Temat: radio

Dział: RADIO

Dodano: Październik 28, 2024

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

OFF Radio Kraków rezygnuje z audycji AI po protestach, negatywnych komentarzach i petycji

Na zdjęciu sztucznie wygenerowany dziennikarz Off Radia Kraków; między innymi jego wizerunkiem promowano eksperyment rozgłośni (screen: radiokrakow.pl, kol. HAD)

Off Radio Kraków kończy z eksperymentalnymi audycjami z udziałem sztucznej inteligencji – podał do wiadomości Marcin Pulit, redaktor naczelny rozgłośni. Stało się to po tym, jak do KRRiT wpłynęły pierwsze skargi na Radio Kraków, a petycję złożoną w Ministerstwie Kultury z żądaniem wyjaśnienia sprawy podpisało ponad 22 tys. osób.

Radio Kraków wystosowało oświadczenie w poniedziałek rano. Poinformowano w nim, że rozgłośnia kończy z eksperymentem dotyczącym sztucznej inteligencji. "Zakładaliśmy, że ten projekt potrwa maksymalnie trzy miesiące" – przekazał redaktor naczelny Marcin Pulit. "Jednak już po tygodniu zebraliśmy tak wiele obserwacji, opinii, wniosków, że uznaliśmy, iż jego kontynuacja jest bezcelowa".

Off Radio Kraków: "Zaskoczył nas poziom emocji"

W komunikacie można przeczytać, że projekt miał być "głosem w debacie na temat szans i zagrożeń, jakie niesie ze sobą rozwój sztucznej inteligencji". Wskazano, że misją radia publicznego jest m.in. "stawianie pytań" i "prowokowanie dyskusji", co – jak ostatecznie stwierdzono – miało się udać.

Czytaj też: Telewizja Puls padła ofiarą oszustów. Przy pomocy AI spreparowali wypowiedzi po gali Telekamer

"W OFF Radio Kraków kończymy z audycjami tworzonymi przez dziennikarzy z udziałem sztucznej inteligencji, wracamy do formuły programu głównie muzycznego, nadawanego nadal online oraz w systemie DAB+" – czytamy w oświadczeniu.

I dalej: "Skala zainteresowania projektem w niszowym, internetowo-cyfrowym programie poza główną anteną rozgłośni regionalnej, zaskoczyła nas (...). Zaskoczył nas także poziom emocji, jaki towarzyszył temu eksperymentowi, przypisywanie nam nieistniejących intencji i działań, ostre sądy formułowane na podstawie fałszywych doniesień". 

Marcin Pulit pisze o "mechanizmach postprawdy"

Redaktor naczelny Radia Kraków wskazuje, że rozgłośnia od początku dbała o transparentność i czytelne oznaczanie treści generowanych przy użyciu sztucznej inteligencji.

Czytaj też: Maciej Świrski przekonywał za granicą, że jest prześladowany przez polskie władze

"(...) wyraźnie komunikowaliśmy, że nie zamierzamy zastępować ludzi maszyną, a mimo tego doświadczyliśmy, jak działają mechanizmy postprawdy, jak fakty tracą na znaczeniu w zestawieniu z opowieścią, przemawiającą do emocji odbiorców i ich osobistych przekonań. Dla nas, ludzi radia, i całego środowiska dziennikarskiego w Polsce powinna to być ważna lekcja" – głosi dalej oświadczenie.

"W najbliższych latach Polskę czeka opracowanie norm prawnych, określających wykorzystanie sztucznej inteligencji. Nasz eksperyment pokazał, jak wiele kwestii wymaga regulacji, a nasze radiowe doświadczenia mogą zostać wykorzystane podczas prac nad ustawą" – kończy się komunikat Off Radia Kraków.

Skargi na Radio Kraków

Decyzja o rezygnacji z audycji AI nastąpiła niedługo po tym, jak do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęły pierwsze skargi na Radio Kraków. Oprócz tego już ponad 22 tys. osób podpisało się pod złożoną w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego petycją z żądaniem wyjaśnienia sprawy.

Czytaj też: Michał Rachoń wpłacił 700 tys. zł za zwolnienie z aresztu urzędniczek Min. Sprawiedliwości

Mateusz Demski, dziennikarz i krytyk filmowy, poinformował na swoim profilu na Facebooku, że złożył petycję w biurze podawczym ministerstwa. "Dodatkowo wystosowaliśmy z byłymi dziennikarkami i dziennikarzami OFF Radia Kraków list do Pani ministry Hanny Wróblewskiej z prośbą o wyjaśnienie sprawy" – napisał Demski.

I dalej: "W programie »Dzień Dobry«TVN oznajmiłem, że o sprawie rozpisują się zagraniczne media: CNN, ABC News, Newsweek i wiele innych (ponoć mam być przygotowany na telefon z New York Timesa). Apelowałem też do Ministerstwa Kultury i polskiego rządu, by ktoś powstrzymał tę farsę zanim będzie za późno i staniemy się pośmiewiskiem na arenie międzynarodowej za sprawą eksperymentu prowadzonego w publicznej rozgłośni przez Pana Likwidatora Pulita".

Kuźniar: "Kwestia AI w radiu nie jest prosta"

Jarosław Kuźniar, od dwóch lat eksperymentujący w swoim studiu z AI (produkuje m.in. podcast informacyjny, w którym informacje o wojnie w Ukrainie czytane są jego głosem) zastrzega, że kwestia sztucznej inteligencji w radiu nie jest prosta.

Czytaj też: Średnio 71 tys. widzów "Salonu politycznego Magdaleny Ogórek" w stacji wPolsce24

– W przypadku Off Radia Kraków mamy przynajmniej oficjalny komunikat, że program poprowadzą sztuczne byty. Ale jest wiele miejsc, w których takiego jasnego przekazu nie ma, a sztuczna inteligencja robi bardzo podobne rzeczy – mówi w rozmowie z "Presserwisem".

– Działania Radia Kraków traktuję jak eksperyment. Chętnie zobaczyłbym jego wyniki, żeby je porównać i mieć dane, że to miało biznesowy sens. Bo czym innym jest generowanie poprzez AI głosu, by przekazać newsy, czym innym będzie wpuszczenie na antenę didżeja, który nie jest żywym człowiekiem – stwierdza.

Jak poinformowała "Presserwis" Teresa Brykczyńska, rzeczniczka KRRiT, w sprawie wykorzystania AI na antenie Off Radia Kraków wpłynęły dwie skargi od osób prywatnych. Zarzuty to dezinformacja, wprowadzanie słuchaczy w błąd i szkodliwy społecznie eksperyment.

Protesty i negatywne komentarze

List do minister Hanny Wróblewskiej z prośbą o zakaz zastępowania dziennikarzy publicznego radia sztuczną inteligencją wystosowała Marzena Paczuska, członkini KRRiT. "[...] publicznym mediom nie wolno dopuszczać się takich praktyk. Przede wszystkim ze względu na ochronę ich wiarygodności" – napisała.

Czytaj też: Canal+ pokazuje w podstawowym kanale ten sam mecz Ligi Mistrzów, co TVP

Stanowisko przedstawiło też Centrum Monitoringu Wolności Prasy, które przypomina, że "wykorzystanie narzędzi AI w dziennikarstwie i w środkach masowego komunikowania budzi uzasadnione kontrowersje. (...) Nieświadomi tych działań odbiorcy mediów mogą stać się obiektem manipulacji i oszustwa na nieprzewidywalną w swoich skutkach skalę" – napisano w komunikacie CMWP.

Protesty i negatywne komentarze pojawiły się również w środowisku dziennikarskim i w mediach społecznościowych. Jarosław Juszkiewicz, którego głos po 15 latach został zastąpiony przez AI w Mapach Google mówi o "efekcie manekina". – Teoretycznie widzisz człowieka, ale wiesz, że to nie człowiek – stwierdza, komentując "rozmowę", jaką sztuczna inteligencja "przeprowadziła" z nieżyjącą Wisławą Szymborską.

Jarosław Kuźniar nie widzi korzyści

Zdaniem Jarosława Kuźniara do radia przychodzi się po zupełnie inne doświadczenia. – Dzisiaj stream muzyki można znaleźć wszędzie, podobnie stream każdego możliwego głosu i kontentu. Natomiast radio to ludzie – podkreśla.

Czytaj też: Serwis streamingowy TVP VOD bez produkcji BBC. Były dostępne od 2018 roku

Kuźniar zwraca też uwagę na biznesową stronę krakowskiego eksperymentu. – Zakładam, że temu AI-owemu dj-owi teksty zapowiedzi piosenek także pisze AI. OK, teoretycznie uproszczenia procesu i oszczędności po stronie właściciela. Trudno mi jednak sobie dzisiaj wyobrazić, że ludzie idą do radia po jeszcze więcej technologii. Znam takie totalnie zautomatyzowane narzędzia AI. To może być jakiś pomysł na biznes, ale na razie nie wiemy, czy słuchacze tego szukają. To, że technologia nam pozwala na różne zabawki, to jasne, ale sensem każdego biznesu jest sprawdzić, na jakie potrzeby klientów mamy odpowiedzieć – zastrzega.

– Odebrałem kilka telefonów od ludzi, którzy zjedli na radiu zęby, a dzisiaj prowadzą własne stacje i szukają rozwiązań AI dla siebie, głównie w kontekście szansy na oszczędzenie czasu, na redukcję kosztów. Z moich doświadczeń z AI wynika, że jeżeli ktoś liczy na takie oszczędności, może czuć się zawiedziony. Mój czas jako lektora faktycznie zostaje uwolniony. Natomiast w kontekście postprodukcji to wciąż wymaga czasu. Jak na razie korzyści nie widzę – mówi "Presserwisowi" Jarosław Kuźniar.

Roman Czejarek: "Dobrze się stało"

Mimo powszechnego oburzenia pojawiają się również głosy zrozumienia dla eksperymentu. "To ja z kijem w mrowisko" – napisał na Facebooku Roman Czejarek, dziennikarz, publicysta związany z radiową Jedynką.

Czytaj też: Sami przegrani. Krzysztof Gonciarz stracił na aferze Pandoragate, która go nie dotyczyła

– "Bo koledzy i koleżanki, prawie wszyscy, plus niektórzy politycy, rwą teraz włosy z głowy. Że skandal, że zwalniają z etatów ludzi (jak rozumiem z publikacji RK jednak nie zwalniają), że zszargano świętość (wywiad z Noblistką, która nie żyje), mówiąc krótko, że bardzo źle się stało, kto za to odpowiada i kto za tym stoi?!"

I dalej: "To ja napiszę, że dobrze się stało, bo może wreszcie ktoś zauważy wielki problem, którym jakoś dziwnie był do tej pory niewidoczny choć oczywiście był. Przecież teksty pisane i kopiowane bezmyślnie ze stron sztucznej inteligencji zalewały nasze portale od wielu miesięcy. Tak samo jak generowane sztucznie zdjęcia. Gdzie byliście wtedy? Dlaczego mimo obietnic politycy (z każdej opcji, i tej nowej i tej starej) nie zrobili praktycznie nic w sprawie regulacji tak bardzo i tak pilnie tu potrzebnych?"

Czytaj też: Hegen kopista. Cienka granica między inspiracją a plagiatem w fotografii

(HAD, PAR, JF, 28.10.2024)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.