Dziennikarze zorganizowali zbiórkę dla okradzionej z oszczędności Krystyny Kurczab-Redlich
Krystyna Kurczab-Redlich jest autorką książek i reportaży o Rosji (fot. materiały prasowe Grupy Wydawniczej Foksal)
Wieloletnia korespondentka polskich mediów w Rosji i autorka książek oraz reportaży o tym kraju Krystyna Kurczab-Redlich została okradziona przez cyberprzestępców ze Wschodu ze wszystkich swoich oszczędności. Mateusz Lachowski z programu „19.30” Telewizji Polskiej wraz z innymi dziennikarzami zorganizowali dla niej zbiórkę w serwisie crowdfundingowym Patronite.pl.
W okresie między świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem Krystyna Kurczab-Redlich odebrała telefon od osoby mówiącej ze wschodnim akcentem. „Otóż została koszmarnie wyprowadzona w błąd przez ekipę oszustów – każdy o wschodnim akcencie. Dzwonią, ściemniają, wykorzystując wyjątkowo profesjonalne psychologiczno-sprzedażowe metody omotania człowieka, uzyskują wgląd w telefon z zawartością kryjącą się pod wszystkimi ikonami. Np. konta. Bankowe, czy w mediach społecznościowych” – opisuje sprawę na Facebooku Paweł Sito, prowadzący program „Sito pyta” w platformie na YouTube Reset Obywatelski.
Dziennikarka ofiarą cyberprzestępców
Najprawdopodobniej Krystyna Kurczab-Redlich padła ofiarą cyberprzestępców, którzy przedstawiają się np. jako pracownicy banku, a nawet policji, manipulują swoimi ofiarami, nakłaniając je do ściągnięcia na telefon aplikacji, dzięki której uzyskują dostęp m.in. do kont bankowych i kont w mediach społecznościowych. Następnie dokonują przelewów pieniędzy na inne konta. Dla banku wygląda to tak, jakby właściciel konta sam przekazywał pieniądze. "Tyle, że w moim przypadku ten sam co reportażystki bank PKO BP od razu zadzwonił zapytać czy autoryzuję przelew, a w opisywanej tu sytuacji system kontroli przepuścił, że z jednego konta co kilka minut schodziło po 20 000 złotych" – opisuje Paweł Sito. Łącznie dziennikarce skradziono 160 tys. zł.
Czytaj też: „Cyberbezpieczeństwo” – polecamy sekcję specjalną w najnowszym numerze magazynu „Press”
Znajomi reportażystki zaniepokoili się, gdy na jej koncie na Facebooku pojawił się wpis: „Długo myślałam dzisiaj o swoim życiu i zdałam sobie sprawę, że nie ma ono sensu. Zamierzam się zabić. Dziękuję wszystkim, moi kochani, kochałam was.…”. Szybko okazało się, że jego autorami są cyberprzestępcy, którzy przejęli kontrolę też nad kontami reportażystki w mediach społecznościowych.
„Nadal jestem w szoku. Powody są trzy: 1. oszuści wyczyścili mi konto; 2; zamieścili na fb wiadomość, że chcę się zabić; 3. tak wiele osób rzuciło mi się na pomoc. Wiadomość suicydalna pociągnęła za sobą wysłaną rzekomo przeze mnie prośbę o wpłatę 500 zł na wskazane przez tych drani konto. Tę prośbę wspierał jeszcze jeden wpis na fb: »To jestem ja... zostałam oszukana na wszystkie oszczędności...«. Cóż, myślę, że prawdziwa »ja« nawet w stanie »pomroczności jasnej« nie użyłaby składni rosyjskiej” – wyjaśniała Kurczab-Redlich.
Zbiórka ma łącznie trwać 56 dni
Paweł Sito opisuje, że skontaktował się z Mateuszem Lachowskim, do niedawna korespondentem Polsatu z Ukrainy, a obecnie dziennikarzem programu „19.30” w TVP. Postanowili pomóc reportażystce, organizując dla niej zbiórkę w serwisie Patronite.pl. „Cios spotkał ją na koniec minionego roku, w którym po ciężkiej chorobie odszedł mąż, dziennikarz Jerzy Redlich. My, grono zafascynowanych jej twórczością oraz wspaniałą postawą, odwagą i osobowością osób organizujemy tę zbiórkę by wróciła do niej dokładnie zagarnięta przez złodziei suma – 160 000 złotych” – napisali w serwisie crowdfundingowym organizatorzy zbiórki.
Czytaj też: Kim jest Mateusz Lachowski, nowy reporter "19.30" w TVP. Oto duża z nim rozmowa
Dziennikarze znający Krystynę Kurczab-Redlich wspierają zbiórkę w swoich mediach społecznościowych. „Pamiętam, że jej mieszkanie w Moskwie było zawsze pełne ludzi. W małych pokoikach przechowywała całe rodziny, uciekające przed wojną i represjami. Ona jak to ona – przyjmowała wszystko z uśmiechem. Zawsze gotowa podzielić się adresem, telefonem, ciepłym słowem i zimną pięćdziesiątką” – napisał na Facebooku Paweł Reszka, dziennikarz „Polityki”. I dodał: „Miała najgorzej ze wszystkich znanych mi korespondentów. Rosyjska władza jej nienawidziła. Wszyscy dostawali akredytacje na rok. Kryśka na pół, trzy miesiące, miesiąc…”.
Zbiórka ma łącznie trwać 56 dni. Pierwszego dnia, do godz. 16 wpłacono ponad 30 tys. zł. Ewentualna nadpłata ma zostać przekazana na fundację pomocy Ukrainie.
Link do zbiórki: https://patronite.pl/z/krystyna
Czytaj też: Małgorzata Walczak i Karolina Opolska prowadzą rozmowy w TVP Info. Nowe twarze
(MAK, 05.01.2024)