W social mediach za sabotaż na torach częściej winiono Ukraińców niż rosyjskie służby
Działania służb przy zniszczonym fragmencie torowiska na trasie Dęblin–Warszawa przy stacji kolejowej Mika. Premier Donald Tusk ogłosił, że doszło do aktu dywersji; eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy (fot. Wojtek Jargiło/PAP)
Tylko co czwarty komentarz w polskich mediach społecznościowych oskarżał Rosję o dokonanie sabotażu na torowisku na trasie Warszawa–Lublin. Prawie co piąty krytykował polskie służby i rząd Tuska.
17 listopada, dzień po wykryciu uszkodzenia torów kolejowych na trasie Warszawa–Lublin w rejonie miejscowości Życzyn, Res Futura zbadała 14 tys. wpisów w mediach społecznościowych, które dotyczyły tych wydarzeń. "Analiza komentarzy (...) wskazuje na silne emocje społeczne oraz wysoki poziom polaryzacji opinii" – wnioskowali badacze.
Najczęściej oskarżenia padały wobec Ukraińców
Komentujący "jednoznacznie" obarczali winą za wydarzenia kilka podmiotów. Najczęściej oskarżenia padały pod adresem Ukraińców – aż 42 proc. "Często pojawia się hipoteza, że działania te miały charakter odwetowy lub prowokacyjny – rzekomo w celu wciągnięcia Polski w bezpośredni konflikt z Rosją" – napisano w analizie.
Czytaj też: Globalna awaria Cloudflare zablokowała serwisy także polskich wydawców
Według Res Futura, oskarżenia wobec Ukraińców to efekt ustaleń dotyczących sprawców poprzednich akcji sabotażowych w Polsce – często byli to obywatele Ukrainy zwerbowani przez rosyjskie służby.
Tylko co czwarty wpis (24 proc.) wskazywał właśnie na nie. "Argumentacja opiera się na logice wojny hybrydowej i wcześniejszych przypadkach sabotażu ze strony rosyjskiego wywiadu" – tłumaczy Res Futura. Wielu komentujących uważa, że Rosja ma interes w destabilizacji Polski – kraju wspierającego Ukrainę militarnie i logistycznie.
W prawie co piątym komentarzu (19 proc.) badacze znaleźli oskarżenia pod adresem polskich służb i rządu Donalda Tuska. "Znacząca część komentarzy wskazuje, że incydent mógł być celowo zaaranżowany lub co najmniej zbagatelizowany przez obecny rząd" – pisze Res Futura.
Dominujące narracje w przestrzeni internetowej
Tylko 3 proc. wpisów jako sprawców wskazuje Białorusinów lub "obcych agentów". 10 proc. komentarzy obwiniała nieokreślonych sprawców.
Czytaj też: Budynek redakcji Suspilne w Dnieprze zniszczony po ataku rosyjskich dronów
Autorzy podkreślają, że wyniki badania nie mają charakteru sondażu, nie są reprezentatywne dla środowiska, a są jedynie odzwierciedleniem dominujących narracji w przestrzeni internetowej.
Według danych Res Futura, informacje o incydencie osiągnęły w mediach społecznościowych przez dobę zasięg 19 mln
We wtorek w Sejmie premier Donald Tusk podał, że sprawcami sabotażu było dwóch obywateli Ukrainy działających na zlecenie rosyjskich służb. Wjechali do Polski z Białorusi, a po akcji sabotażowej natychmiast do niej wrócili.
Europejski Kolektyw Analityczny Res Futura to fundacja zajmująca się badaniami, analityką i doradztwem w kwestiach bezpieczeństwa informacyjnego oraz ochrony danych w przestrzeni cyfrowej.
Czytaj też: Cykl byłego prezydenta Andrzeja Dudy na Kanale Zero nie podbija YouTube'a
(KB, 19.11.2025)










