Rekordowy wzrost sprzedaży "Gazety Polskiej". Rosnąca pozycja Tomasza Sakiewicza
Media Tomasza Sakiewicza odnotowują nie tylko rekordowe wyniki oglądalność, ale i wyniki sprzedaży (fot. Leszek Szymański/PAP)
Bezprecedensowy wzrost sprzedaży "Gazety Polskiej" w tym roku jest związany z rekordowym wzrostem oglądalności Telewizji Republika i rosnącą pozycja Tomasza Sakiewicza, redaktora naczelnego obu mediów. – Wszystko wskazuje na to, że media Sakiewicza zdominują prawicową konkurencję na rynku mediów – uważa komentator "Polityki" Wiesław Władyka.
Jak wynika z danych Polskich Badań Czytelnictwa, sprzedaż "Gazety Polskiej" (Niezależne Wydawnictwo Polskie) wynosiła w trzecim kwartale 26 451 egz., co oznacza wzrost o 55,6 proc. w relacji do analogicznego okresu w 2023 roku. Sprzedane e-wydania stanowiły 2291 egz., co oznacza wzrost aż o 81,5 proc.
"Dane bez precedensu"
Tak wysokimi wzrostami sprzedaży "Gazeta Polska" wyraźnie wyróżnia się na tle konkurencji, również prawicowej: "Sieci" (Fratria) sprzedawały 28 911 egz. (wzrost o 2,9 proc.), a "Tygodnik do Rzeczy" (Orle Pióro) – 27 373 egz. (wzrost o 1 proc.).
Czytaj też: Joanna Lichocka poucza Republikę, na co powinna zbierać pieniądze. "W pierwszej kolejności na PiS"
W drugim kwartale "Gazeta Polska" rozchodziła się w 28 098 egz. (wzrost o 63 proc. w porównaniu z drugim kwartałem 2023 roku), a w pierwszym kwartale – w 31 087 egz. (wzrost o 72,2 proc. w porównaniu z pierwszym kwartałem 2023 roku).
– To dane bez precedensu: nie przypominam sobie, by w ostatnich latach doszło do takiego wzrostu sprzedaży jakiegokolwiek tygodnika – komentuje dr hab. Adam Szynol, medioznawca z Zakładu Dziennikarstwa Uniwersytetu Wrocławskiego.
W jego ocenie głównym powodem tego zjawiska jest efekt synergii "Gazety Polskiej" i Telewizji Republika, która notuje rekordowe wzrosty oglądalności. – To medium namaszczone przez PiS po przegranych przez tę partię wyborach parlamentarnych w 2023 roku na stację, która przejmie od TVP rolę głównego kanału propagandowego – mówi Adam Szynol.
Sakiewicz promuje "Gazetę Polską" w Republice
W październiku naziemna Republika osiągnęła 4,6 proc. udziału w widowni telewizji, podczas gdy w tym samym okresie rok wcześniej jej wynik wynosił zaledwie 0,12 proc.
Czytaj też: Prawicowe telewizje krytykują kandydaturę Trzaskowskiego. "Ustawione prawybory KO"
– Przez decyzję Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego Telewizja Republika dostała koncesję na nadawanie naziemne. Można powiedzieć, że jest dostępna w każdym domu – zauważa medioznawca Adam Szynol. – Rekordowe wzrosty oglądalności oznaczają istotny wzrost dochodów oraz możliwość promocji na antenie "Gazety Polskiej", z czego Tomasz Sakiewicz szeroko korzysta – dodaje.
Tomasz Sakiewicz jest redaktorem naczelnym Telewizji Republika. Tę funkcję pełni również w "Gazecie Polskiej". Jest również prezesem i udziałowcem spółki Niezależne Wydawnictwo Polskie, wydawcy tego tytułu.
Kaczyński obawia się pozycji Sakiewicza?
– Pozycja Tomasza Sakiewicza wzrosła do tego stopnia, że prezes PiS Jarosław Kaczyński ponoć zaczyna się jej obawiać i dlatego nie chce się z nim spotykać – mówi Wiesław Władyka, komentator "Polityki" i członek zarządu wydawnictwa o tej samej nazwie.
Czytaj też: Kanał Rymanowskiego na YouTube ma 80 tys. subskrypcji. Rozmowa z Bosakiem najpopularniejsza
– Wszystko wskazuje na to, że media Sakiewicza zdominują prawicową konkurencję na rynku mediów, która nie może już liczyć na pomoc państwa w postaci ogłoszeń spółek skarbu państwa i państwowych funduszy – dodaje Władyka.
Wskazuje przy tym, że "Gazeta Polska" jest w istocie pismem ideologicznym, co wyróżnia ją na tle większości tygodników opinii.
– Ma wsparcie bardzo licznych klubów "Gazety Polskiej" – mówi komentator "Polityki". – Publikuje teksty ściśle zależne od linii redakcyjnej, nie oddziela newsów od komentarzy, nie przedstawia wersji drugiej strony. Tygodnik o takim charakterze może korzystać z niekonwencjonalnych, politycznych metod promocji i dystrybucji i Tomasz Sakiewicz właśnie to robi – podsumowuje Władyka.
Czytaj też: Pluszowy krzyż. Dziennikarze niechętnie przyznają, że niewpuszczanie Republiki to zło
(JF, 26.11.2024)