Wydanie: PRESS 05/2006

Intrrranking

Jednym z podstawowych powodów, dla których zaglądam do Internetu, jest moje hobby: samochody, budowa modeli okrętów, historia i fotografia. Jeśli chodzi o samochody, to dedykowane fora internetowe są niezastąpionym miejscem wymiany doświadczeń z innymi użytkownikami i pozwalają rozwiązać wiele pojawiających się problemów. Przy restaurowaniu mojego forda mustanga z 1966 roku korzystałem z porad na stronie www.vintage-mustang.com. Oprócz tego dzięki www.forum147.com przeprowadziłem kilka drobnych napraw samochodu żony. Mimo że jest to w miarę nowy model, to urok tego auta polega na tym, że często różne podzespoły odmawiają posłuszeństwa. Własnoręczne naprawienie samochodu i poradzenie sobie z problemem to źródło ogromnej satysfakcji dla amatora, jeśli chodzi o mechanikę samochodową. To także relaksująca odmiana wobec pracy biurowej. Przy okazji, korzystając z tej strony, umawiamy się też na spotkania na torze, gdzie wykonujemy próby czasowe, oraz na zloty. W celu budowy modeli okrętów korzystam z zasobów www.drydockmodels.com oraz www.old.modelarstwo.org.pl. Jestem początkującym modelarzem, ale dostrzegam coś fascynującego w historii wielkich bitew morskich, szczególnie w okresie od XVII do XIX wieku. Imponujące rozmiary drewnianych okrętów, ich finezyjne konstrukcje, taktyka prowadzenia walki z uwzględnieniem wiatru to świat, który odszedł. Modele dają możliwość obcowania z nim. Historia fascynuje mnie głównie ze względu na osiągnięcia architektury i nauki, a także na przebieg kluczowych bitew w dziejach (np. Trafalgar, Austerlitz, Stalingrad). Wiedzę o fotografii czerpię z grup dyskusyjnych pl.rec.foto.cyfrowa na różnych stronach oraz www.onephoto.net. Ten ostatni adres umożliwia zamieszczanie zdjęć, z których każde można potem skomentować. Dla mnie to świetny sposób na to, by oglądając zdjęcia innych, czytając uwagi - i te pozytywne, i negatywne, uczyć się fotografii. Jestem fanem zakupów internetowych, szczególnie na serwisach aukcyjnych www.allegro.pl i www.ebay.com. To przede wszystkim wygoda. Na co dzień nie mam czasu chodzić po sklepach, dlatego wiele produktów kupuję za pomocą Internetu, prosząc o przesłanie ich na adres biura. Serwisy oferują też możliwość natychmiastowego porównania różnych ofert, a niektóre rzeczy, jak na przykład części do mustanga, są dostępne jedynie u prywatnych osób za granicą - dzięki eBay dotarcie do nich jest bezproblemowe, a ich ceny często korzystniejsze. Internet okazuje się także świetnym sposobem integracji ludzi. Widzę to na przykładzie bloku, w którym mieszkam. Forum dyskusyjne forum.mokotowplaza.waw.pl stało się nie tylko miejscem do dyskusji. Zjednoczyło również mieszkańców. Mimo że ciągle borykamy się z wieloma banalnymi problemami, takimi jak brak drogi dojazdowej, awarie w dostawach wody czy spory z deweloperem, to dzięki solidarnej postawie osób, które poznały się na forum, udało się rozwiązać wiele innych. W pracy najczęściej wykorzystuję zasoby www.warc.com (World Advertising Research Center), niezależnego źródła informacji na tematy marketingowe, reklamy czy współczesnych mediów. Zaletą tej strony jest to, że gromadzi materiały z ponad 30 różnych, nie tylko angielskojęzycznych źródeł, więc zamiast sprawdzać wiele stron, wystarczy regularnie przeglądać znajdujące się tam publikacje. Ja najczęściej szukam przykładów zrealizowanych gdzie indziej kampanii i projektów. Znajduję też tam informacje na przeróżne zagadnienia: poczynając od product placement, przez sponsoring, na przywiązaniu do marki kończąc. W komunikacji z klientami często korzystam z sieci extranetowej, gdzie mamy własne loginy i hasła. Tak jest na przykład w kontaktach z Peugeotem czy France Telecom. To wygodny sposób raportowania i obiegu informacji. Nie ukrywam, że wiele cennych doświadczeń i informacji zawodowych zbieram też, odwiedzając strony internetowe naszej konkurencji. Adresów nie będę wymieniać, ale nie będę też ukrywać, że daje mi to nie tylko możliwość śledzenia ofert innych domów mediowych, nie tylko ich pozycjonowania, ale i ich zaplecza badawczego. Na koniec muszę wspomnieć o komunikatorze Gadu-Gadu. Używam go do codziennych kontaktów z mediami oraz klientami. Jest to niezwykle wygodne i, przede wszystkim oszczędzające czas. Przy okazji wiem, czy ktoś jest przy biurku, czy też raczej powinienem zadzwonić na jego telefon komórkowy. Ale i tak do wszelkiej wiążącej korespondencji używam tradycyjnej poczty elektronicznej. Marcin Dec, dyrektor zarządzający mediów Initiative Warszawa

Marcin Dec

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.