrokiem nakazującym Gmyzowi przeprosiny – wtedy mogła ruszyć zawieszona od dwóch lat kolejna sprawa.
Zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie portal DoRzeczy.pl przez trzy dni ma publikować oświadczenie, w którym stwierdza, że "w artykule znalazły się niesprawdzone i nieprawdziwe informacje na temat okoliczności sporu sądowego Leszka Szymowskiego z Cezarym Gmyzem, zwłaszcza fakt, że Cezary Gmyz nie był autorem tekstu, za który został pozwany do sądu".
Czytaj też: Serwis Trójmiasto.pl zamieścił film z samobójczego skoku. Członek REM: "Nie odważyłbym się"
Szymowski, od 17 lat dziennikarz "Angory", a także autor książek m.in. o zamachu na Jana Pawła II czy nieautoryzowanej biografii Zbigniewa Ziobry, ubolewa, że takie procesy muszą toczyć się między dziennikarzami.
– Wystarczyłoby przeprosić w sytuacji, kiedy wymaga tego i kultura, i okoliczności – komentuje w rozmowie z "Presserwisem". – Ale gdybym nie skierował takich spraw do sądu, za chwilę dowiedziałbym się czegoś nowego ohydnego o sobie, swojej żonie czy dzieciach.
Czytaj też: TVP właścicielem ośrodków wypoczynkowych, w tym apartamentów, sauny, chlewni i stodoły
(PAR, 07.07.2023)