Temat: telewizja

Dział: TELEWIZJA

Dodano: Listopad 24, 2024

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Pluszowy krzyż. Dziennikarze niechętnie przyznają, że niewpuszczanie Republiki to zło

Cztery międzynarodowe organizacje dziennikarskie zajmujące się wolnością prasy zgłosiły alert na platformie Safety of Journalists Rady Europy w sprawie niedopuszczenia dziennikarza TV Republika na posiedzenie sztabu kryzysowego we Wrocławiu (fot. Leszek Szymański/PAP)

Choć ludzie mediów przyznają, że niewpuszczanie TV Republika na konferencje prasowe to zła praktyka, która nie powinna mieć miejsca, to dodają jednak: to nie są dziennikarze, a premiera po ludzku rozumiemy.

Na konferencji prasowej Szymona Hołowni z ruchem Polska 2050 24 września reporter TV Republika – nie wymieniono jego nazwiska w materiale – poskarżył się marszałkowi, że nie może zadawać pytań na konferencjach Donalda Tuska, a TV Republika jest „sekowana”.

Hołownia: „Niezwykle panu współczuję pozycji, w której pan się znalazł, i cieszę się, że mówi nam pan o tym i możemy się z panem tym bólem podzielić. (…) Rozumiem, że męczeństwo na pluszowym krzyżu kusi, ale z szerszej perspektywy wygląda to dość kuriozalnie”.

„ZŁODZIEJE CZY DZIENNIKARZE?”

Serial zaczął się pod koniec stycznia br. Pierwszy raz nie wpuszczono reportera TV Republika Łukasza Żmudy na konferencję prasową ministra kultury i dziedzictwa narodowego. 20 innych redakcji weszło. Konferencja odbyła się tuż po oddaleniu przez sąd wniosku o wpis likwidacji TVP do KRS, a wcześniej – dla Polskiego Radia. TV Republika zaś od dawna – zgodnie z retoryką PiS – przekonywała, że nowy rząd przejął media publiczne nielegalnie, i nazwała ministra kultury „pułkownikiem służb”.

29 stycznia Republika znów się poskarżyła, że jej dziennikarze nie weszli tym razem na konferencję ministra sprawiedliwości Adam Bodnara i europejskiej prokurator generalnej Laury Kövesi. O wyjaśnienia w tej sprawie poprosił rzecznik praw obywatelskich. „Niedopuszczenie do udziału w konferencji prasowej uniemożliwiło dziennikarzom zadanie pytań w sprawach istotnych z punktu widzenia opinii publicznej, dlatego może zostać uznane za naruszenie wolności wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji wyrażonej w art. 54 ust. 1 Konstytucji RP” – pisał prof. Marcin Wiącek.

Ministerstwo wytłumaczyło, że stacja spóźniła się na tzw. photo opp i „nie było już możliwości ustawienia dodatkowej kamery”. Ale reporter TV Republika zadawał pytania podczas spotkania z mediami chwilę później. I faktycznie – na nagraniach z konferencji Michał Jelonek z TV Republika zadaje pytanie. I to jako pierwszy.

Gdy na kolejnej konferencji w połowie lutego urzędnicy MKiDN znów nie wpuścili ekipy TV Republika, minister odkrył karty. Twierdził, że w czasie kiedy posłowie PiS i dawne władze telewizji publicznej „siłowo zajmowały gmachy TVP”, TV Republika korzystała „nielegalnie” ze sprzętu, studiów i znaków towarowych TVP. Z tego powodu stacja skierowała przedsądowe wezwania do TV Republika. „Póki nie będę miał pewności, że jest to instytucja dziennikarska, a nie instytucja złodziei, nie widzę żadnego powodu, żeby zapraszać tych przedstawicieli na moje konferencje” – tłumaczył.

W rozmowie z „Press” Sienkiewicz dodał: „Nie wpuszczałem ich nie dlatego, że mi się nie podobają, ani dlatego, że są funkcjonariuszami PiS-u, ale że jako minister kultury poprzez podległe spółki byłem w procesie z TV Republika, a oni jego stroną. Chciałem określić ich status – czy pytanie zadaje mi dziennikarz, czy złodziej, który chce uciec od odpowiedzialności”. Zaznacza, że konferencje były emitowane na żywo, więc TV Republika nie została odcięta od informacji.

Stacja skierowała sprawę do sądu o naruszenie dóbr osobistych. Gdy w maju Hanna Wróblewska zajęła ministerialny fotel – Sienkiewicz zrezygnował z powodu swojego udziału w eurowyborach – TV Republika znów wpuszczano na konferencje MKiDN.

KROPLA

7 czerwca 2024 roku rano Donald Tusk wygłosił oświadczenie dla mediów nt. śmierci polskiego żołnierza na granicy z Białorusią. To wtedy przedstawiciel TV Republika miał się zachowywać niewłaściwie. „Złamał nie tylko, kolejny raz, zasady dotyczące udziału w wydarzeniu, ale również przekroczył granice etyki, kultury i szacunku dla zmarłego żołnierza oraz jego najbliższych” – w lipcu br. pisała Kamila Terpiał, dyrektor Centrum Informacyjnego Rządu, w odpowiedzi do RPO. Dodawała, że pracownicy Republiki od kilku tygodni „zakłócają przebieg spotkań organizowanych przez CIR w KPRM”, i to mimo „wielokrotnych próśb o zachowanie standardów”.

O co konkretnie chodziło? CIR ani KPRM tego nie precyzują. Na nagraniach z oświadczenia słychać tylko, że ktoś próbuje zadawać głośno pytanie, gdy premier już wychodzi. Potem Republika wyjaśniała, że to ich reporter „odważył się” zadać pytanie, które „nie spodobało się Tuskowi!”: dlaczego rząd nie informował o śmierci żołnierza poległego na granicy z Białorusią? „Z powodu tego pytania współpracownica premiera wysłała dziennikarza do piekła, a pracownicy KPRM zapowiedzieli, że Republika nie będzie wpuszczana na konferencje prasowe” – relacjonuje Jarosław Olechowski, szef wydawców w TV Republika. Jeden z reporterów politycznych potwierdza, że taka sytuacja i słowa miały miejsce.

Jak twierdzą Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny i główny właściciel stacji, oraz Jarosław Olechowski, od czerwca ekipy TV Republika systemowo nie dostają akredytacji na konferencje z premierem. Ewentualnie urzędnik informuje ich na wejściu, że nie ma ich dziennikarzy na liście. Podwoje na konferencjach Ministerstwa Sportu są także dla nich zamknięte. Olechowski twierdzi, że urzędnicy tłumaczą się tym, iż zakaz jest odgórny. – Na pewno to decyzja polityczna z samej góry. A ja jestem przekonany, że samego Donalda Tuska – podkreśla.

FALA

Gdy w połowie września południową Polskę zalała fala powodziowa, Janusz Życzkowski z Republiki nie został wpuszczony na sztab kryzysowy rządu we Wrocławiu. Przed wejściem wywiązała się drobna przepychanka. Życzkowski, trzymany za rękę przez ochroniarzy, próbował wtargnąć z kamerą w ręce. „To jest skandal! Republika!” – krzyczał przez uchylone drzwi. W sumie stacja miała zostać niewpuszczona na cztery takie spotkania z udziałem Tuska. – Jeśli go nie było, to jakoś udawało nam się wejść – twierdzi Tomasz Sakiewicz. W drugim tygodniu października Olechowski szacował, że łącznie nie wpuszczono ich ekip już na ok. 30 konferencji prasowych bądź eventów z udziałem innych mediów.

Tymczasem 3 lipca w Sądzie Okręgowym w Warszawie zapadł wyrok w I instancji w sprawie, którą Tomasz Sakiewicz wytoczył m.in. Sienkiewiczowi o niewpuszczanie TV Republika na konferencje prasowe. Wygrali. Minister kultury ma ich przeprosić, bo jak uznał sąd, odmawianie udziału stacji w konferencjach prasowych „naruszyło dobra osobiste TV Republika, w postaci dostępu do informacji”. Michał Jelonek z Republiki ogłaszał ten sukces w charakterystyczny dla nich sposób – nazywając ministra „podpułkownikiem Rympałkiem”.

Mimo że wyrok w lipcu był nieprawomocny (i nadal jest – 9 września MKiDN odwołało się od niego), Sakiewicz dostał wiatru w żagle. Republika wniosła skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na „tłumienie oraz utrudnianie krytyki prasowej” przez KPRM. Maciej Świrski, przewodniczący KRiTV z nadania PiS, zapowiedział konsekwencje, wystąpił też do prokuratury o ściganie odpowiedzialnych urzędników. Republika składała kolejne skargi. Na początku października Olechowski szacował, że złożyli już „kilkanaście” zawiadomień i pozwów w związku z zakazami wstępu dla nich. Czy któreś z nich ma swój dalszy ciąg? Olechowski nie wie. Po naszej prośbie o sprawdzenie TV Republika ogłasza swój sukces – Prokuratura

Rejonowa Warszawa-Śródmieście wszczęła śledztwo w sprawie blokowania przez CIR udziału dziennikarzy TV Republika w konferencjach prasowych oraz innych wydarzeniach z udziałem premiera Donalda Tuska. Onet pisał: „TV Republika postawiła na swoim”.

Jeszcze większe wsparcie dla prawicowej telewizji przyszło kilka dni wcześniej. Najpierw pod koniec września cztery międzynarodowe organizacje dziennikarskie zajmujące się wolnością prasy (Article 19, International Press Institute oraz Europejska Federacja Dziennikarzy i Międzynarodowa Federacja Dziennikarzy) zgłosiły alert na platformie Safety of Journalists Rady Europy w sprawie niedopuszczenia dziennikarza TV Republika Janusza Życzkowskiego na posiedzenie sztabu kryzysowego we Wrocławiu. Polska powinna na ten alert oficjalnie odpowiedzieć do 26 grudnia 2024 roku.

Co ciekawe, za Republiką ujęło się nie tylko prawicowe Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, lecz także prezydium lewicowego Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej, wyrażając swój sprzeciw. „Stoimy niezmiennie na stanowisku, że to działanie [niewpuszczenie na sztab / konferencję prasową – red.] jest sprzeczne z obowiązującym porządkiem prawnym i godzące w interes publiczny – dostęp do informacji i wolność prasy stanowią fundamentalne zasady ustroju demokratycznego” – podkreślało SDRP.

Olechowski w rozmowie z „Press” sięga po najsilniejsze argumenty: – To, co robi z nami rząd Tuska, to otwarcie wrót do piekieł. Przestajemy żyć w demokratycznej Polsce, a zaczynamy w putinowskiej Rosji. Jesteśmy na progu tworzenia dyktatury. To dehumanizowanie nas, mechanizmy jak z nazistowskich Niemiec. (…) Systemowe działanie instytucji państwa wobec jednej z największych stacji telewizyjnych – dodaje.

To spójne z tym, co w TV Republika regularnie słychać – z retoryką PiS o „bodnarowcach”, „bezprawiu reżimu Tuska”, upadku demokracji i niepraworządnych działaniach koalicji.

***

To tylko fragment tekstu Krzysztofa Boczka. Pochodzi on z najnowszego numeru „Press”. Przeczytaj go w całości w magazynie.

„Press” do nabycia w dobrych salonach prasowych lub online (wydanie drukowane lub e-wydanie) na e-sklep.press.pl.

Czytaj też: Nowy „Press” – Katarzyna Kasia, Solorz, odejścia szefów RMF, a także TVP PiS Bis

Press

Krzysztof Boczek

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.