Temat: prasa

Dział: PRASA

Dodano: Listopad 15, 2025

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Niektóre przepisy na Węgrzech są zgodne z EMFA, ale to tylko pozory

Węgry pod rządami Viktora Orbana nie wykonały żadnych kroków w celu implementacji Europejskiego Aktu o Wolności Mediów (fot. Aaron Schwartz/POOL/PAP/EPA)

Niektóre węgierskie przepisy są zgodne z Europejskim Aktem o Wolności Mediów, ale ma się to nijak do praktyki i rzeczywistej ochrony niezależności rynku medialnego na Węgrzech – wynika z Media Capture Monitoring Report, publikacji przygotowanej przez Międzynarodowy Instytut Prasy (IPI) razem z think tankiem Media and Journalism Research Center (MJRC).

Jak stwierdzono w raporcie, Węgry pod rządami Viktora Orbana nie wykonały żadnych kroków w celu implementacji Europejskiego Aktu o Wolności Mediów (EMFA). Rozporządzenie to weszło w życie na terenie całej UE 8 sierpnia 2025 roku. Rządząca partia Fidesz nazywa ten dokument kolejnym narzędziem w rękach Brukseli, które ma służyć mieszaniu się w sytuację wewnętrzną kraju. Węgierski rząd w lipcu 2024 roku zaskarżył rozporządzenie EMFA do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, jako naruszające niezależność Węgier.

Rozdźwięk między teorią a rzeczywistością

Autorzy publikacji Media Capture Monitoring Report zauważają, że choć na Węgrzech dochodzi do największych ataków na niezależne media w całej Unii Europejskiej, to na papierze niektóre węgierskie przepisy są zgodne z rozporządzeniem EMFA. Eksperci podają przykład regulacji prawa medialnego, według których media publiczne powinny działać niezależnie i być wolne od rządowych oraz ekonomicznych nacisków. Tego wymaga od państw członkowskich art. 5 unijnego rozporządzenia EMFA.

Czytaj też: Powiązana z Orbánem Indamedia przejęła największy tabloid "Blikk" od wydawnictwa Ringier

"Pomimo przepisów prawnych mających na celu zapewnienie niezależności redakcyjnej i pluralizmu informacji, ich wdrożenie uniemożliwia ingerencja polityczna, która przejawia się w stronniczym dziennikarstwie, rozpowszechnianiu dezinformacji, zwalnianiu dziennikarzy nietrzymających strony rządu oraz narzucaniu wytycznych, według których decyzje redakcyjne mają być podejmowane zgodnie z narracją partii rządzącej. (…) W rezultacie, chociaż normy prawne pozornie są zgodne z EMFA, ich wdrożenie jest utrudnione przez znaczącą ingerencję rządu, co skutkuje krajobrazem medialnym, w którym propagandę państwową przedkłada się nad autentyczną służbę społeczeństwu" – czytamy w raporcie.

Press

Międzynarodowy Instytut Prasy oraz think tank MJRC sprawdzają, jak w UE przestrzegane jest rozporządzenie EMFA (screen: https://ipi.media)

Autorzy dokumentu wskazują na rozdźwięk między teorią a rzeczywistością w przypadku funkcjonowania węgierskiego Narodowego Urzędu ds. Mediów i Komunikacji. Choć według przepisów jest to organ niezależny, to w praktyce Fidesz ma pełną kontrolę nad powoływaniem prezesa oraz członków Rady ds. Mediów. "Nominacje odzwierciedlają interesy rządu i partii rządzącej, a nie wymóg bezstronności zawarty w węgierskim prawie i Europejskim Akcie o Wolności Mediów" – napisano w raporcie.

Dokument na temat Węgier jest pierwszym z serii raportów za 2025 rok, w których Międzynarodowy Instytut Prasy oraz think tank MJRC przyjrzą się sytuacji medialnej w poszczególnych krajach członkowskich UE.

Czytaj też: Raport z pizzerii Rosiaka. Rzecz o najpopularniejszym podcaście o zagranicy

(MZD, 15.11.2025)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.