„Słoń na Zemplinie. Opowieści ze Słowacji"
Andrej Bán, przeł. Miłosz Waligórski
Książkowe Klimaty
Wrocław 2019
„Cała Słowacja dyskutuje o polskim reportażu" – taki nagłówek można znaleźć w internecie, szukając informacji o Słowacji. Polska do tej pory o słowackim reportażu nie dyskutowała, ale właśnie pojawiła się okazja, żeby nadrobić tę zaległość.
Książka Andreja Bána to rezultat 30 lat pracy reporterskiej – jego podróży po małych miastach i wsiach – od położonego na wschodzie regionu Zemplina po Bratysławę. To ekstrakt ze Słowacji – dawnej i współczesnej. Bán podejmuje najtrudniejsze tematy bez znieczulenia. Pisze o oligarchizacji polityki, nepotyzmie, korupcji w policji i urzędach, prześladowaniu Romów. A także o bezrobociu i biedzie we wschodnich rejonach kraju, gdzie wyludniają się całe miasteczka, a dom z ogródkiem kosztuje mniej niż metr kwadratowy działki w stolicy. Porusza niewygodne tematy z przeszłości, jak wywłaszczanie Żydów w czasie II wojny światowej, i podważa narodowe mity – np. odbrązawia postać Janosika.
A robi to wszystko w finezyjny i lekki sposób – bo w reportażach Bána nie brakuje komizmu i poczucia absurdu. Dostajemy więc instrukcję, jak pozyskać dotację rolniczą na asfaltowy parking, oraz historie o tym, że policja interweniowała w sprawie zwłok... zająca, a biznesmen z Novégo Mesta zapragnął kupić słonia.
Andrej Bán jest wobec swojego kraju krytyczny, ale też w pewien sposób czuły. Jego reportaże są kameralne i osobiste, bo jak pisze: „Na moją Słowację składają się domy moich kolegów". To z rozmów przy winie lub palence biorą się najciekawsze tematy. W polskiej perspektywie Słowacja pozostaje ciągle w cieniu Czech. Książka Bána to szansa, by lepiej poznać ten niewielki kraj, gdzie tylko z pozoru niewiele się dzieje.
(UR, 28.02.2020)