Wydanie: PRESS 04/2013
Nakręcić zyski
Coraz więcej osób zarabia na swoich filmach w YouTube. Ile?
Czy proszek do prania rzeczywiście usuwa plamy z trawy i kawy, a butelka piwa ma kształt tak doskonały, że można ją złapać z daleka, jak twierdzą twórcy reklam? Reklamowe prawdy testuje na YouTube AdBuster. Jednocześnie sam zarabia na reklamach – dość, by tylko z tego żyć.
AdBuster, czyli Marek Hoffmann z Poznania, to jeden z coraz liczniejszych twórców wideo, z którymi YouTube dzieli się wpływami z reklam emitowanych przy ich materiałach i którzy się z nich utrzymują. Hoffmann dla tego zarobku porzucił dwa etaty kierowcy.
Skorzystaj ze wsparcia
Co minutę internauci z całego świata wrzucają na YouTube ponad 70 godzin materiałów wideo. Coraz więcej z nich pochodzi z Polski. Są to głównie produkcje amatorskie. Tradycyjne media, które mają w serwisie własne kanały, zamieszczają w nich zapowiedzi i fragmenty programów (żadna rodzima telewizja nie traktuje YouTube jako istotnej platformy dystrybucji swojego kontentu).
Każdy amator, który ma w serwisie własny kanał i umieści w nim autorskie wideo, może niemalże od razu włączyć Google AdSense, który pozwoli mu czerpać dochody z reklam wyświetlanych przy materiale, i to niezależnie od długości trwania filmu. Może zarabiać na reklamach display w modelu za każdą wyświetloną lub każdą klikniętą oraz za spoty – wyświetlone lub obejrzane do końca (te trwające dłużej niż 15 sekund można zamknąć przed końcem). Pieniądze zaczynają spływać co miesiąc, gdy należność przekroczy równowartość 100 dol. Jednak na stały dopływ gotówki liczyć mogą jedynie ci, którzy zamieszczają swoje wideo regularnie i mają stałe duże grono odbiorców – subskrybentów kanału.
Adrian Todorczuk
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter