„Najważniejszy wrzesień świata"
Marek Rabij
Wydawnictwo W.A.B.
Warszawa 2019
722 tys. ludzi wypędzono z Birmy od sierpnia do końca 2017 roku. 25 tys. zastrzelono, spalono żywcem albo zaszlachtowano maczetami. 400 wsi puszczono z dymem.
Na szczęście Marek Rabij doskonale zdaje sobie sprawę, że tak duże liczby łatwo od siebie odsunąć, uznać za abstrakcyjne. Dlatego opowieść o ludobójstwie na Rohingach, muzułmańskiej mniejszości w Birmie, snuje, obserwując z bliska uciekinierów.
Pokazuje pojedyncze ludzkie losy – zaczyna od Kamala Husseina, ojca, męża, dziadka, który zawsze uważał, że rodzina jest dla niego najważniejsza. Do czasu, gdy żołnierze zaczęli zapędzać kobiety ze wsi w stronę rzeki, a on leżał na polu i udawał martwego, walcząc o kolejne minuty życia. Przedstawia także 25-letnią Shamsunnahar, która ma wkrótce urodzić dziecko. Sprzed oczu ciągle jednak nie może się pozbyć obrazu ciężarnej kobiety z rozpłatanym brzuchem i płodem wciąż złączonym z matką pępowiną, rozdeptanym na poboczu asfaltowej drogi.
Marek Rabij przybliża czytelnikowi warunki obozowego życia. Jego częścią jest nie tylko głód, ale i współpraca administracji z gangsterami porywającymi dzieci na handel. Nie rości sobie prawa do stworzenia obiektywnego kalendarium wydarzeń, lecz oddaje głos samym Rohingom, często słabo wykształconym, niepiśmiennym i lekceważonym przez przedstawicieli organizacji międzynarodowych. Robi to jak prawdziwy reporter – prostymi, mocnymi zdaniami. Pełnymi szokujących detali.
(JS, 30.04.2020)