Dziennikarka "Faktu" po wpisie polityka PiS otrzymuje groźby. Sprawą zajmuje się policja

"Jeśli ktoś z Państwa zna Panią Natalię Wyszykowską to proszę o DM. Może ktoś chodził z nią do szkoły lub korzysta z tej sami pralni chemicznej" – napisał na X Dominik Tarczyński, czym miał spowodować falę hejtu wobec dziennikarki "Faktu" (fot. Tytus Żmijewski/PAP)
Natalia Wyszkowska, reporterka "Faktu", otrzymuje hejt i groźby. To efekt wpisu europosła Prawa i Sprawiedliwości Dominika Tarczyńskiego, któremu nie spodobał się jej tekst o Marcie Nawrockiej. Do sprawy odniosła się Natalia Rzewińska, zastępczyni redaktora naczelnego dziennika.
Wszystko zaczęło się od tekstu Wyszkowskiej na portalu Fakt.pl, w którym Marta Rodzik, ekspertka od wizerunku, krytycznie oceniła ubiór przyszłej pierwszej damy Marty Nawrockiej. W materiale ekspertka stwierdziła, że niestosownym jest założenie dwa razy tej samej sukienki w krótkim odstępie czasu.
Tarczyński pyta o namiary dzienniarki "Faktu"
"Etykieta dyplomacji i biznesu jasno wskazuje, że dwa razy w krótkim odstępie czasowym nie powinno się zakładać takiego samemu stroju" – stwierdziła w tekście "Faktu" Rodzik. "Taki błąd wystąpił u pani Marty Nawrockiej. W dyplomacji również długość taka sukienki jest niestosowna — powinna być ona do kolana, a najlepiej za kolano. Trzeba o tym pamiętać w szczególności podczas uroczystości i wystąpień publicznych" – dodała ekspertka.
Czytaj też: Dziennikarz "GW" złożył zawiadomienie do prokuratury na Czarnka za straszenie Onetu
Na ten materiał zareagował europoseł PiS Dominik Tarczyński, który w swoich mediach społecznościowych zamieścił screena z tytułem powyższego artykułu i podkreślonym nazwiskiem jego autorki. Tarczyński napisał przy tym: "Jeśli ktoś z Państwa zna Panią Natalię Wyszykowską to proszę o DM. Może ktoś chodził z nią do szkoły lub korzysta z tej sami pralni chemicznej" (pisownia oryginalna – red.).
Jeśli ktoś z Państwa zna Panią Natalię Wyszykowską to proszę o DM.
— Dominik Tarczyński MEP (@D_Tarczynski) June 12, 2025
Może ktoś chodził z nią do szkoły lub korzysta z tej sami pralni chemicznej. pic.twitter.com/Go2JTjBHgu
Z relacji Natalii Rzewińskiej, zastępczyni redaktora naczelnego "Faktu", wynika, że wpis Tarczyńskiego spowodował falę hejtu, która spadła na autorkę materiału, Natalię Wyszkowską.
"W trakcie ponad 10 lat pracy w mediach przeszłam przez różne doświadczenia. Dziś po raz pierwszy, żeby napisać jakiś tekst, musiałam wcześniej przebrnąć przez ściek. Ściek nienawistnych i obraźliwych komentarzy oraz gróźb, który zafundował mojej redakcyjnej koleżance Natalii Wyszkowskiej europoseł Prawa i Sprawiedliwości Dominik Tarczyński" – napisała w osobnym tekście na stronie Fakt.pl Rzewińska.
Groźbami wobec dziennikarki ma zająć się policja
"Nie trzeba być ekspertem od social mediów, by wiedzieć, jakie instynkty taka wrzutka obudzi" – skomentowała dalej post Tarczyńskiego wicenaczelna "Faktu".
Czytaj też: Młodzi wiedzę o kraju i świecie czerpią głównie z mediów społecznościowych. Badanie CBOS
"X-owa gawiedź szybko wyśledziła profil Natalii na Instagramie i Facebooku, zaczęła kolportować jej prywatne zdjęcia i wulgarnie je komentować. Jeszcze śmielej hejterzy uderzyli w dziennikarkę w prywatnych wiadomościach, gdzie oprócz obrzydliwych komentarzy pojawiły się też groźby. Nimi zajmie się policja" – poinformowała.
"Pan europoseł, świadomie lub nie, odebrał dziennikarce poczucie bezpieczeństwa i skierował na nią lawinę krytyki. Bo ekspertka, z którą rozmawiała Natalia, powiedziała coś, co się politykowi nie spodobało. Powiem prosto: panie Tarczyński, tak się nie robi" – stwierdziła dalej Natalia Rzewińska.
Na końcu tekstu wicenaczelna dziennika zaapelowała do Tarczyńskiego o usunięcie wpisu na X i zamieszczenie przeprosin wobec Natalii Wyszkowskiej. Europoseł PiS-u na ten apel nie zareagował.
Czytaj też: Scyzoryk do e-booków. Jak czytać po polsku prawie każdą wydaną na świecie książkę
(HAD, 14.06.2025)
