Były marszałek Senatu pozwał TVP. "Dziennikarka podała się za weterynarza"
Bogdan Borusewicz twierdzi, że dziennikarka pod jego domem przedstawiła się jako weterynarz (screen: YouTube.com/Tv KUL)
Bogdan Borusewicz, marszałek Senatu w latach 2005-2015, podał do sądu Telewizję Polską za stwierdzenie, że polityk latał rządowym samolotem do Gdańska, aby wyprowadzać psa.
„Wystąpiłem przeciwko TVP do sądu za kłamliwą informację, że latałem samolotem po to, by wyprowadzać psa” - poinformował Borusewicz na Facebooku.
Polityk odniósł się do informacji podanej przez TVP za „Super Expressem”, który w 2013 roku napisał o lotach Borusewicza służbowym samolotem do domu, aby wyprowadzić psa.
"Jacek Kurski wysłał na początku listopada pod mój dom ekipę, która miała to udokumentować. Była to młoda dziennikarka z ośrodka gdańskiego i operator kamery z zewnątrz. Przyjechali samochodem prywatnym" - podkreślił Borusewicz.
Jak relacjonuje polityk, po czterech godzinach czekania dziennikarka wyszła i zapytała mieszkającą w sąsiedztwie osobę o Borusewicza i jego psa. „Przedstawiła się jako weterynarz i powiedziała, że sam ją wezwałem do swojego zwierzęcia. Jakie było jej zaskoczenie, gdy usłyszała, że mój pies od dawna nie żyje” - napisał polityk.
Na Twitterze sprawę skomentował dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosław Olechowski: „Marszałek Borusewicz przez 6 lat nie pozwał @se_pl za informację, że na koszt podatników latał z Warszawy do Gdańska żeby wyprowadzić psa. Teraz straszy pozwem dziennikarzy TVP za przypomnienie sprawy. Pies już nie żyje, ale pytania o loty marszałka pozostały”.
Marszałek Borusewicz przez 6 lat nie pozwał @se_pl za informację, że na koszt podatników latał z Warszawy do Gdańska żeby wyprowadzić psa. Teraz straszy pozwem dziennikarzy TVP za przypomnienie sprawy. Pies już nie żyje, ale pytania o loty marszałka pozostały pic.twitter.com/T0FO28nSId
— Jarek Olechowski (@OlechowskiJarek) November 20, 2019
W lipcu TVP pozwała Borusewicza za jego wypowiedź po zabójstwie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. „Do tego mordu politycznego doprowadziła atmosfera szczucia i nagonki, w której brały udział także publiczne media, szczególnie publiczna telewizja” - mówił w styczniu były marszałek Senatu.
(PAZ, 20.11.2019)