Dział: PRASA

Dodano: Październik 18, 2023

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Nagroda PE dla kolektywu dziennikarzy badającego zatonięcie łodzi z migrantami

Stavros Malichudis w związku ze swoja pracą nad tematami migracyjnymi był inwigilowany przez greckie służby (fot. Marta Zdzieborska)

Przyznawana przez Parlament Europejski Nagroda im. Daphne Caruany Galizii trafiła do reporterów śledczych, którzy ujawnili zaniechania greckich służb w sprawie zatonięcia łodzi z migrantami. - To wielkie wyróżnienie dla dziennikarstwa, które ma ambicje, by przyczynić się do ochrony praw człowieka – powiedział "Presserwisowi" Stavros Malichudis, jeden ze współautorów zwycięskiego materiału.

Nagroda PE została przyznana autorom śledztwa zrealizowanego przez greckie medium internetowe Solomon, grupę badawczą Forensis, brytyjski dziennik „The Guardian” i niemieckiego nadawcę StrgF/ARD. Dziennikarze w ramach śledztwa pt. "Under the unwatchful eye of the authorities’ deactivated cameras: dying in the darkest depths of the Mediterranean” zrekonstruowali i prześwietlili tragiczne wydarzenia z 14 czerwca br., gdy łódź "Adriana", płynąca z Libii do Włoch, zatonęła u wybrzeży Grecji. Grecka straż przybrzeżna nie chciała wziąć odpowiedzialności za śmierć ponad 600 osób, twierdząc, że ludzie na pokładzie – głównie uciekinierzy z Afganistanu i Pakistanu  - odrzucili oferowaną im pomoc, i że łódź wywróciła się z powodu przechyłu. Osoby, które przeżyły, po katastrofie kwestionowały tę relację.

Nagrodzeni przez PE dziennikarze oparli śledztwo na rozmowach z ponad 20 ocalonymi oraz z informatorami z greckiej straży przybrzeżnej i Frontexu. Przeanalizowali także m.in. oficjalne sprawozdania dotyczące tragedii z 14 czerwca, zdjęcia z powietrza i  szczegółowe informacje dotyczące położenia statków na morzu w dniu tragedii.

- To ważne wyróżnienie dla naszego kolektywu dziennikarskiego, szczególnie w czasach, gdy reporterzy nie mogą sobie pozwolić na wielomiesięczną pracę w pojedynkę – powiedział „Presserwisowi” po odebraniu nagrody w Strasburgu Stavros Malichudis, redaktor naczelny internetowego medium Solomon. - To także wielkie wyróżnienie dla dziennikarstwa, które ma ambicje, by przyczynić się do ochrony praw człowieka – dodał dziennikarz.

– Gdy zatonęła „Adriana”, byliśmy zmęczeni i wypaleni innymi tematami. Mimo to zacisnęliśmy zęby, odłożyliśmy na bok plany wakacyjne i zajęliśmy się tragedią, która miała miejsce tuż obok nas, na greckim morzu. Najtrudniejsze w realizacji tego śledztwa było zmierzenie się z traumą osób, które przeżyły – wspomina w rozmowie z „Presserwisem” Malichudis.

Redaktor naczelny internetowego medium Solomon od lat specjalizuje się w tematyce migracyjnej: za reportaż „The logbook of Moria" był nominowany w 2021 roku do European Press Prize. O Malichudisie świat usłyszał także w kontekście greckiej afery podsłuchowej. W listopadzie 2021 roku dziennik "Efimerida ton Syntakton" ujawnił, że reporter był inwigilowany przez służby w związku z jego pracą nad materiałem o 12-letnim Syryjczyku Jamalu z ośrodka dla uchodźców na wyspie Kos, którego rysunek – przedstawiający kiepski stan psychiczny chłopca - wydrukowano w „Le Monde”. Dziennikarz w reakcji na te doniesienia złożył pozew przeciwko greckim służbom – sprawa jest w toku.

- Nie wiem dokładnie, w jakim okresie byłem poddany inwigilacji, ale znalazłem się w grupie dziennikarzy, polityków i biznesmenów, którzy padli ofiarą afery podsłuchowej. Dziś, dwa lata po tamtych wydarzeniach, greccy dziennikarze czują się o wiele lepiej przygotowani do pracy w trudnych warunkach. Wiemy, jak lepiej chronić naszych informatorów, bardziej się pilnujemy. Tym bardziej że jako dziennikarze piszący o tematyce migracji możemy narazić na niebezpieczeństwo naszych informatorów: osoby przebywające w Grecji nielegalnie i pracowników organizacji pozarządowych. Mamy duże poczucie odpowiedzialności za naszych informatorów – zapewnia Stavros Malichudis.

Jego zdaniem drugim poważnym wyzwaniem dla dziennikarzy zajmujących się tematem migracji w Grecji jest grożenie im pozwami sądowymi typu SLAPP. Przykładem są procesy wytoczone dziennikarzom kolektywu Solomon za informowanie o tym, że podczas pushbacków greccy strażnicy graniczni okradali migrantów.

Problemem jest też czynnik ekonomiczny. - Wielu znajomych dziennikarzy z prasy i telewizji powtarza, że ich zarobki są oburzające. Jest wielu czterdziestoletnich reporterów śledczych zarabiających zaledwie 800-900 euro miesięcznie. To nie jest kwota, z której można się utrzymać. Jednocześnie musimy mierzyć się z presją ze strony rządu i koncernów, które grożą wycofaniem reklam z naszych mediów, jeśli będziemy pisać na niewygodne tematy - mówi Malichudis.

Parlament Europejski ustanowił nagrodę dziennikarską w hołdzie dla Daphne Caruany Galizii, maltańskiej dziennikarki śledczej zamordowanej w październiku 2017 roku. Reporterka pisała o korupcji, praniu brudnych pieniędzy, przestępczości zorganizowanej, sprzedaży obywatelstwa i powiązaniach rządu maltańskiego z Panama Papers. Była nękana, otrzymywała liczne groźby, zginęła w wybuchu samochodu pułapki.

- Daphne Cuarana Galizia została brutalnie zamordowana za obnażanie w korupcji i zorganizowanej przestępczości. Jej oprawcy myśleli, że bomba podłożona w jej samochodzie uciszy ją na zawsze, ale się mylili. Jej głos rezonuje wśród dziennikarzy, którzy wciąż są celami ataków i zastraszania, ale tak jak Daphne nie mają zamiaru się poddać - powiedziała podczas ceremonii w Strasburgu przewodnicząca Europarlamentu Roberta Metsola.

Nagroda pieniężna w konkursie im. Daphne Caruany Galizii wynosi 20 tys. euro.

(MZD, 18.10.2023)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.