Sakiewicz chce reklam spisu powszechnego, skarży się premierowi
Tomasz Sakiewicz jest redaktorem naczelnym "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie", wiceprezesem Telewizji Republika oraz prezesem zarządu wydawcy Niezalezna.pl (screen: YouTube/Telewizja Republika)
GUS nie będzie prowadził kampanii dot. spisu powszechnego w gazetach związanych z Tomaszem Sakiewiczem. Fundacja Klubów Gazety Polskiej napisała w tej sprawie skargę do premiera, zarzucając GUS złamanie prawa. - To wewnętrzne spory w rodzinie, w której ciotka daje pieniądze, a siostrzeńcy kłócą się, kto dostał ich więcej. Tylko że to nasze wspólne pieniądze – komentuje Bartosz Węglarczyk.
Główny Urząd Statystyczny będzie prowadził kampanię informacyjno-promocyjną Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2021. Opublikowano szczegóły dotyczące zamówienia na jej przeprowadzenie, w dokumentach wyszczególniono media, w których będą ukazywać się reklamy i artykuły sponsorowane. To dzienniki "Rzeczpospolita", "Gazeta Wyborcza", "Dziennik Gazeta Prawna", "Nasz Dziennik, "Super Express" i "Fakt", tygodniki "Angora", "Tele Tydzień", "Życie na Gorąco", "Gość Niedzielny", "Auto Świat", "Newsweek Polska", "Polityka", "Tygodnik do Rzeczy", "Sieci", dwutygodniki "Przyjaciółka" i "Z Życia Wzięte" oraz miesięcznik "Twój Styl". Łącznie w prasie ma pojawić się 121 publikacji (najwięcej, po 9, w dziennikach opinii, po 8 w tabloidach). Kampania ma być też prowadzona w stacjach telewizyjnych: TVN, Polsacie i TV Trwam oraz 133 kanałach tematycznych (m.in. Telewizja Republika, TV Puls, MTV Polska, Polonia 1 i Kino Polska).
Na liście zabrakło tytułów związanych z Tomaszem Sakiewiczem, czyli tzw. Strefy Wolnego Słowa: to dziennik "Gazeta Polska Codziennie" i tygodnik "Gazeta Polska" (na liście jest jednak Telewizja Republika). "Niezrozumiała decyzja GUS. Czy to zemsta?" - można przeczytać w należącym do SWS serwisie Niezalezna.pl. "Wszystko wskazuje na to, że Główny Urząd Statystyczny mści się na naszych mediach za to, że kilka miesięcy temu napisaliśmy krytyczny tekst na temat akcji promocyjnej GUS związanej z promocją »Powszechnego Spisu Rolnego«. Urząd promował wówczas spis na... warszawskich autobusach" - piszą autorzy podpisani inicjałami as i mk.
Fundacja Klubów Gazety Polskiej wystosowała do GUS prośbę o wyjaśnienia, stwierdzając, że urząd naruszył prawo zamówień publicznych i "fundamentalną zasadę opisu przedmiotu zamówienia poprzez wskazanie konkretnych tytułów prasowych". Wskazuje na "brak bezstronności i łamanie zasad uczciwej konkurencji". Fundacja skierowała pisma w sprawie także do premiera Mateusza Morawieckiego i Urzędu Zamówień Publicznych.
O sprawę zapytaliśmy biuro prasowe GUS, ale do czasu zamknięcia wydania nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny Onetu, zwraca uwagę, że od sześciu lat w Polsce media bliskie władzy utrzymywane są z publicznych pieniędzy. - To powszechna praktyka. Wiele instytucji wydaje pieniądze na różne sposoby, to nie tylko reklamy, ale też akcje sponsorskie, patronackie, finansowanie imprez. Mamy kryzys i zrobił się problem, jesteśmy świadkami awantur pomiędzy mediami rządowymi i prorządowymi. Kłócą się o pieniądze, bo tort się zmniejszył. Wszystko zależy od tego, kto i w której części władzy ma jakie wpływy, do których budżetów może się dopchać – zaznacza Węglarczyk. Jak dodaje, prawdopodobna jest wersja, że media SWS zostały w ten sposób ukarane. - Ale dziś w łeb dostał Sakiewicz, a jutro dostaną Karnowscy. To wewnętrzne spory w rodzinie, w której ciotka daje pieniądze, a siostrzeńcy kłócą się, kto dostał ich więcej. Tylko że to nasze wspólne pieniądze. Minister sprawiedliwości u Karnowskich pokazuje się bez przerwy, u Sakiewicza zaś rzadko. Czasem któraś frakcja nie jest dopuszczana do TVP, odcina wtedy TVP od budżetu. Typowa przepychanka ludzi, którzy bawią się nie swoimi pieniędzmi – podsumowuje Węglarczyk.
Inaczej sprawę postrzega Jacek Żakowski, publicysta "Polityki". - Nie chodzi o to, czy Sakiewicz zarobi, nie traktuję tego w kategoriach finansowych. Część jego odbiorców nie jest odbiorcami żadnych innych mediów, działanie GUS jest niezgodne z zasadą wolności prasy. Jeżeli są środki przeznaczane na reklamy z funduszy publicznych, powinny być w transparentny i równomierny sposób rozdzielane między różne media, choćby dlatego, że mają one różne elektoraty. Tutaj instytucja dyskryminuje bezprawnie część społeczeństwa – dodaje Żakowski.
(JSX, 08.01.2021)