Wydanie: PRESS 02/2013
Nic się nie zacięło
Z Witoldem Szabłowskim, reporterem „Gazety Wyborczej”, rozmawia Mariusz Kowalczyk
Po powrocie z PRL, do którego przeprowadził się Pan z żoną na potrzeby pisania książki „Nasz mały PRL”, oczyścił Pan już sobie twarz wibracją ultradźwiękową wzbogaconą o mikromasaż?
Na mikrodermabrazję, bo tak się ten zabieg kosmetyczny nazywa, jeszcze się nie wybrałem. Zgoliłem tylko wąsy.
Przenosząc się w czasie w lata 80. do bloku na warszawskim Ursynowie, twierdził Pan, że nie wie, jak sobie poradzi bez peelingu i innych przyjemnych zabiegów.
Przyjemne jest już to, że te zabiegi są dostępne; sama świadomość, że jakbym chciał z nich korzystać, tobym mógł.
Koledzy reporterzy zwykle robią z siebie nieustraszonych macho, a Pan o peelingach. Oni nie są dla Pana wzorem?
Są, i to w wielu wypadkach niedoścignionym. A dlaczego?
Jacek Hugo Bader mówił mi, że przed napisaniem dobrego reportażu musi się utytłać w brudzie ulicy.
Ale nie tytła się przed napisaniem każdego tekstu. Zdarzyło mu się to przed rozmową w Moskwie z panią, która spędzała życie głównie na piciu alkoholu, czy kiedy udawał bezdomnego. Poza tym ja też się utytłałem. Zapuściłem wąsy, zrobiłem zaczeskę, przez pół roku nie używałem normalnych kosmetyków, tylko smarowałem się pod pachami mokrym mydłem i czekałem, aż zaschnie.
Ta mikrodermabrazja to bardziej figura literacka, byłem na niej dwa razy w życiu. Ale podobne przykłady miały zadziałać na wyobraźnię czytelników. Chciałem pokazać kontrast między tym, co robimy teraz na co dzień, a życiem, jakie z żoną zamierzaliśmy prowadzić w naszym eksperymencie odtwarzającym egzystencję w PRL. Pokazać, ile się zmieniło.
Dlaczego zdecydowaliście się na reportaż uczestniczący?
Bo chcieliśmy poczuć, jak wyglądała rzeczywistość naszych rodziców, gdy oni byli na tym samym etapie życia, co my teraz. Wiedzieliśmy, że nie uda się nam w pełni odtworzyć PRL, ale chcieliśmy go dotknąć. A przy okazji dowiedzieć się czegoś o sobie.
Mariusz Kowalczyk
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter