Dziennikarze: "Nie można segregować mediów na lepsze i gorsze"
- Minister będzie miał wpływ nawet na dwie gminy, które są w województwie mazowieckim - zauważa Patryk Michalski (fot. Jakub Kamiński/East News)
Znowelizowana w środę ustawa o ochronie granicy państwowej czeka na decyzję Senatu. Według przepisów minister będzie mógł wprowadzić czasowy zakaz poruszania się w strefie przygranicznej, a lokalni komendanci Straży Granicznej - zakazać wjazdu do niej dziennikarzom. Ma też powstać polowe centrum prasowe, skąd media będą konwojowane przez funkcjonariuszy. Dziennikarze oceniają, że nowe rozwiązania nie są jasne i wątpliwe prawnie.
O zasadach dopuszczania dziennikarzy do granicy będzie decydował "w uzasadnionych przypadkach" właściwy miejscowo komendant placówki Straży Granicznej - będzie mógł zezwolić na przebywanie dziennikarzy na tym obszarze "na czas określony i na określonych zasadach".
Władza Kamińskiego
- Jest to absolutnie na rękę polskiej władzy, bo polskie media zbudują narrację w kontrze do Łukaszenki - ocenia Bogusław Chrabota, redaktor naczelny "Rzeczpospolitej". - Jednak władza ministra Kamińskiego w ustanawianiu zakazów będzie bardzo duża - komentuje Patryk Michalski z WP.pl.
Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński powiedział w czwartek, że kryteria dopuszczania mediów do granicy zostaną upublicznione po uchwaleniu ustawy przez parlament.
Bogusław Chrabota ocenia, że "jakaś forma akredytacji jest potrzebna, jeśli ten teren nadal będzie objęty restrykcjami dostępowymi". - Nieraz jako dziennikarz byłem w obszarach konfliktowych. Zazwyczaj dziennikarze byli jakoś asekurowani. Nie powinno być jednak segregacji w sensie kwalifikowania bądź nie tytułów - dodaje.
Patryk Michalski zauważa, że w przypadku stanów nadzwyczajnych obowiązują mechanizmy kontrolne, a po wprowadzeniu ustawy ich nie będzie. - Gdy nie ma stanu wyjątkowego, władza nie może ograniczać dziennikarzom prawa do wykonywania obowiązków. Rozwiązania zawarte w ustawie nie są więc żadnym gestem lub łaską wobec dziennikarzy. Nadal są kijem, a nie marchewką, a według ekspertów są bardzo wątpliwe konstytucyjnie - ocenia.
Minister Mariusz Kamiński zapowiedział, że "zapewne zasięg danego medium będzie kluczowy dla możliwości skorzystania z tych nowych instrumentów prawnych". Z kolei wicemarszałek sejmu Ryszard Terlecki mówił o dostępie dla "ogólnopolskich stacji telewizyjnych, a nie lokalnych".
Co to jest zasięg?
Problem polega na tym, że to niejasne kryterium. W Prawie prasowym nie ma definicji zasięgu medium. Nie wiadomo więc na gruncie tej ustawy, jakie medium jest ogólnopolskie, a jakie lokalne. Posługiwanie się kategorią zasięgu - rozumianego tradycyjnie, jako obszar ukazywania się medium - nie ma sensu także z uwagi na powszechność internetu, gdzie ukazują się wszystkie materiały stacji telewizyjnych, radiowych czy tytułów prasowych. Nie do końca też wiadomo, jak potraktowane zostaną tytuły i stacje regionalne, które pracują na rzecz swych ogólnopolskich central.
Czytaj: Marek Twaróg: Media dzielone przy granicy według zasięgu to absurd
- Oburza mnie ta zapowiedź ministra Kamińskiego. W czym gorsi są dziennikarze mediów lokalnych, którym przecież trudniej jest pracować? To oni najlepiej wiedzą, co dzieje się na danym obszarze. Na takie rozwiązanie nie może być zgody mediów ogólnopolskich - mówi Patryk Michalski. - Byłbym za tym, żeby traktowano media na równi - wtóruje mu Bogusław Chrabota.
Duża grupa? Nie
Według informacji "Wprost" ma powstać polowe centrum prasowe, skąd dziennikarze będą konwojowani przez funkcjonariuszy do pasa granicznego i będą pod ich stałą ochroną. "Na pewno nie będzie tak, by od razu duża grupa mogła wjechać. Będziemy chcieli państwa podzielić na mniejsze grupy" - powiedziała wczoraj rzeczniczka Straży Granicznej Anna Michalska. Jak dodała, jest bardzo wiele zgłoszeń od dziennikarzy, także z zagranicy.
?Dzisiaj,19.11, o godz. 11.00 w budynku komendy@Straz_Graniczna odbędzie się briefing dot. sytuacji na granicy polsko??-białoruskiej??. Prosimy o wcześniejsze przybycie.
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) November 19, 2021
PiS w poniedziałek zgłosił projekt wprowadzający ograniczenia tożsame z tymi, jakie obowiązują w ramach stanu wyjątkowego, który wygasa 2 grudnia i zgodnie z konstytucją nie może być przedłużony. Po środowym przegłosowaniu go w Sejmie zajmie się nim teraz Senat.
(MS, MNIE, 19.11.2021)