Rzecznik prasowy pomoże rządowi, o ile nie będzie tylko chłopcem do bicia

Dotychczas premier Donald Tusk komunikował się ze społeczeństwem za pośrednictwem platformy X (fot. Rafał Guz/PAP)
Donald Tusk po półtora roku rządzenia zapowiedział powołanie rzecznika rządu. Zdaniem ekspertów pytanych przez "Presserwis" pomoże on rządowi, jeżeli będzie nie tylko jego głosem, ale też będzie mógł aktywnie współtworzyć narrację.
"Każdy błądzi, ja pewnie też pobłądziłem, sadząc, że prawda obroni się sama. Jeszcze w czerwcu rzecznik prasowy rządu, którego powołamy, będzie reorganizował także sposób komunikowania informacji na temat tego, co robimy w Polsce" – zapowiedział we wczorajszym exposè premier Donald Tusk. Według nieoficjalnych informacji rzecznikiem rządu może zostać Maciej Wróbel, poseł na Sejm i obecny wiceminister kultury, który w przeszłości pracował w mediach.
"Rzecznik ma być nie tylko głosem rządu"
Czy rzecznik pomoże rządowi wyjść z kryzysu po przegranych wyborach prezydenckich?
Czytaj też: Rząd Donalda Tuska ma powołać rzecznika prasowego. "Dlaczego dopiero teraz?"
– Rzecznik może pomóc, o ile nie będzie tylko człowiekiem do bicia, ale rzeczywistym operatorem komunikacyjnym, który ma dostęp do decyzji i może aktywnie współtworzyć narrację rządu – odpowiada Barbara Krysztofczyk, trenerka wystąpień publicznych, była szefowa PR w sztabie Szymona Hołowni w kampaniach prezydenckich 2020 i 2025.
– Innymi słowy, to zależy od tego, kto nim będzie, czy będzie to osoba z wiedzą i kompetencjami oraz czy będzie poważnie traktowany. Rzecznik ma być nie tylko głosem rządu, ale ma też podpowiadać temu rządowi, jak się komunikować. Jeśli więc osoby decyzyjne nie będą tych podpowiedzi słuchać, to nie zobaczymy realnej zmiany – zauważa Krysztofczyk.
– Na pewno jesteśmy świadkami zmiany systemu komunikacji rządu – mówi Sebastian Stępak, CEO CEE agencji MSL. I dodaje: – Rzecznik rządu będzie stanowić pewnego rodzaju osłonę przed ciężkimi pytaniami dziennikarzy i opinii publicznej. Będzie przekazywać informacje i odpowiadać na niewygodne pytania. Można przypuszczać, że członkowie rządu będą się dystansować od kontaktu z dziennikarzami oraz społeczeństwem. Wracamy zatem do bezpiecznej strategii i tylko czas pokaże, czy przy tych zmianach i społecznym niezadowoleniu ma to sens.
Rząd nie korzysta z narzędzi PR
Barbara Krysztofczyk uważa, że rzecznik pomoże rządowi w uporządkowaniu przekazu, nadaniu mu spójności i wiarygodności, a także w gaszeniu komunikacyjnych pożarów, które po wyborach wybuchają niemal codziennie. Przede wszystkim jednak rząd powinien lepiej wykorzystywać dostępne kanały komunikacji.
Czytaj też: Dziennikarka "Faktu" po wpisie polityka PiS otrzymuje groźby. Sprawą zajmuje się policja
– Nie może być tak, że jedynym źródłem informacji dla obywateli jest konto na platformie X Donalda Tuska. Obecnie rząd nie korzysta z ogromu dostępnych narzędzi PR. Jeśli to się zmieni, mówienie o dowiezionych obietnicach i planach będzie nie tylko prostsze, ale też efektywniejsze – twierdzi Krysztofczyk.
Ekspertka dodaje: – Mamy kryzys wizerunkowy rządu, długo przez niego ignorowany. Skoro rzecznik pojawia się dopiero teraz, to w pierwszej kolejności będzie musiał łatać, a nie zapobiegać czy planować.
Rzecznikiem rządu będzie polityk?
Sebastian Stępak jest przekonany, że rzecznikiem rządu może być tylko polityk. – Trudno mi wyobrazić sobie inną osobę, która byłaby w stanie odnaleźć się w tej sytuacji i mówić za tych wszystkich polityków, którzy do tej pory wypowiadali się samodzielnie, a jednocześnie próbować przekuć całą sytuację w coś, co przysporzy rządowi sympatyków – twierdzi szef MSL Group.
Czytaj też: Młodzi wiedzę o kraju i świecie czerpią głównie z mediów społecznościowych. Badanie CBOS
– To powinien być ktoś, kto łączy warsztat medialny z politycznym instynktem. Nie tylko sprawny mówca, ale też ktoś, kto rozumie emocje społeczne i potrafi przełożyć decyzje rządu na język codzienny – uważa Krysztofczyk.
I dodaje: – Idealnie, jeśli nie jest odbierany jako partyjny beton, ale jako ktoś, kto może realnie zbudować pomost między rządem a obywatelami. Przestrzegałabym więc przed wyznaczeniem na rzecznika zawodowego polityka. Po pierwsze, niewielu z nich ma realny warsztat związany z budowaniem strategii komunikacji, po drugie, taki rzecznik zawsze będzie posądzony o stronniczość. Myślę, że specjalista z doświadczeniem w spółkach Skarbu Państwa mógłby być optymalnym rozwiązaniem. Takie osoby rozumieją politykę, a jednocześnie potrafią dobrze budować mechanizmy zarządzania informacją w organizacji.
Czytaj też: Scyzoryk do e-booków. Jak czytać po polsku prawie każdą wydaną na świecie książkę
(MS, 15.06.2025)
