Nowy magnat medialny. Mathias Döpfner w Axel Springer będzie miał władzę absolutną
„W USA chcemy dalej rosnąć. Z czwartego miejsca można przejść na trzecie, z trzeciego na drugie, a może nawet pewnego dnia z drugiego na pierwsze” – mówił w jednym z wywiadów Mathias Döpfner (fot. Hannibal Hanschke/EPA/PAP)
W nowym Axel Springer Mathias Döpfner będzie miał władzę absolutną i sam będzie mógł decydować o kierunku rozwoju koncernu.
W dniu 19 września br. prezes Axel Springer SE Mathias Döpfner ogłosił podział wydawnictwa. „Przyszła struktura najbardziej sprzyja dobrej przyszłości dziennikarstwa” – powiedział. Tłumaczył, że kiedy pięć lat temu wydawnictwo zaczynało współpracę z funduszem inwestycyjnym Kohlberg Kravis Roberts & Co (KKR), on i Friede Springer – wdowa po założycielu wydawnictwa Axelu Cäsarze Springerze – mieli jasne wyobrażenie o tym, jak firma mogłaby wyglądać za kilka lat. „Prawdopodobnie teraz to się spełnia” – zaznaczył Döpfner.
Podział przewiduje oddzielenie mediów od portali ogłoszeniowych. Marki takie jak „Bild”, „Die Welt”, Business Insider, Politico czy Morning Brew, ale też internetowy portal porównawczy Idealo pozostaną w Axel Springer. Niemiecka spółka mediowa nadal będzie kontrolować swój polski oddział joint venture Ringier Axel Springer Polska, który w Polsce wydaje m.in. tygodnik „Newsweek Polska”, tabloid „Fakt”, miesięcznik „Forbes Polska” i zarządza portalem Onet.
Mathias Döpfner i Friede Springer będą posiadać łącznie prawie 98 proc. udziałów w firmie. Pozostałe 2 proc. zachowa Axel Sven Springer – ukochany wnuk Axela Cäsara i jedyny obok Friede członek rodziny w firmie.
Pozostałe części koncernu związane z ogłoszeniami (tzw. classifieds), m.in. giełda pracy Stepstone, portal nieruchomości Immowelt, finansowy serwis Finanzen.net, i w Niemczech, i za granicą, zostaną przekształcone w niezależną spółkę z nową strukturą. Amerykański inwestor KKR i kanadyjski fundusz emerytalny CPP Investments będą w niej większościowymi udziałowcami. W nowej spółce Axel Springer będzie miał 15 proc. udziałów.
Jeśli niemieckie urzędy zgodzą się na taki podział, do transakcji dojdzie w drugim kwartale 2025 roku. Znawcy branży nie przewidują na tym polu trudności. – Spodziewam się, że będzie zielone światło na planowane zmiany – mówi Steffen Grimberg, dziennikarz piszący o mediach m.in. dla dziennika „Tageszeitung” („TAZ”).
DOBRY MOMENT
Grimberg przewidywał, że zmiany własnościowe w Axel Springer nastąpią. – Inwestorzy, tacy jak KKR, mają określoną strategię. Wchodzą na ograniczony czas do danej firmy, udostępniają swój kapitał, a potem wychodzą z zyskiem – tłumaczy. – Teraz przejmą dochodowe portale, ale też nie będą się nimi zajmować zbyt długo. Być może wprowadzą nową firmę na giełdę albo sprzedadzą z nawiązką – przewiduje.
W branży szacuje się, że zagraniczni inwestorzy od czasu wejścia do Axel Springer co najmniej podwoili swoje inwestycje. W 2019 roku wartość wydawnictwa wyceniano na 6,8 mld euro. Teraz „Financial Times” wycenia ją na 13,5 mld euro, z czego 10 mld przypada na portale ogłoszeniowe, a 3,5 mld na media. W przeszłości lukratywne portale ogłoszeniowe dobrze amortyzowały straty na rynku medialnym. Czy zatem pozbycie się ich nie jest ryzykowne? „To bardzo dobry moment, aby zorganizować się na przyszłość” – odpowiada nam jedna z rzeczniczek Axel Springer w Berlinie. „Firmy medialne w dużej mierze zakończyły swoją transformację w kierunku digital first i pod względem ekonomicznym osiągają długotrwale dobre wyniki. Nowa struktura korporacji umożliwi zarówno markom medialnym, jak i działce classifieds podążanie własnymi ścieżkami wzrostu” – dodaje. Zaznacza, że Axel Springer będzie posiadał mniejszościowe udziały w nowej firmie z ogłoszeniami, a tym samym „uczestniczył w jej sukcesie”.
Według Steffena Grimberga odseparowanie lukratywnych portali od tytułów prasowych, choć niesie ze sobą pewne ryzyko, dla Springera jest przede wszystkim zaletą. – Teraz Mathias Döpfner i Friede Springer będą panami we własnym domu i w wydawnictwie mogą sami decydować o strategii na przyszłość – podkreśla dziennikarz. Wskazuje też na ogromne zaufanie, jakim wdowa po założycielu wydawnictwa darzy Döpfnera, jakby był „reinkarnacją wielkiego Axela Cäsara”. – Widzi w nim podobną osobowość do jej zmarłego męża i jego godnego następcę. Nie tylko jako odnoszącego sukcesy przedsiębiorcę, lecz także kogoś, kto ma społeczny wpływ – mówi Grimberg.
JAK RODZINA
O wydzielanej teraz działce wydawniczej Mathias Döpfner i Friede Springer mówią jako „rodzinnej firmie”, ale prezes nie jest przecież spokrewniony z rodziną Springerów. Döpfner (rocznik 1963) do wydawnictwa trafił w połowie 1998 roku, gdy został redaktorem naczelnym dziennika „Die Welt”. Półtora roku później zasiadał już w zarządzie wydawnictwa, a w 2002 roku przejął stery jako prezes. Było to niemałą niespodzianką. Döpfner miał wtedy 38 lat i uchodził za protegowanego Friedy Springer – piątej i ostatniej żony zmarłego w 1985 roku założyciela wydawnictwa. – Friede traktuje go jak wychowanka, prawie syna, którego przyjęła do rodziny. Łączy ich głęboka przyjaźń – mówi Grimberg. 82-letnia obecnie wdowa nie ma dzieci, ale jest matką chrzestną drugiego syna Döpfnera. W Poczdamie kupiła willę w sąsiedztwie posiadłości Döpfnera.
Prezesowi ufa bezgranicznie. – Döpfner zrobił wiele dobrego dla Friede Springer, dał jej dużą porcję szczęścia – mówi Steffen Grimberg. Przypomina, że na początku swojej kariery prezesa Döpfnerowi udało się zręcznie wymanewrować koncern Leo Kircha, wielkiego udziałowca w Axel Springer (40 proc.) i zagorzałego przeciwnika Friedy Springer w radzie nadzorczej. Kirch chciał zawładnąć całym koncernem, ale Döpfner skorzystał z umowy opcyjnej z wysoce zadłużoną grupą medialną Kircha i zażądał 767 mln euro za udział Axel Springer w telewizji Kircha ProSiebenSat.1 Media AG. W ten sposób przyczynił się do złożenia przez Kircha wniosku o niewypłacalności i utraty udziałów w Axel Springer. – To było pierwsze mistrzowskie posunięcie Döpfnera. Udało mu się zneutralizować Kircha i obronić koncern przed przejęciem. Większość udziałów była znowu w posiadaniu Friede Springer – mówi Grimberg.
Przypomina, że kiedy Döpfner obejmował urząd prezesa, wydawnictwo – choć wtedy największe w Niemczech – prawie nie przynosiło zysków. – A teraz jest to potężny koncern, jakiego z pewnością życzyli sobie Friede Springer i jej zmarły mąż – zauważa dziennikarz „TAZ”. Axel Springer obecny jest dzisiaj w około 40 krajach i zatrudnia na całym świecie 18 tys. pracowników. Wielkie ambicje ma na rynku amerykańskim, gdzie w 2015 roku kupił serwis internetowy Business Insider, pięć lat później Morning Brew, a w 2021 roku Politico. „Dziś jesteśmy czwartym największym wydawcą w Stanach Zjednoczonych pod względem zasięgu. (…) W USA chcemy dalej rosnąć. Z czwartego miejsca można przejść na trzecie, z trzeciego na drugie, a może nawet pewnego dnia z drugiego na pierwsze. To nie jest niemożliwe” – powiedział w jednym z wywiadów Mathias Döpfner.
***
To tylko fragment tekstu Katarzyny Domagały-Pereiry. Pochodzi on z najnowszego numeru „Press”. Przeczytaj go w całości w magazynie.
„Press” do nabycia w dobrych salonach prasowych lub online (wydanie drukowane lub e-wydanie) na e-sklep.press.pl.
Czytaj też: Nowy „Press” – Katarzyna Kasia, Solorz, odejścia szefów RMF, a także TVP PiS Bis
Katarzyna Domagała-Pereira