Temat: prasa

Dział: OPINIE

Dodano: Czerwiec 08, 2025

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Rząd Donalda Tuska ma powołać rzecznika prasowego. "Dlaczego dopiero teraz?"

– Ma być zupełnie nowe centrum kreujące politykę informacyjną rządu – podkreślił Szymon Hołownia po czwartkowym spotkaniu liderów partii tworzących koalicję (fot. Rafał Guz/PAP)

Rząd ma mieć rzecznika prasowego – zapowiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia z Polski 2050. Eksperci się dziwią, że do tej pory nie było osoby, która mogłaby koordynować politykę informacyjną rządu. Wskazują, że koalicja ponosiła z tego powodu poważne straty.

– Rzecznik rządu ma zostać powołany. Ma być zupełnie nowe centrum kreujące politykę informacyjną rządu – podkreślił Szymon Hołownia po czwartkowym spotkaniu liderów partii tworzących koalicję rządową.

"Obudzili się po półtora roku"

Mirosław Oczkoś, ekspert ds. marketingu politycznego i sytuacji kryzysowych, zauważa, że brak rzecznika rządu to było proszenie się przez koalicję o problemy. – Obudzili się po półtora roku rządzenia – mówi Oczkoś.

Czytaj też: Wydawca "Super Expressu" odwołał się od kary KRRiT za program Biedrzyckiej i Oczkosia

– Koordynacja polityki informacyjnej jest niezbędna. Tym bardziej we współczesnej polityce, gdy informacje przyspieszyły i zwiększyła się liczba narzędzi do komunikowania. Brak rzecznika rządu był jedną z przyczyn porażki Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich. Konkurenci polityczni mogli bezkarnie uderzać w rząd, że nic nie robi i nic nie zrobił. Jeżeli ludzie, którzy na co dzień nie interesują się polityką, chcieli sprawdzić, czym się zajmuje rząd, musieli sami szukać tych informacji na przykład na stronach internetowych ministerstw, to znaczy, że w rządzie kompletnie nie rozumieli, w jakich czasach żyją – podkreśla Mirosław Oczkoś.

– Najważniejsze pytanie, jakie można zadać w tej kwestii, to "Dlaczego dopiero teraz?" – wtóruje mu dr Sergiusz Trzeciak, ekspert ds. marketingu politycznego, który brak rzecznika rządu określa też mianem ewenementu. – Niepowołanie rzecznika było od początku poważnym błędem – mówi. I dodaje, że miało to negatywny wpływ zarówno na odbiór działań koalicji, jak i na jej funkcjonowanie. – Każdy rząd po prostu potrzebuje dobrego rzecznika prasowego – dodaje.

Mirosław Oczkoś zauważa, że ugrupowania polityczne, które zaniedbują politykę informacyjną, narażają się na uderzanie w nie fake newsami. – Wypłynęła informacja, że Donald Tusk po katastrofie smoleńskiej polecił swoim ludziom, żeby nie wypowiadali się na jej temat, bo to tragedia narodowa i prawda o niej sama się obroni. W tym czasie PiS z Antonim Macierewiczem na czele zbudowali narrację o zamachu w Smoleńsku. Gdyby rząd wtedy od razu przeciwdziałał kłamstwom, mit o zamachu nie rozprzestrzeniłby się tak szybko i nie doszłoby do takiego podziału społeczeństwa – uważa Oczkoś.

Duże wyzwanie przed koalicją rządzącą

– Rzecznik prasowy rządu to powinien być standard, a to, że do tej pory go nie było, jest sytuacją szokującą – mówi Tomasz Terlikowski, który prowadzi rozmowy polityczne w radiu RMF FM. – Powołanie rzecznika nie będzie panaceum na problemy tego rządu i chaosu informacyjnego. To rząd koalicyjny, który wewnątrz jest poróżniony w wielu kwestiach. Politycy z ugrupowań rządowych nie będą słuchali rzecznika czy nawet premiera, tylko liderów swojej partii – dodaje Terlikowski.

Czytaj też: Wynik wyborów stawia pod znakiem zapytania powstanie funduszu wsparcia mediów lokalnych

W opinii dr Sergiusza Trzeciaka przed koalicją rządzącą stoi duże wyzwanie. – Rzecznicy w ostatnich latach są traktowani przez polityków bardziej jako zło koniecznie niż ważna część polityki – zwraca uwagę. – Rzecznik oczywiście nie będzie podejmował decyzji, ale musi być dobrze poinformowany – stwierdza. Trzeciak przyznaje, że nie jest pewien, czy rząd będzie w stanie wystarczająco zaufać takiej osobie i nie będzie jej traktował jako ciała obcego. – Wybranie odpowiedniej osoby jest szalenie ważne, bo przecież dziennikarze znają wielu rzeczników, którzy nie odbierają telefonów i traktują media jako zło konieczne – przypomina.

Zdaniem Trzeciaka rzecznikiem rządu powinna być osoba spoza bańki mediów sprzyjających Platformie Obywatelskiej. Wskazuje, że wybór przykładowo byłego dziennikarza "Gazety Wyborczej" może doprowadzić do sytuacji, w której kontakt z mediami spoza głównego nurtu nadal będzie negatywny. – Powołanie odpowiedniego rzecznika nie powinno ograniczać się do chęci dotarcia do swoich wyborców, ale powinno też chodzić o to, żeby trafić ze swoim przekazem dalej i przekonać nowe osoby – mówi.

Poprzednie rządy, w których premierem był Donald Tusk, miały rzeczników prasowych. Byli nimi Agnieszka Liszka, Paweł Graś i Małgorzata Kidawa-Błońska.

Czytaj też: Trzeba pokazać to szaleństwo. Rozmowa z laureatem World Press Photo robiącym zdjęcia AfD

(KAP, MAK, 08.06.2025)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.