Zatrudnienie Fernando Santosa to dobry ruch dla wizerunku PZPN
Sekretarz generalny Łukasz Wachowski i prezes PZPN Cezary Kulesza zaprezentowali nowego selekcjonera reprezentacji Polski – Fernando Santosa (screen: YouTube/TVP Info)
Zatrudnienie Fernando Santosa na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski to nie tylko dobry ruch pod względem sportowym, ale również z zakresu PR – oceniają specjaliści od wizerunku. Pokazało siłę negocjacyjną i potencjał Polskiego Związku Piłki Nożnej. – Związek jako partner biznesowy znów ma na półce poważny produkt, który może oferować potencjalnym sponsorom i klientom – ocenia Piotr Boguta, senior communication planner Value Media.
Łukasz Grabowski, PR manager w agencji marketingu sportowego Arskom, podkreśla, że wybór doświadczonego trenera nie mógł nastąpić w lepszym momencie. – Po mundialu w Katarze i aferze premiowej wybór Santosa to idealny sposób na poprawienie wizerunku kadry – stwierdza. Według Grabowskiego prezes PZPN Cezary Kulesza zrobił bardzo dużo, aby dokonać jak najlepszego wyboru i pokazać kibicom, że związek idzie teraz w dobrą stronę.
Stworzenie poważnego wizerunku kadry głównym celem Kuleszy
Piotr Boguta, senior communication planner Value Media, też uważa, że wybór Santosa pozwoli uspokoić atmosferę wokół kadry. Zaznacza zarazem, że marketingowo mogło być głośniej i bardziej ekscytująco, gdyby do skutku doszło podpisanie umowy z Herve Renardem, aktualnym selekcjonerem Arabii Saudyjskiej (reprezentacja Polski zmierzyła się z jego drużyną podczas MŚ w Katarze).
Czytaj też: Przegląd Sportowy Onet co piątek z "Przeglądem ligowym"
W opinii Boguty po postawieniu na Portugalczyka emocje w mediach opadły. – Temat kadry zniknął w jeden dzień i oprócz kilku memów w social mediach, wytykających nowemu selekcjonerowi podeszły wiek czy znajomość z Paulo Sousą, nikt już z tematu kadry nie żartuje – wyjaśnia.
Boguta dodaje, że stworzenie poważnego wizerunku kadry było głównym celem prezesa Kuleszy, który niezależnie od kwoty chciał postawić na sprawdzonego selekcjonera z doświadczeniem, co pomoże odciąć się od przeszłości związanej z kadrą Czesława Michniewicza. – PZPN jako partner biznesowy znów ma na półce poważny produkt, który może oferować potencjalnym sponsorom i klientom na stadionie – stwierdza Boguta.
Kulesza wygrywa z Bońkiem
Dr Krystian Dudek, specjalista ds. PR i komunikacji kryzysowej, przedstawiciel Akademii WSB i Instytutu Publico, przyznaje, że jeśli chodzi o dobór selekcjonerów, Kulesza wygrywa ze Zbigniewem Bońkiem (poprzednim prezesem PZPN). – Boniek starał się działać pod prąd i wybierał ludzi, którzy mieli być jego autorskimi pomysłami – stwierdza. Dodaje, że wybranie kogoś tak doświadczonego i rozpoznawalnego jest jednoznacznym punktem dla Kuleszy, ponieważ polska reprezentacja nigdy nie miała trenera na takim poziomie. Fernando Santos prowadził długo reprezentacje Grecji i Portugalii. W tej drugiej kierował m.in. Cristiano Ronaldo. W 2016 roku zdobył dla Portugalii mistrzostwo Europy (w ćwierćfinale po rzutach karnych eliminując Polskę).
Czytaj też: Mecz Ekstraklasy pierwszy raz na YouTube Canal+
Według przedstawiciela Instytutu Publico, Cezary Kulesza rozegrał zatrudnienie Santosa w idealny sposób. – Do mediów nie trafiały plotki i tak naprawdę nikt nie wiedział, kto zostanie selekcjonerem, co było rozsądnym działaniem prezesa – wyjaśnia. Podkreśla zarazem, że widać było potrzebę wielu osób związanych z polską piłką, aby to one jako pierwsze mogły poinformować, kto zostanie selekcjonerem, pozbawiając zasłużonej uwagi Kuleszę. – Zbigniew Boniek w ten sposób właśnie sugerował, że trenerem zostanie Nenad Bjelica – mówi doktor.
Do wyborów Bońka odnosi się również Łukasz Grabowski, która przypomina, że Paulo Sousa był mocno krytykowany za to, iż nie oglądał rozgrywek Ekstraklasy i zachowywał jak ktoś, kto do Polski przyjechał tylko na chwilę – po pieniądze. – Teraz przedstawiciele związku robią wszystko, by narracja była inna. Santos zamieszka w Polsce. Już zapowiedział, że zobaczymy go na stadionach Ekstraklasy, więc wizerunek jest o 180 stopni inny niż Sousy – podkreśla.
Pokazanie siły negocjacyjnej PZPN
Piotr Boguta: W świat poszedł komunikat, że reprezentację Polski będzie prowadził szanowany profesjonalista z pokaźną liczbą trofeów, który potrafił zbudować zespół z Cristiano Ronaldo w składzie.
Czytaj też: DAZN straci miliony z powodu bojkotu prowadzonego przez kibiców Juventusu Turyn
Podobnie doświadczenie Santosa podkreśla Grabowski, który stwierdza, że zatrudnienie go pokazuje też siłę negocjacyjną PZPN. – Pokazuje, że jesteśmy w stanie ściągnąć trenera z nazwiskiem powszechnie znanym w futbolowym środowisku. Santos to marka ogólnoeuropejska. To jest duży plus po stronie PZPN – mówi.
Nasi rozmówcy podkreślają, że zatrudnienie Santosa będzie miało pozytywny wpływ na postrzeganie PZPN także przez sponsorów.
Czytaj też: Praktyki dziennikarskie w propagandowych mediach publicznych to problem uczelni, nie polityków
(KAP, 29.01.2023)