„O prawicowych nic, z litości”. Ranking mediów Romana Imielskiego z „Gazety Wyborczej”
Roman Imielski z "Gazety Wyborczej": Wśród serwisów internetowych nr 1 jest dla mnie OKO.press (fot. materiały prasowe)
O tzw. prawicowych periodykach z litości nie będę się rozpisywał – powiem tylko, że traktuję je jako grafomańskie fanziny - stwierdza Roman Imielski, zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej".
Nie potrafię się obyć bez Twittera. To na Twitterze dostaję wszystkie ważne informacje, np. z RMF FM czy Radia Zet – stacji, których z powodu muzyki nie da się słuchać, ale które mają świetnych dziennikarzy informacyjnych. Ostatnio skasowałem też w końcu Trójkę, bo jej poziom zanurkował poniżej dna.
„Raport o stanie świata” to przedsięwzięcie na światowym poziomie
W radiu mam kilku faworytów. Oczywiście Tok FM, bo to wyjątkowa jakość na naszym rynku: od polityki przez kulturę po audycje o zdrowiu i zagranicy. Muzycznie jestem wielkim fanem ChilliZet, RMF Classic i studenckiego Radia Kampus. No i uzależniłem się od Radia Nowy Świat i Radia 357, które wspieram.
Wreszcie last but not least – Darek Rosiak i jego „Raport o stanie świata”. To przedsięwzięcie na światowym poziomie.
Czytaj też: Prawda nie jest partyjna. Wywiad z Dariuszem Rosiakiem, Dziennikarzem Roku 2020
Niestety, coraz mniej ciekawych tekstów znajduję w naszych tygodnikach. „Politykę” czy „Newsweek Polska” czytam dla konkretnych artykułów, ale mam wrażenie, że już dawno nie zdarzyło mi się, bym w jednym wydaniu znalazł więcej niż trzy ciekawe teksty. Zaglądam do każdego „Tygodnika Powszechnego”, bo w ostatnich latach bardzo się polepszył, zazdroszczę mu choćby felietonów Doroty Masłowskiej.
O tzw. prawicowych periodykach z litości nie będę się rozpisywał – powiem tylko, że traktuję je jako grafomańskie fanziny.
Z obowiązku czytam „Dziennik Gazetę Prawną”, bo dla mnie – ze względu na przechył w kierunku gospodarki – jest trochę nudnawa, choć składam ukłon w stronę Grzegorza Osieckiego i Tomasza Żółciaka. No i są tam teksty Michała Potockiego, z którym mamy wiele wspólnych zainteresowań dotyczących naszych wschodnich sąsiadów. Są też wywiady Magdaleny Rigamonti, czyli pozycja z kategorii must read.
Denerwuje mnie zapraszanie do studia antyszczepionkowców
W „Rzeczpospolitej” wciąż wymiata Jerzy Haszczyński – i wiedzą, i piórem. Plus Michał Szułdrzyński i jego analizy polityczne. Czasami zaciekawi mnie tematyką dodatek „Plus Minus”, choć coraz rzadziej.
Jestem za to wielkim fanem prasy regionalnej i lokalnej, ale z przykrością po orlenizacji porzucam „Dziennik Zachodni”, który czytałem dla newsów z rodzinnego Zagłębia Dąbrowskiego.
Z telewizji – poza kanałami tematycznymi – zostały mi dziś TVN 24 oraz Polsat News, z dużą przewagą tej pierwszej stacji. W przypadku Polsat News denerwuje mnie bezmyślne zapraszanie do studia różnych skrajnych środowisk, choćby antyszczepionkowców.
Wśród serwisów internetowych nr 1 jest dla mnie OKO.press, które robi świetną robotę analityczno-śledczą, mając malutki zespół i niezbyt duże finanse.
Bardzo mocną ekipę ma Onet.pl. Szczególnie czekam na polityczne teksty Andrzeja Stankiewicza i społeczne reportaże Janusza Schwertnera.
Po zainwestowaniu w kilku nowych dziennikarzy z uznanymi nazwiskami mocno rozpycha się też WP.pl – najważniejszymi dla mnie transferami były te Patryka Słowika i Szymona Jadczaka. Ciągle mam jednak z tyłu głowy, że to był także serwis redaktora Suwarta.
Jako zagorzały kibic nie omijam żadnego tekstu Michała Okońskiego i Stefana Szczepłka, bardzo cenię też Pawła Wilkowicza i Michała Kołodziejczyka oraz komentatorów Canal+ na czele z Andrzejem Twarowskim.
„The New York Times” to najlepsza gazeta na świecie
Z zagranicznych mediów najwyżej cenię „The New York Times” – moim zdaniem najlepszą gazetę na świecie. Codziennie czytam też „The Washington Post”, który bardzo rozwinął się, gdy naczelnym był Martin Baron. W przeciwieństwie do „New York Timesa” to jednak gazeta ze zdecydowanie mniejszym rozmachem, skupia się głównie na amerykańskiej polityce.
Bardzo cenię „The Guardian”, który w ostatnich latach mocno zainwestował w serwis internetowy, otworzył duże redakcje w USA i w Australii. Ma też dużo tekstów z krajów byłego imperium brytyjskiego, a interesują mnie też Pakistan, Indie czy Afganistan.
Osobna sprawa to serwisy rosyjskie. Uwielbiam „Nowają Gazietę” za to, że mimo tragicznych historii – przecież zabito kilku jej dziennikarzy – trwa i się nie poddaje.
Czytaj też: Nowy „Press”: Wolność Poczobuta bez ceny, Durczoka obraz prawdziwy, Trzódka się zgadza
Radio Echo Moskwy i jego serwis to całe spektrum publicystyki rosyjskiej, no i jest jeszcze Meduza, działająca z Łotwy, ale robiąca niesamowite śledztwa dziennikarskie.
Ostatnio z oczywistych względów czytam białoruskie Tut.by, największy niezależny serwis, zablokowany niedawno przez reżim Łukaszenki. Odrodził się jako Zerkalo.io – tam mam codziennie z pierwszej ręki najważniejsze wydarzenia z Białorusi.
Roman Imielski, zastępca redaktora naczelnego „GW”