USA nie chce, aby Facebook i Google płaciły australijskim wydawcom
Facebook, do spółki z Google, przed regulacjami pochłaniają 81 proc. cyfrowego rynku reklamowego w Australii (fot. Pixabay.com)
Rząd Stanów Zjednoczonych zwrócił się do Australii o niewprowadzanie przepisów, które uczynią ją pierwszym krajem na świecie zmuszającym wielkie firmy technologiczne, takie jak Facebook czy Alphabet z Google, do płacenia wydawcom za treści według cen narzuconych odgórnie.
W piśmie sygnowanym przez Biuro Prezydenta (jeszcze administracji Donalda Trumpa) zasugerowano Australijczykom zawieszenie tych planów i ewentualne opracowanie kodeksu postępowania bazującego na tym, że Google i Facebook będą podlegać obowiązkowemu arbitrażowi cenowemu.
Wprowadzenie z góry narzuconych opłat przyniosłoby szkody firmom z USA. Amerykanie uważają, że przepisy są nieracjonalne, niepraktyczne, „zasadniczo niezrównoważone” i mogą być sprzeczne z umową o wolnym handlu pomiędzy Australią a Stanami Zjednoczonymi.
Australijski rząd przyjął projekt ustawy o obowiązkowych płatnościach w ubiegłym miesiącu, wykazując, że technologiczni giganci mają zbyt dużą władzę w branży medialnej, co, jak stwierdzono, stanowi potencjalne zagrożenie dla dobrze funkcjonującej demokracji.
Dochodzenie Australijskiej Komisji Konkurencji i Konsumentów (ACCC) wykazało, że z każdych 100 dolarów australijskich wydanych na reklamę 53 dolary trafiają do Google, 28 do Facebooka, a tylko 19 do australijskich firm medialnych.
(MAC, 21.01.2021)