Wydawca "Wprost" złożył skargę kasacyjną od wyroku w sprawie Durczoka
Kamil Durczok publikację "Wprost" uznaje za oszczerstwo (fot. Marcin Obara dla "Press")
Do Sądu Najwyższego wpłynęła skarga kasacyjna AWR "Wprost" na wyrok sądu nakazujący wydawcy "Wprost" przeproszenie Kamila Durczoka, byłego szefa "Faktów" TVN.
W kwietniu Sąd Apelacyjny w Warszawie nakazał AWR "Wprost" i byłym dziennikarzom tygodnika "Wprost" (Sylwestrowi Latkowskiemu, Michałowi Majewskiemu, Oldze Wasilewskiej) przeprosić Kamila Durczoka (m.in. na okładce pisma) i zapłacić mu 150 tys. zł zadośćuczynienia. Wyrok jest związany z publikacją z 16 lutego 2015 roku, w której "Wprost" napisał, że były szef "Faktów" TVN "został przyłapany przez policję, jak ucieka z mieszkania, w którym znaleziono biały proszek". Zdaniem sądu publikacja naruszyła dobra osobiste Durczoka. W skardze kasacyjnej prawnicy wydawcy podnoszą, że informacje zawarte w spornym artykule miały bezpośredni związek z działalnością publiczną dziennikarza i że istniał interes społeczny w ich ujawnieniu. "Powód w dacie publikacji pełnił funkcję autorytetu publicznego, nie tylko zawodowego, pełnił funkcję swoistej »ikony« w świecie mediów, wzoru do naśladowania dla młodych dziennikarzy" - twierdzą prawnicy "Wprost".
Sąd Najwyższy nie wyznaczył jeszcze terminu rozprawy, na której rozpatrzy skargę.
W innej sprawie Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł w maju, że AWR "Wprost" i byli dziennikarze tygodnika "Wprost" nie muszą przepraszać Durczoka. Chodzi o dwa głośne teksty z początku 2015 roku, w których opisano przypadki molestowania i mobbingu w redakcji "Faktów" TVN. Wyrok ten nie jest jeszcze prawomocny.
(GDYJ, 26.11.2018)